Motoryzacja

To już się dzieje. Kilkaset kilometrów bez dotknięcia kierownicy. Można czytać książkę

Tomasz Niechaj
To już się dzieje. Kilkaset kilometrów bez dotknięcia kierownicy. Można czytać książkę

W pełni autonomiczna jazda? Asystent autostradowy w BMW 5 pozwala przejechać nawet kilkaset kilometrów bez dotykania kierownicy czy operowania gazem i hamulcem. Trzeba jedynie obserwować sytuację na drodze i ewentualnie spojrzeniem w lusterko zatwierdzić zmianę pasa ruchu, np. podczas wyprzedzania wolniej jadących pojazdów. Zobaczcie, jak to działa w praktyce.

Już wielokrotnie omawiałem i pokazywałem, w jaki sposób działają zaawansowane systemy asystujące kierowcy Professional w samochodach BMW. Przypomnę, co potrafiło już kilka lat temu BMW X5, nieco później BMW iX, a ostatnio jak BMW Serii 7 jechało samodzielnie w korku przez ponad 30 minut. No właśnie: samodzielnie. Kiedy możemy mówić o w pełni autonomicznej jeździe?

1. poziom autonomiczności zapewnia adaptacyjny tempomat, który samodzielnie dopasowuje prędkość m.in. do poprzedzających aut. 2. poziom jest wówczas, gdy systemy asystujące są w stanie prowadzić samochód po zajmowanym pasie ruchu. W języku angielskim określa się to jako „feet off & hands off”. W 3. poziomie mówimy o „eyes off”, można więc zająć się np. lekturą książki w trakcie jazdy. Na którym poziomie jest BMW Serii 5?

Asystent autostradowy w BMW 5

Formalnie BMW 5 i asystent autostradowy (część systemów asystujących kierowcy Professional) operuje wciąż w ramach 2. poziomu autonomiczności, ale tak mocno wykraczając poza jego powszechnie przyjęte ramy, jak to tylko możliwe. Realnie bowiem kierowca musi tylko patrzeć na drogę przed siebie, co jest monitorowane przez systemy pokładowe, a resztę załatwi już komputer sterujący działaniem silnika, hamulców oraz kierownicą. Co ważne, bez odliczania do wezwania przejęcia kontroli! Zobaczcie, jak to działa w praktyce na niemieckiej autostradzie:

Na odcinkach autostrady spełniających wymagania (nie może być np. robót drogowych), aktywuje się „Assist Plus”, czyli właśnie asystent autostradowy, który pozwala całkowicie i długotrwale zdjąć ręce z kierownicy. Na ekranach (kierowcy, centralnym oraz HUD) wyświetla się informacja o aktywacji systemu i od tego momentu BMW Serii 5 jedzie już samodzielnie. Prędkość jest automatycznie dostosowywana do ograniczeń prędkości (także tych tymczasowych), sytuacji na drodze (np. wolniej jadące pojazdy), a gdy nie ma ograniczeń tempomat ustawia się na 130 km/h (maksymalna prędkość, z jaką asystent autostradowy jest dopuszczony do działania).

Jak widać na filmie, BMW 5 w tym trybie jazdy bardzo dobrze wpasowuje się w zakręty podążając środkiem zajmowanego pasa ruchu, zachowując przy tym bezpieczną odległość od mijanych pojazdów. Działa to na tyle dobrze, że pasażer siedzący z tyłu może nawet nie być świadom, że to nie kierowca prowadzi, a komputer. Żadnych szarpnięć, ostrych przyspieszeń/hamowań, czy niekomfortowych zmian kierunku jazdy.

W ten sposób BMW 5 – z aktywnym asystentem autostradowym – może jechać nie tyle kilkadziesiąt, to nawet kilkaset kilometrów. Tak długo, aż z systemu nawigacji nie będzie wynikać, że np. musimy zjechać z autostrady. Rozjazdy autostradowe BMW 5 ogarnie samodzielnie, ale zjazd z niej musi być już operowany przez kierowcę.

Jak istotną kwestia jest nawigacja? Bez niej, komputer pokładowy BMW 5 nie wie gdzie jedziemy, nie pozwoli więc np. na autonomiczną zmianę pasa ruchu:

Autonomiczna zmiana pasa ruchu ze wzrokowym potwierdzeniem

Co to byłaby za autonomiczna jazda, gdyby samochód nie byłby w stanie wyprzedzić wolniej jadących pojazdów samodzielnie? Jak to wygląda w przypadku BMW z aktywnym asystentem autostradowym mieliście okazję zobaczyć na wyżej zamieszczonym filmie. Dla jasności:

W sytuacji sprzyjającej – przed nami jedzie wyraźnie wolniej jadący pojazd, na lewym pasie ruchu nikt nie jest w bliskiej odległości – komputer proponuje zmianę pasa ruchu. Jest na ten temat komunikat (także na HUD), jak i słychać delikatny dźwięk. Wystarczy wówczas spojrzeć we właściwe lusterko i BMW 5 rozpocznie wykonywać manewr. Jak długo trzeba patrzeć? Mniej więcej sekundę, dokładnie tyle ile patrzymy w codziennych sytuacjach, by upewnić się że możemy zmienić pas ruchu.

Oczywiście, ta automatyczna zmiana pasa ruchu jest wykonywana z dużym marginesem bezpieczeństwa. Potrzeba kilkuset metrów (200-300 m) wolnego miejsca na pasie, na który chcemy wjechać, by komputer „uznał” to za bezpieczną sytuację. Nie ma więc mowy o wciskaniu się tuż przed czyjąś maskę, choć oczywiście definicja „tuż przed” mocno zależy od konkretnego kierowcy. BMW 5 zachowuje się w takich sytuacjach ostrożnie, dla wielu nawet bardzo ostrożnie.

Obserwacje i ciekawostki

Nawet jeśli mamy założone okulary, kamera jest w stanie dostrzec nasze oczy. Jeśli z kolei mocno je przymkniemy, np. w mocno słoneczny dzień, będzie miała trudność w określeniu czy patrzymy na drogę czy może zasnęliśmy za kierownicą. Te przywołania widoczne na filmie wynikały właśnie z tego, że miałem mocno przymknięte oczy.

Asystent autostradowy z założenia trzyma się środkowego pasa ruchu na drodze trzypasmowej. Inżynierowie uznali, że prawy pas jest i tak zajęty przez samochody ciężarowe i zjazd na prawy pas ruchu nie jest praktykowany w innych sytuacjach niż wówczas gdy wynika to ze wskazań nawigacji (np. opuszczamy autostradę). W określonych sytuacjach (widocznych np. na filmie) rodzi to uzasadnione wątpliwości w kwestii kultury jazdy. Choć w Polsce można wyprzedzać prawym pasem (na większości dróg), to w Niemczech jest to zabronione na autostradzie.

„Assist Plus” działa do prędkości 130 km/h i ani kilometra na godzinę więcej, a to oznacza, że jeśli jedzie przed nami ktoś z prędkością np. 125 km/h, to komputer nie zaproponuje jego wyprzedzenia – manewr trwałby bowiem zbyt długo. Na filmie widoczna jest zresztą sytuacja, gdy wyprzedzane auto – akurat BMW X3 – jechało najpierw wyraźnie wolniej, a później, gdy już rozpocząłem wyprzedzanie, przyspieszyło, co w efekcie oznaczało, że byłem na lewym pasie dobre kilkadziesiąt sekund z niecierpliwiącymi się za mną kierowcami. Oczywiście, zawsze można samodzielnie przejąć kontrolę, przyspieszyć i wykonać manewr szybciej, ale jeśli celem była weryfikacja jak działa asystent w praktyce, to nie przejmowałem kontroli.

Asystent autostradowy w samochodach BMW działa póki co tylko w trzech krajach: Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Niemczech. To wynik regulacji prawnych, które dopuszczają opracowany przez BMW system do działania. Na mającej miejsce kilka miesięcy temu prezentacji BMW 5 w Portugalii system działał ze względu na wyrażoną, czasową zgodę tamtejszego rządu w tym temacie. Czy, a jeśli tak to kiedy będzie on dostępny w Polsce? To już w największym stopniu zależy od regulatorów.

Czy taka forma autonomii działa podczas deszczu? Tak, miałem nawet okazję trafić na taką pogodę w trakcie testu. Gdy widoczność linii będzie mocno ograniczona – np. z powodu zasypania śniegiem – asystent autostradowy nie będzie dostępny oczywiście.

Słowo na koniec

BMW już od dłuższego czasu udostępnia możliwość rzeczywiście autonomicznej jazdy w mocno spowolnionym miejskim lub autostradowym korku, auto samodzielnie ruszy niezależnie od tego jak długo trwał postój. Rzecz jasna, jeśli prędkość podjazdów była już znacząca, to trzeba było przejąć kontrolę – w rozumieniu: dotknąć kierownicę. Teraz dostępny jest asystent autostradowy, który pozwala na w pełni automatyczną jazdę, o ile tylko kierowca czuwa – patrzy na drogę. Nie jest to pełna autonomia, w rozumieniu 3. czy 4. poziomu, ale poziom, który w znaczącym stopniu redukuje zmęczenie podczas jazdy.

Jasne, istotna część kierowców pojedzie szybciej i zapewne też sprawniej w wielu sytuacjach, co będzie wynikać głównie z zachowywania mniejszego marginesu bezpieczeństwa (nie znaczy, że będzie to jazda niebezpieczna). Najistotniejszym jest jednak to, że BMW pokazuje, że rzeczywiście jest praktycznie gotowe na pełną autonomię w określonych sytuacjach – już dziś!

Wyjazd redaktora Antyweb na testy Asystenta autostradowego w BMW 5 do Niemiec odbył się na koszt i zaproszenie firmy BMW Polska. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu