Telekomy

T Phone 5G i T Phone Pro 5G – kompletnie nie rozumiem tych smartfonów

Tomasz Szwast
T Phone 5G i T Phone Pro 5G – kompletnie nie rozumiem tych smartfonów
Reklama

T Phone 5G i T Phone Pro 5G to pierwsze od wielu lat smartfony, które do sprzedaży w Polsce trafiają pod marką operatora. Nie jestem jednak przekonany co do zasadności tej decyzji biznesowej. Urządzenia wydają się bowiem niezbyt atrakcyjne na tle konkurencji. Nie są też tanie.

Premier ciekawych smartfonów, w 2022 roku, było jak na lekarstwo. Zwłaszcza kiedy przyjrzymy się bliżej urządzeniom flagowym, raczej nie zauważymy niczego szczególnie ciekawego. Krótko mówiąc, jeśli ktoś kupił smartfon rok czy dwa lata temu, wciąż nie ma praktycznie żadnych argumentów ku temu, by wydać pieniądze na nowy sprzęt. Skoro zatem w najwyższej półce na rynku niewiele się dzieje, może nieco niżej jest ciekawie?

Reklama

Rzućmy okiem na to, co wydarzyło się kilka tygodni temu. Na lokalną premierę, która raczej nie namiesza na rynku, ale warto przyjrzeć jej się bliżej. Oto bowiem w ofercie operatora sieci T-Mobile pojawiły się dwa nowe smartfony, wyprodukowane pod marką własną. T Phone 5G i T Phone Pro 5G, przynajmniej w teorii, mają być jednymi z najchętniej wybieranych urządzeń z oferty operatora. Po co stosować markę własną? Chociażby po to, by zaoszczędzić na marketingu i obniżyć cenę urządzenia. Czy w przypadku T Phone 5G i T Phone Pro 5G plan zostanie zrealizowany? Mam ku temu poważne wątpliwości. Co więcej, w ogóle nie rozumiem sensu wprowadzania tego typu urządzeń na rynek. Zwłaszcza, że nie są ani tańsze, ani lepsze od konkurencji.

T Phone 5G i T Phone Pro 5G – jakie powinny być smartfony sprzedawane pod marką własną operatora?

Wydawać by się mogło, że przepis na fajny smartfon dostępny pod własną marką jest naprawdę prosty. By takie działanie miało sens, wystarczy znaleźć producenta, który wyprodukuje odpowiednie urządzenie. Co istotne musi to być urządzenie, które zaoferuje coś więcej, niż jego rynkowa konkurencja. Najlepiej by było, gdyby smartfon marki własnej wyróżniał się ceną. Jako że nie nosi na swojej obudowie znaczka znanego, renomowanego producenta, powinien być nieco tańszy. Mało tego, niższa cena nie powinna skutkować poważnymi kompromisami w specyfikacji technicznej. Nie może być tak, że smartfon marki własnej będzie odstawał specyfikacją od tego, co oferuje konkurencja.



T Phone 5G nie ma nawet NFC

Niestety, w przypadku smartfonów z oferty T-Mobile mam wrażenie, że coś potoczyło się w niewłaściwym kierunku. Owszem, urządzenia które trafiły do sprzedania raczej nie są jednymi z najgorszych, jednak ich specyfikacja techniczna wymaga dłuższej chwili zastanowienia. Nie da się ukryć, że nowe telefony wcale nie zachęcają do zakupu. Wręcz przeciwnie, mając na uwadze ich dość wysoką cenę, przywołują pytanie o sens ich rynkowej egzystencji w obecnym kształcie. Jeśli zdefiniujemy smartfon marki własnej operatora jako urządzenie niedrogie, ale przy tym całkiem nieźle wyposażone, nowości od T-Mobile niezbyt dobrze wpiszą się w te kryteria.

T Phone 5G –  chyba o czymś zapomniano

Na początek przyjrzyjmy się pierwszemu z nowych modeli w ofercie T-Mobile. Co konkretnie oferuje? Jego największym atutem jest układ SoC MediaTek Dimensity 700, wspierający łączność 5G. W połączeniu z 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci na dane, otrzymujemy całkiem fajne parametry, oczywiście jak na niską półkę. Niestety, na tym jego atuty się kończą. Producent wyposażył ten smartfon w wyświetlacz o rozdzielczości (zaledwie) HD i przekątnej 6,52 cala. W specyfikacji znalazło się również miejsce dla potrójnego aparatu głównego, gdzie główne oczko oferuje rozdzielczość 50 Mpix, a dwa pozostałe to zabawka (makro 2 Mpix) i coś, co niekoniecznie działa tak, jak powinno (detekcja głębi 2 Mpix).

Czego tu brakuje? Podstawowy smartfon sprzedawany pod marką T-Mobile nie ma NFC. W praktyce oznacza to, że nie można płacić nim w sklepie. Owszem, zarówno kiepski wyświetlacz, nienajlepszy zestaw aparatów i brak NFC można byłoby wybaczyć, gdyby było to urządzenie z niskiej półki cenowej. Tymczasem wcale tak nie jest. T-Mobile wycenia ten smartfon na... 1099 złotych. Przeszło 1000 złotych za ekran HD, słaby aparat i brak NFC? To naprawdę kiepska propozycja. Szczerze nie mam pojęcia, kto miałby się skusić właśnie na ten telefon.

T Phone Pro 5G – lepiej, ale co z tą ceną?

Zauważalnie lepszą specyfikacją techniczną może pochwalić się mocniejszy z nowych smartfonów T-Mobile. Choć wciąż mamy tu do czynienia z tym samym układem odpowiedzialnym za wydajność (MediaTek Dimensity 700), towarzyszy mu więcej pamięci RAM (6 GB) i więcej pamięci na dane użytkownika (128 GB). Lepsza jest również kamerka do selfie (16 Mpix zamiast 5 Mpix). Co ważne, w przeciwieństwie do tańszego z urządzeń, tutaj już znalazło się miejsce na moduł NFC.



Tu lepiej, ale wciąż nie za ciekawie

Niestety, tu również nie udało ustrzec się braków. Zestaw aparatów na pleckach jest taki sam, wyświetlacz wciąż oferuje wyłącznie rozdzielczość HD (mimo jeszcze większej przekątnej – 6,82 cala), a cena poszybowała jeszcze mocnej do góry. 1399 złotych, jakie trzeba wydać na ten smartfon bez abonamentu, to w żadnym wypadku nie jest korzystna oferta. Szczerze nie wiem,  jak to możliwe, że model ze słabym aparatem, niezbyt dobrym wyświetlaczem i taką sobie wydajnością został wyceniony na blisko 1400 złotych. W ogóle tego nie rozumiem.

Reklama

Smartfony tylko do abonamentu?

Najprawdopodobniej jedyną sytuacją, kiedy warto rozważyć zakup któregoś z tych smartfonów, jest oferta na abonament. Co istotne tylko i wyłącznie w przypadku, gdy podpisanie umowy z operatorem będzie wiązało się ze znaczącym upustem, dzięki któremu rzeczywista cena telefonu mocno spadnie. W przeciwnym przypadku nie sądzę, by ktokolwiek zainteresował się jednym z tych sprzętów. To banał, co mam do powiedzenia na ich temat, jednak znowu ktoś nie potrafił dopasować ceny do produktu. Oczywiście mógłbym napisać, że telefony są w porządku, tylko ich cena jest nieadekwatna, jednak czy taka argumentacja ma sens? Czy mając na uwadze standardy obowiązujące w 2022 roku smartfon bez NFC jest w porządku? Czy w czasach, gdy telefony służą również do konsumpcji multimediów, wyświetlacz o rozdzielczości HD i kiepski głośnik monofoniczny są w porządku?



Mimo grubych ramek, producent zastosował wcięcie w kształcie łezki

Jeśli właśnie w tym momencie zastanawiacie się nad zakupem smartfona dla siebie i rozważacie skorzystanie z oferty T-Mobile, przyjrzyjcie się jej nieco bardziej uważnie. Może się bowiem okazać, że nawet tam znajdziecie lepsze smartfony kosztujące tyle samo, a czasem wręcz mniej niż nowe urządzenia sprzedawane pod marką własną. Przykład? Bardzo proszę. T Phone Pro 5G kosztuje obecnie 1069 złotych (79 złotych na start i 55 złotych przez 18 miesięcy). Xiaomi Redmi Note 11 to koszt 929 złotych (89 złotych na start i 35 złotych przez 24 miesiące). Chociaż w specyfikacji Redmi nie znajdziemy łączności 5G, obecnie w Polsce nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Znaczenie mają za to wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości Full HD i częstotliwości odświeżania 90 Hz, obiektyw ultraszerokokątny i głośniki stereo, a to tylko kilka przykładów na wyższość modelu od Xiaomi nad T-Mobile.

Reklama

Podsumowując, nawet uwzględniając spory rabat przy skorzystaniu z oferty abonamentowej (1069 złotych zamiast 1399 złotych), nadal bez najmniejszego problemu znajdziemy lepszy smartfon. Co ciekawe, w ofercie właśnie tego operatora.

Nie tędy droga

Mając na uwadze powyższe informacje, ciężko powiedzieć o nowych urządzeniach T-Mobile cokolwiek dobrego. Owszem, w promocji nie są aż tak drogie, jednak wciąż to nie to, co oferuje konkurencja. Jeśli chodzi o urządzenia produkowane pod marką własną, z całą pewnością nie tędy droga. To kolejne telefony, w których łączność 5G przeceniana jest nad pozostałe elementy specyfikacji technicznej, co w obecnych czasach nie wygląda dobrze. Jaką przewagę obecnie daje łączność 5G w Polsce? Praktycznie żadną. Dopóki sieć 5G nie zostanie uruchomiona na częstotliwościach docelowych, wciąż nie będziemy mogli korzystać z atutów w postaci szybkości i przepustowości.



Co sądzicie o tych telefonach?

Czym zatem są nowe smartfony w ofercie magentowego operatora? Nie prezentują sobą niczego ciekawego, także śmiało można je pominąć podczas podejmowania decyzji zakupowej. Marka własna, podobnie jak w dyskoncie, powinna oferować wymierne korzyści. Kupujemy tańszy produkt o lepszej bądź równie dobrej jakości, jak jego markowy odpowiednik. Tutaj jest wręcz przeciwnie, ponieważ obydwa telefony rozczarowują specyfikacją. Na szczęście, z perspektywy klienta, to wcale nie jest duży problem. W ofercie operatora można bowiem znaleźć znacznie ciekawsze propozycje.

Co sądzicie o nowych smartfonach serii T Phone? Czy zgadzacie się ze mną, że brak NFC i ekran HD w smartfonie za takie pieniądze to nieporozumienie? Może w ostatnim czasie kupowaliście smartfon u operatora i znacie jeszcze lepszą alternatywę od poleconej w tekście? Jeśli tak, komentarze pozostają do Waszej dyspozycji.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama