Być może już niebawem będziemy musieli dopisać psychologów do listy zawodów zagrożonych...
AI twierdzi, ze użytkownicy Twittera są zaburzeni - wiedziałem to bez jej pomocy
Twitter to moja ulubiona i zarazem najbardziej znienawidzona platforma społecznościowa. Dlaczego? Bo w żadnym innym miejscu nie widać aż tak mocnej polaryzacji społeczeństwa, a sam serwis polega na wyrażaniu subiektywnych i nierzadko skrajnie kontrowersyjnych opinii. Według naukowców niektóre z nich są tak jaskrawe, że na ich podstawie można stwierdzić zaburzenia psychiczne. A w tym pomaga oczywiście sztuczna inteligencja.
Pokaż mi swoje tweety, a powiem Ci, czy masz depresję
Aktywność na Twitterze – w odróżnieniu od innych platform społecznościowych – trudno monetyzować więc serwis jako jedno z nielicznych mediów społecznościowych nie zamienił się jeszcze w gigantyczny blok reklamowy. Można sobie jednak ponarzekać i pokrzyczeć, z czego chętnie korzystają użytkownicy portalu Elona Muska. Czasem mam wrażenie, że niektórzy internauci – choć mogą nawet nie zdawać sobie z tego sprawy – używają Twittera jako formy autoterapii, wylewając tam swoje żale, smutki i nerwy.
To zaś brzmi jak idealny poligon doświadczalny dla sztucznej inteligencji, która z pomocą badaczy z Uniwersytetu w Sao Paulo sprawdziła prawdopodobieństwo występowania depresji na podstawie tweetów kilkunastu tysięcy użytkowników.
Osoby chorujące na depresję cześciej używają emotek serca
Pierwszym etapem eksperymentu było stworzenie zbioru 47 milionów tekstów opublikowanych w języku angielskim, powiązanych z kontami użytkowników zdiagnozowanych jako chorych na depresję, lub deklarujących objawy zaburzeń psychicznych. Następnie ręcznie zebrano tweety 19 tysięcy osób – co odpowiada liczbie mieszkańców małego miasteczka – i wrzucono je do wspólnej puli danych, by na niej szkolić sztuczną inteligencję w wyłapywaniu schematów, mogących prowadzić do zdiagnozowania depresji jeszcze przed wizytą u specjalisty.
Okazało się, że między dwiema grupami istniały wspólne zależności – przede wszystkim związane z obserwowaniem tych samych influencerów i organizacji, które pośrednio lub bezpośrednio poruszają tematykę zdrowia psychicznego. Osoby ze zdiagnozowaną depresją znacznie częściej wypowiadały się w pierwszej osobie, używając słów kluczowych, takich jak kryzys, śmierć, psychologia, lęk czy depresja
„Oznaki depresji, które można wykryć podczas wizyty u lekarza, niekoniecznie są takie same, jak te, które pojawiają się w mediach społecznościowych. Na przykład nadużywanie zaimków pierwszej osoby liczby pojedynczej „ja” i „mnie” było bardzo oczywiste, bo psychologii jest to uważane za klasyczną oznakę depresji” – Ivandre Paraboni, profesor na Uniwersytecie w Sao Paulo
Najciekawszą obserwacją AI była jednak tendencja do nadużywania używania emotki serca, zarówno przez osoby ze stwierdzoną depresją jak i te z podejrzeniami schorzenia. Może to oznaczać potrzebę wzajemnego okazywania wsparcia, ale psychologowie jeszcze nie wyjaśnili tego zjawiska.
Ostatecznie sztuczna inteligencja najlepiej radziła sobie z poprawnym wykrywaniem osób zmagających się z depresją i stanami lękowymi. Badacze chcą teraz powiększyć bazę danych i ulepszyć techniki obliczeniowe, by sprawdzić, czy wstępne testy mogą w przyszłości przyczynić się do stworzenia oprogramowania, zdolnego do wczesnego wykrywania objawów depresji, które może wspomóc bliskich i rodzinę chorych w diagnozowaniu choroby.
Stock image from Depositphotos
Źródło
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu