Sztuczna inteligencja to potężne narzędzie, a ostatnie prace naukowe potwierdzają ogromny potencjał w niej drzemiący. Jednocześnie też odkrywają pewne niebezpieczeństwo, podążające wraz z postępem technologicznym.
Spotify jest kopalnią wiedzy o nas. Wszystko dzięki SI
Muzyczne gusta i guściki
Każdy z nas ma swoje unikalne preferencje muzyczne. Do tego wszystkiego dochodzą takie sprawy, jak to, jak często jej słuchamy, w jaki sposób, czy staramy się nie przewijać cały czas kawałków, czy też je zapętlać, albo czy pozostajemy wierni twórczości jedynie naszego idola.
Na podstawie takich informacji da się uzyskać wiele wiadomości o nas samych. Cóż, ulubiony gatunek czy gatunki muzyczne są w stanie co nieco powiedzieć o człowieku, a niedawno udało się to udowodnić z wykorzystaniem nowego algorytmu sztucznej inteligencji autorstwa dwóch profesorów, Bruce'a Ferwerda oraz Marka Grausa.
Potęga sztucznej inteligencji
W całym badaniu wykorzystano odsłuchiwano playlisty od 61 uczestników, a sam algorytm oceniał najpierw listę, składającą się z 21080 kawałków. SI ustalało wówczas tempo utworu, liczbę i rodzaj instrumentów, taneczność i kilka innych czynników.
W przypadku samych badanych sztuczna inteligencja przeanalizowała ich emocjonalne zaangażowanie, skupienie się na instrumentach, całych albumach lub pojedynczych piosenkach, a finalnie każdemu przyznawano ocenę wyrafinowania muzycznego. Im wyższa nota, tym bardziej obszerna lista przesłuchiwanych rodzajów muzyki oraz większa skłonność do samodzielnego jej tworzenia.
Praktyczne zastosowania na wyciągnięcie ręki
Oczywiście podstawowe zadanie takiego algorytmu da się umiejscowić bezpośrednio w samych aplikacjach streamingujących muzykę. Pozwoliłoby to jeszcze tworzyć cyfrowo utwory na podstawie gustów większości, co oznaczałoby wejście w kolejny etap muzyki popularnej.
Zważywszy jednak na możliwość oceny zaangażowania emocjonalnego, widać tu również znakomity obszar do dostosowania melodii w tłach reklam w taki sposób, aby wywierały na konkretnym odbiorcy odpowiednie wrażenie. Doskonałe rozwinięcie neuromarketingu. Szkoda tylko, że w walce z takimi rozwiązaniami będziemy naprawdę bezbronni, chyba że działy marketingu nie będą chciały sięgać po takie nowinki, w co szczerze wątpię.
źródło: Arxiv
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu