Wszystko wskazuje na to, że T-Mobile ma trochę inny pomysł na dywersyfikacje przychodów niż niektórzy operatorzy w Polsce i tym samym na powrót, przynajmniej na podium wśród „wielkiej czwórki”.
T-Mobile nie chce sprzedawać energii czy gazu, na jesieni nowa oferta internetowo-telewizyjna
Pierwsze półrocze 2017 roku to początek wielkich zmian u tego operatora. Począwszy od zmian na szczycie zarządzania firmą, kiedy to w miejsce Adama Sawickiego, prezesem T-Mobile został Andreas Maierhofer, a kończąc na zmianach w ofercie.
Andreas Maierhofer tłumaczył dziś w rozmowie z Pulsem Biznesu, że polski rynek jest na tyle konkurencyjny, że aby zdobywać nowych klientów trzeba się czymś odróżnić.
Na bardzo konkurencyjnym polskim rynku wszyscy upodobnili się do siebie, a by zdobywać klientów, trzeba się odróżnić. Zmieniamy pozycjonowanie marki, próbujemy dotrzeć do milenialsów, upraszczamy też taryfy. Priorytetem jest segment abonamentowy i na razie rezultaty są optymistyczne, co potwierdzają statystyki przenoszenia numerów.
To prawda, pisaliśmy o tym, że według raportu UKE za II kwartał 2017 roku, T-Mobile oddało najmniej numerów.
Informacja o uproszczeniu ofert cieszy mnie najbardziej, kilka razy zwracałem uwagę na przesadnie skomplikowane oferty na stronach tego operatora, między innymi w tym wpisie - T-Mobile robisz to źle.
Sami w komentarzach zwracaliście też uwagę na tragiczną obsługę klienta, tutaj nowy prezes też chce temu zaradzić i zwiększyć zatrudnienie (poprzedni zarząd przeprowadził sporą restrukturyzacje i zwolnienia grupowe).
Nie jestem typem CEO, który codziennie siedzi z dyrektorem finansowym nad tabelkami i w ten sposób zarządza firmą. Żeby poprawiać wyniki, trzeba zdobywać klientów, a nie da się tego zrobić, jeśli nie poprawi się ich obsługi i działalności operacyjnej firmy. Już zatrudniamy pracowników w call center, kilkaset osób dołączy też do nas w rozbudowywanej stacjonarnej sieci sprzedaży.
Do marca przyszłego roku planują więc otworzyć 150 nowych punktów obsługi klienta, w większości mają być to placówki własne i znajdzie w nich pracę 700 nowych pracowników.
Co do zmian w ofercie, w ostatnim kwartale tego roku T-Mobile udostępnił nową usługę na miłośników treści wideo Supernet Video, uprościł też taryfy w ofercie T-MOBILE 1 – BEZ LIMITU, czy w końcu udostępnił darmowego Netfliksa na rok.
Co dalej? Ostatni kwartał tego roku upłynie pod znakiem zupełnie nowej oferty domowego internetu mobilnego oraz telewizyjnego.
Nie będziemy już graczem czysto mobilnym. Szczegóły nowej oferty przedstawimy jesienią. Priorytetem jest szerokopasmowy internet mobilny dla gospodarstw domowych, który będzie można łączyć np. z telewizją. Nie zamierzamy sprzedawać energii czy gazu. Rozbudujemy natomiast usługi dla biznesu i segment ICT. Jesienią wchłoniemy zajmującą się tym spółkę T-Systems Poland, która do tej pory działała niezależnie.
Wszystko fajnie, jak się czyta takie wypowiedzi, jednak w mojej ocenie, to co do tej pory zmienili, mieni mi się na razie jako zwinny zabieg marketingowy, może skuteczny, ale i trochę mydlący oczy. Zrezygnujmy z reklam z celebrytami, zróbmy coś dla milenialsów (kto wymyślił tę nazwę??), niech oglądają sobie YouTube bez limitu, dajmy Netfliksa za darmo, uprośćmy ofertę. Jak na razie to zatrzymało jedynie trend uciekania wręcz klientów z tej sieci, aby jednak odzyskać to, co stracili w ostatnich latach potrzeba mocniejszego uderzenia.
Czy planowana oferta internetu dla domu coś zmieni? Nowa oferta telewizyjna? To nie jest jakieś novum wśród dostępnych ofert pozostałych operatorów. Jeśli chcą się wyróżnić, a tak zapowiada przecież prezes T-Mobile, niech zaskoczą nas czymś nowym, czego jeszcze nie było na rynku. To jedyny sposób, złe wrażenie ciężko odmienić samymi fajnymi wypowiedziami i powielaniem dostępnych rozwiązań.
Źródło: Puls Biznesu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu