Google

Sygnatury w Google Inbox (proteza)

Grzegorz Ułan
Sygnatury w Google Inbox (proteza)
44

Już minął prawie miesiąc od uruchomienia Google Inbox, na którego przeniosłem się od razu i używam jako głównego klienta poczty Gmail, zarówno w przeglądarce jak i na urządzeniu mobilnym. Usługa nadal jest w fazie beta i do tego mocno okrojona z funkcji, które znacie z Gmaila. Osobiście najbardzi...

Już minął prawie miesiąc od uruchomienia Google Inbox, na którego przeniosłem się od razu i używam jako głównego klienta poczty Gmail, zarówno w przeglądarce jak i na urządzeniu mobilnym.

Usługa nadal jest w fazie beta i do tego mocno okrojona z funkcji, które znacie z Gmaila. Osobiście najbardziej brakuje mi, wydawałoby się dość oczywistej opcji, jaką są podpisy pod wysyłanymi wiadomościami. Na Gmailu można sobie takową ustawić z osobna do każdego adresu email. W Google Inbox brakuje zupełnie takiej możliwości.

A jak jest potrzeba to i znajdzie się rozwiązanie. Znalazłem takie na Google+. Jeden z użytkowników tej poczty stworzył skrypt, wstawiający sygnatury do poczty wychodzącej. Rozwiązanie to ma pewne ograniczenia i wymusza zmianę przyzwyczajeń, ale jako czasowe rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Od razu powiem, że jeśli intensywnie korzystacie z zakładki Wersje robocze, czyli "na raty" tworzycie korespondencje, zostawiając sobie na później wysyłanie, musicie pamiętać o tym, aby adresować je na samym końcu.

Już minął prawie miesiąc od uruchomienia Google Inbox, na którego przeniosłem się od razu i używam jako głównego klienta poczty Gmail, zarówno w przeglądarce jak i na urządzeniu mobilnym.

Usługa nadal jest w fazie beta i do tego mocno okrojona z funkcji, które znacie z Gmaila. Osobiście najbardziej brakuje mi, wydawałoby się dość oczywistej opcji, jaką są podpisy pod wysyłanymi wiadomościami. Na Gmailu można sobie takową ustawić z osobna do każdego adresu email. W Google Inbox brakuje zupełnie takiej możliwości.

A jak jest potrzeba to i znajdzie się rozwiązanie. Znalazłem takie na Google+. Jeden z użytkowników tej poczty stworzył skrypt, wstawiający sygnatury do poczty wychodzącej. Rozwiązanie to ma pewne ograniczenia i wymusza zmianę przyzwyczajeń, ale jako czasowe rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Od razu powiem, że jeśli intensywnie korzystacie z zakładki Wersje robocze, czyli "na raty" tworzycie korespondencje, zostawiając sobie na później wysyłanie, musicie pamiętać o tym, aby adresować je na samym końcu.

Adres skryptu znajdziecie pod tym adresem, stwórzcie po prostu jego kopię i zapiszcie na Waszym koncie Google Apps Script.

Wszystko, co trzeba zrobić, to podmienić treść podpisu, wybrać funkcję signAndSendInboxMessages i zdefiniować wyzwalacz do tego skryptu w określonym interwale czasowym. Autor radzi wybrać opcję minutową, ja dałem 5 minut, jakby mi się zapomniało, aby nie wpisywać od razu adresu nadawcy.

Uruchamiamy nasz skrypt i zamykamy już tę zakładkę, nie będzie potrzebna. Od teraz każdą wiadomość, którą stworzymy i zechcemy wysłać, musimy zapisywać w "roboczych".

Nasz skrypt według zadanego czasu będzie sprawdzał w niej, czy jest coś do wysłania, jeśli znajdzie, to dołączy naszą sygnaturkę i wyśle do zdefiniowanego odbiorcy.

Trzeba więc pamiętać o tym, by odbiorcę wpisać na samym końcu. Raz zapomniałem i zdarzyło się, że mejl poszedł w trakcie pisania:).

Jeśli chcemy, aby podpis "chował się" pod wiadomością, w podpisie musimy na początek wstawić "-- " - koniecznie z jedną spacją.

Rozwiązanie jest może i uciążliwe, ale chyba mniej od każdorazowego wklejania do korespondencji gotowego podpisu. Tymczasem zespół pracujący nad Google Inbox działa w celu wdrożeniem tej i innych zgłoszonych przez użytkowników opcji. Myślę, że z czasem i w miarę wdrażania kolejnych funkcji korzystanie z tej poczty stanie się jeszcze bardziej wygodniejsze.

Adres skryptu znajdziecie pod tym adresem, stwórzcie po prostu jego kopię i zapiszcie na Waszym koncie Google Apps Script.

Wszystko, co trzeba zrobić, to podmienić treść podpisu, wybrać funkcję signAndSendInboxMessages i zdefiniować wyzwalacz do tego skryptu w określonym interwale czasowym. Autor radzi wybrać opcję minutową, ja dałem 5 minut, jakby mi się zapomniało, aby nie wpisywać od razu adresu nadawcy.

Uruchamiamy nasz skrypt i zamykamy już tę zakładkę, nie będzie potrzebna. Od teraz każdą wiadomość, którą stworzymy i zechcemy wysłać, musimy zapisywać w "roboczych".

Nasz skrypt według zadanego czasu będzie sprawdzał w niej, czy jest coś do wysłania, jeśli znajdzie, to dołączy naszą sygnaturkę i wyśle do zdefiniowanego odbiorcy.

Trzeba więc pamiętać o tym, by odbiorcę wpisać na samym końcu. Raz zapomniałem i zdarzyło się, że mejl poszedł w trakcie pisania:).

Jeśli chcemy, aby podpis "chował się" pod wiadomością, w podpisie musimy na początek wstawić "-- " - koniecznie z jedną spacją.

Rozwiązanie jest może i uciążliwe, ale chyba mniej od każdorazowego wklejania do korespondencji gotowego podpisu. Tymczasem zespół pracujący nad Google Inbox działa w celu wdrożeniem tej i innych zgłoszonych przez użytkowników opcji. Myślę, że z czasem i w miarę wdrażania kolejnych funkcji korzystanie z tej poczty stanie się jeszcze bardziej wygodniejsze.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

pocztaGmail