Mobile

T-Mobile stawia na cyfrową dystrybucję pod nazwą MyBox. Oto jak wygląda to w praktyce

Tomasz Popielarczyk
T-Mobile stawia na cyfrową dystrybucję pod nazwą MyBox. Oto jak wygląda to w praktyce
5

Wraz z popularyzacją smartfonów operatorzy komórkowi stanęli przed trudnym zadaniem. Oto bowiem muszą zapewnić swoim klientom nie tylko standardowe usługi, ale również rywalizować między sobą gruncie aplikacji, dostępu do cyfrowych treści i im podobnych. Stanowią one bowiem coraz częściej "wartość d...

Wraz z popularyzacją smartfonów operatorzy komórkowi stanęli przed trudnym zadaniem. Oto bowiem muszą zapewnić swoim klientom nie tylko standardowe usługi, ale również rywalizować między sobą gruncie aplikacji, dostępu do cyfrowych treści i im podobnych. Stanowią one bowiem coraz częściej "wartość dodaną" i zaczynają odgrywać nie mniej istotną rolę niż cennik. T-Mobile na potrzeby te odpowiada platformą MyBox.

Przyznam szczerze, że zanim zaproponowano mi test usługi, nieszczególnie się nią interesowałem. Nie jestem klientem T-Mobile, a więc nie śledzę dość pilnie nowości, które operator wprowadza do swojej oferty. Kojarzę, że dotąd firma eksperymentowała z różnymi usługami, wśród których znalazł się nawet serwis My Dysk pozwalający na przechowywanie plików w chmurze. Tylko czy to wszystko jest konkurencyjne na tle analogicznych ofert firm "zza wielkiej" wody, które siedzą już w tym biznesie od lat?

Na potrzeby testów użyczono mi Xperię M z kartą SIM różowego operatora. Smartfona tego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie jest to model high-endowy, ale z opisywanymi usługami dawał sobie relatywnie nieźle radę. Nie da się przy tym ukryć, że do części z nich o wiele lepiej byłoby wykorzystać po prostu tablet.

Czym jest MyBox? T-Mobile nazywa w ten sposób usługę, która daje użytkownikowi dostęp do szeregu aplikacji oferujących cyfrowe treści. W skład pakietu wchodzą następujące pozycje: Gry, Muzyka, Filmy, Audiobooki, Mapy oraz Nauka Języków. Każda z nich to miesięczny koszt rzędu 7,90 zł. Co otrzymujemy w zamian? Wszystko zależy od pakietu, na który się zdecydujemy. Dlatego operator wprowadził bezpłatny okres testowy, który trwa 30 dni. Użytkownik może dzięki temu sprawdzić każdy z serwisów i wybrać najbardziej odpowiedni dla siebie. Warto też zauważyć, że w niektórych abonamentach jedna aplikacja z oferty MyBox jest dostępna za darmo.

Jak to wygląda w praktyce? Załóżmy, że chcemy mieć dostęp do usługi gier. Decydujemy się zatem na odpowiedni pakiet w MyBox i w ramach miesięcznego abonamentu mamy dostęp do 150 tytułów - bez reklam i opłat. Wśród dostępnych tutaj tytułów znajduje się wiele produkcji płatnych: World of Goo, Duke Nukem 3D, Anomaly Warzone Earth, Chicken Invaders 3, Majesty itd. Niewykluczone, że z czasem ta oferta będzie rozszerzana.

Co z muzyką? Tutaj wygląda to trochę gorzej, bo w ciągu miesiąca możemy pobrać maksymalnie 10 utworów z bazy. Serwisy typu Deezer czy Spotify dają nam znacznie więcej za niewiele więcej. No ale tutaj otrzymujemy pliki MP3 na własność, co dla wielu osób będzie pewnie ogromnym atutem. Podobnie sprawa wygląda z audiobookami. T-Mobile współpracuje na tym polu z Audioteką i w ramach miesięcznego abonamentu oferuje jednego audiobooka miesięcznie (niestety nie dowolnego, a z odpowiedniej kategorii MyBox, a ta zwyczajnie rozczarowuje zawartością). Co więcej, operator zapowiada comiesięczne bestsellery dostępne na wyłączność dla klientów T-Mobile. Decydując się na filmy, otrzymujemy dostęp do usługi Iplex. Jedyna (aczkolwiek znacząca) różnica w porównaniu ze standardową wersją usługi to brak reklam podczas korzystania z zasobów serwisu (również tych dostępnych tylko dla użytkowników opcji Iplex Plus. Nawiasem mówiąc Iplex Plus na stronie platformy kosztuje 8,90 zł/mc, a więc zysk jest niewielki).

Na sam koniec zostawiłem mapy i naukę języków. Pierwsza z aplikacji to nic innego jak NaviExpert w najczystszej postaci. Możemy w ramach abonamentu ustalić 20 punktów docelowych w miesiącu, do których chcemy dotrzeć. Limit ten można zdjąć, ale to się wiąże z dopłatą w wysokości 4 złotych. Nauka języków to natomiast dostęp do aplikacji SuperMemo. Po skorzystaniu z tej usługi będziemy mogli korzystać jednocześnie z dwóch wybranych kursów. Na szczęście można je dowolnie zmieniać na inne w zależności od potrzeb. Serwis pozwala nam uczyć się 6 języków: angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, francuskiego, włoskiego i rosyjskiego.

MyBox jest niczym gryz kanapki, który możemy wykonać tylko raz na miesiąc. Chcąc zjeść od razu całą kanapkę, musimy liczyć się z dodatkowymi kosztami. Nie mamy zatem tutaj do czynienia z rewolucją na miarę serwisów ze streamingiem muzyki, gdzie abonament daje nam niemalże nieograniczoną swobodę. Jaki zatem w tym wszystkim sens?

Atutem MyBox jest na pewno system płatności zintegrowany z naszym kontem (jeśli korzystamy z oferty prepaid) lub abonamentem. Nie musimy się tym samym uciekać do kart płatniczych i innych środków. Podobny model zresztą od jakiegoś czasu funkcjonuje też w Play, którego jestem abonentem, z tym, że fioletowi poszli w innym kierunku i zintegrowali swoją usługę z Google Play.

Nie można zapominać też o drugiej stronie medalu, a właściwie drugiej zakładce w aplikacji MyBox - polecanych. Jest to swego rodzaju spis produktów, które T-Mobile poleca swoim użytkownikom (zapewne za tą współpracą kryją się jakieś umowy i wzajemne zależności). I tak oto możemy w prosty sposób pobrać aplikacje Allegro, Ceneo, Stopklatkę czy chociażby Pizzę Portal. Zasadniczo nie ma tu nic, czego nie znaleźlibyśmy w Google Play.

Odnoszę wrażenie, że MyBox nie jest raczej adresowany do typowych geeków, nerdów i innych pasjonatów technologii. Usługa wydaje się być bardziej kreowana o Kowalskim, który chce po prostu co miesiąc mieć na swoim smartfonie jakieś nowe treści, które pozwolą mu go efektywnie wykorzystywać. Symboliczne 7,90 zł to kwota, na którą wiele osób może sobie pozwolić. Korzyści jakie otrzymują w zamian nie są może w każdym przypadku wymierne. Mnie osobiście rozczarowała oferta audiobooków oraz kursy językowe (może dlatego, że w sieci jest masa alternatyw, ale wiem, że SuperMemo jest bardzo chwalone i cenione). Niepotrzebne ograniczenia wprowadzono też do usługi NaviExpert - opcja ta wyglądałaby o wiele lepiej, gdyby dostęp do niej był swobodny. I tak musimy przecież zapłacić za pakiet danych zużyty w trakcie jej działania. Znacznie lepiej wygląda pakiet filmowy, gry oraz muzyka.

MyBox może nie jest jaką szalenie atrakcyjną usługą, ale ma sporo zalet. Na pewno korzystając z tej opcji trzeba się liczyć ze sporymi ograniczeniami. Niemniej operatorowi udało się stworzyć całkiem spójną ofertę, która ma szansę trafić do wielu odbiorców (choć wydaje mi się, że głównie nietechnologicznych - pozostali prawdopodobnie oczekują czegoś więcej). Plusem jest na pewno integracja wszystkich płatności z rachunkiem u operatora (kontem prepaid), a także dość duża swoboda w wyborze usług. Sprawia to, że osoba mająca pierwszy raz kontakt ze smartfonem może łatwiej zanurzyć się w świat cyfrowej dystrybucji treści, a stąd już krótka droga do kupowania ich więcej i więcej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu