Microsoft odetnie się od niezbyt lubianej marki na rynku przeglądarek internetowych, to już pewne. I słusznie, bowiem mimo naprawdę dużego progresu, I...
Microsoft odetnie się od niezbyt lubianej marki na rynku przeglądarek internetowych, to już pewne. I słusznie, bowiem mimo naprawdę dużego progresu, Internet Explorer w dalszym ciągu nie kojarzy się z niczym dobry. Kontynuuję pokutę poprzednich wersji, które umówmy się - niczym dobrym dla Microsoftu nie były. Nastąpiło i publiczne przyznanie się do błędu "pokpiliśmy sprawę", postanowiono (i odbębniono) poprawę, jednak pokuta jeszcze nad Microsoftem wisi. Co na to gigant? Ukręćmy Explorerowi łeb.
Spartan natomiast nie dość, że ma być projektem nowym (choć nie tak oddalonym od protoplasty, bo korzystającym z tych samych silników JavaScript i renderowania stron), to otrzyma w dodatku nieco inne funkcje. Po pierwsze, ma być jeszcze prostszy i lżejszy. O ile kiedyś o Chrome mówiło się, że jest to przyjazna dla zasobów przeglądarka, tak dzisiaj można śmiało powiedzieć, że IE11 bije Google na łeb. Propozycja z Mountain View wsysa pamięć jak odkurzacz, a Internet Explorer dużo nie zje, i działa. Cudnie.
W Spartanie (przy czym dodaję, że jest to jedynie nazwa kodowa, Microsoft nie chce się pochwalić jak ochrzczony zostanie produkt, który zadebiutuje na rynku zapewne wraz z Windows 10) ponadto dużo odbywać się będzie dzięki funkcjom wywoływanym głosem. Spodziewam się tutaj działania podobnego do tego, co oferuje Xbox. "Go to Facebook, open new tab, go to Twitter, close Antyweb, open new window" powinny być na porządku dziennym. Wątpię, by odbywało się to za pomocą języka naturalnego, pierwsze skrzypce powinny zagrać sztywne, ustalone komendy. Chociaż... kto wie?
Przeglądarka obsłuży także rozszerzenia, które zbliżą pakiet funkcjonalności do tego, co oferuje silna obecnie konkurencja. Jak będzie wyglądać owe repozytorium dodatków, nie wiadomo. Nie jest pewne także to, czy nie stanie się ono częścią Sklepu Windows, choć według mnie to bardzo prawdopodobne.
A jak Spartan wygląda? Cóż, prosty i jak dla mnie... dziwnie dziecinny. Moje gusta mogą obchodzić Was tyle, co piasek nad Chańczą, jednak mnie to się nie podoba. Cukierkowo nieco, choć przyznam, że prostotę lubię. Dużo bardziej odpowiada mi to, co oferuje dzisiaj Internet Explorer, który wygląda po prostu tak, jak wyglądać powinna przeglądarka. Mam nadzieję, że Spartan będzie równie dobry w windowsowskim trybie immersywnym (Modern UI).
Czy Spartana zobaczymy tuż po najbliższej konferencji Microsoftu? Nie sądzę, jednak luty - marzec powinny być kluczowe dla tego projektu i obstawiam, że pojawi się wraz z którąś kompilacją Windows 10 - już w wersji konsumenckiej.
AKTUALIZACJA
Według poważnych źródeł, ów zrzut ekranu został sfabrykowany. Pozostaje nam czekać do 21 stycznia, aż Microsoft ujawni nieco więcej informacji na temat przeglądarki (o ile ujawni). O fałszywym obrazku napisali m. in. Mary Jo Foley oraz Tom Warren.
Źródło: BGR
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu