Coraz więcej twórców i aktorów mówi wprost o tym jak wyglądają rozliczenia po sukcesie na Netfliksie. I niestety , - nie są to zbyt dobre wiadomości.
Szalenie popularny serial z Netfliksa. Gwiazda zdradza szokującą prawdę o pieniądzach

Artyści coraz częściej otwarcie mówią o pieniądzach - zarówno w kontekście swoich zarobków, jak i... ich braku. Netflix daleki jest w tym kontekście od ideału - wiadomo to nie od dziś. Ale sytuacja wcale nie jest tak jednoznaczna, jak wielu mogłoby się wydawać.
Przykłady można mnożyć - ale myślę, że jednym z flagowych pozostaje Squid Game. Światowy fenomen w którym nikt nie pokładał zbyt wielkich nadziei. Twórca sprzedał prawa do serialu Netfliksowi - jego popularność wybuchła bardzo nieoczekiwanie, doprowadzając nas do kontynuacji. Realizacja pierwszego sezonu serialu zajęła twórcy kilkanaście lat - i nie zarobił na niej kokosów. Od dawna wiadomo też, że nie otrzymał on żadnej premii od Netfliksa za wielki sukces, który odniósł serial na ich platformie. Dlatego Hwang Dong-hyuk mówi wprost, że zgodził się na stworzenie kontynuacji wyłącznie dla pieniędzy.
Teraz temat powraca jak bumerang po występie Lauren Ghraham w programie Jimmy Kimmel Live.
Gwiazda "Kochanych Kłopotów" mówi wprost o tym, że sukces serialu nie przekłada się na jakikolwiek zarobek
"Kochane Kłopoty" to jeden z tych seriali, którego po prostu nie da się nie kochać. Ciepła atmosfera w utopijnym miasteczku Stars Hollow i perypetie tamtejszych bohaterów to jedna z tych produkcji, do których nawet po wielu latach od premiery powraca się z przyjemnością. I choć podczas czasów emisji na antenie amerykańskiej stacji WB był on już dość popularny, to prawdziwe szaleństwo w związku z zainteresowaniem przeżywa on po tym jak trafił do katalogu Netflixa. Zresztą nie bez powodu kilka lat temu gigant zdecydował się zaserwować nam kilka odcinków specjalnych.
Niestety, gwiazdy serialu nie mają aż tak wielkich powodów do zadowolenia - przynajmniej pod względem finansowym. Lauren Graham przyznała wprost, że nie ma z tego ani dolara - bo Netfliks najzwyczajniej w świecie nie wypłaca tantiem:
Zdecydowanie dotarliśmy do większej liczby osób niż w The WB. A teraz dotarło to do młodszych ludzi, starszych ludzi, mężczyzn, których dzieci lub żony prawdopodobnie zmusiły ich do oglądania. Tak, często mnie zatrzymują. Ale za każdym razem mnie to zaskakuje. Nie wiem dlaczego (...) Naprawdę nie ma żadnych tantiem na Netflixie. Ale zapłacono mi miłością.
Gwiazdy "Kochanych Kłopotów" często do tematu powracają - podczas hollywoodzkich strajków skarżył się na to Sean Gunn, który miał protestować przede wszystkim przeciwko Netfliksowi. Skarżył się, że mimo iż serial jest jednym z najpopularniejszych na platformie, jest nieustannie odtwarzany, on właściwie nic z tego nie ma. Ale jeśli chodzi o niezadowolenie ekipy "Kochanych Kłopotów" to na tym jeszcze nie koniec. Jakiś czas temu głośno było o producencie serialu, Gavinie Polonie, który pozwał... Warner Bros - twierdząc, że nie dostał za projekt tyle, ile powinien był.
Twórcy coraz odważniejsi - doczekamy się większej transparentności?
Jak widać, zarówno ekipy pracujące "od zaplecza" jak i gwiazdy filmów i seriali są coraz bardziej otwarte w kwestii rozmów o pieniądzach. Jako widzowie i obserwatorzy możemy dowiedzieć się więcej - i niejako też głosować portfelem, wybierając platformy, które pod tym względem są dla pracowników najbardziej łaskawe.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu