Google inwestuje. I to długoterminowo. Media podały parę dni temu informację dotyczącą wydzierżawienia przez amerykańską korporację lotniska Moffet za...
Google inwestuje. I to długoterminowo. Media podały parę dni temu informację dotyczącą wydzierżawienia przez amerykańską korporację lotniska Moffet zarządzanego przez NASA. Wartość umowy robi wrażenie, podobnie jest z obiektem znajdującym się na dzierżawionym terenie. Nie muszę chyba dodawać, że wyobraźnię rozpala pytanie: co internetowa firma będzie robić w tym miejscu?
Moffet Airfield pojawiało się już w doniesieniach dotyczących Google, przed rokiem wynikła nawet mała afera związana z użytkowaniem tego obiektu przez Google, a konkretnie z tankowaniem ze zniżką paliwa do prywatnych samolotów menedżerów firmy. Nie zagłębiałem się wówczas w ten temat, nie sprawdzałem też samego lotniska. I to był błąd, bo okazuje się, że na jego terenie znajduje się kilka obiektów, w tym trzy hangary. Jeden z nich robi naprawdę duże wrażenie - to Hangar One:
Osoby, które obejrzały film, dowiedziały się, że hangar w ostatnich latach niszczał i szukano sposobów na jego ratowanie. Odwoływano się do gigantów Doliny Krzemowej, którzy mieliby pomóc w zachowaniu historycznie i architektonicznie ważnego budynku. Chociaż nie wiem, czy budynek jest w tym przypadku właściwym słowem. Kilka kwartałów temu okazało się, że Google jest zainteresowane dłuższą dzierżawą terenu, a teraz sfinalizowano rozmowy i podano szczegóły: firma zapłaci NASA grubo ponad miliard dolarów za 60-letnią dzierżawę obiektu, firma zobowiązała się także do wydania 200 mln dolarów na remont wspomnianego hangaru i pozostałych obiektów. Internetowy gigant ma po prostu zadbać o lotnisko, wspomina się m.in. o budowie centrum edukacyjnego.
Z punktu widzenia NASA umowa jest dobra: znikają wydatki na utrzymanie lotniska i problem z hangarem, pojawiają się pieniądze, które płyną dzisiaj do Agencji mniejszym strumieniem, niż w przeszłości. Dolina Krzemowa nie straci ciekawej atrakcji turystycznej, ludzie mogą zyskać za sprawą wizyty gości i ewentualnego centrum edukacyjnego. Wygrywa też Google, bo trudno uwierzyć w to, że inwestują wielkie pieniądze z chęci zachowania zabytku. Zdobywają teren, który świetnie nadaje się do realizacji ich celów i znajduje się niedaleko serca firmy. Do tego należy dorzucić bonus w postaci ocieplenia wizerunku, jeśli uratują obiekt i stworzą na lotnisku coś ciekawego.
Google prawdopodobnie zbuduje na terenie lotniska swoje centra badawcze i będzie tam testować przeróżne rzeczy, wdrażać nowe projekty i udoskonalać stare. Może będą to roboty i autonomiczne samochody? Jeszcze większe prawdopodobieństwo dotyczy latającego skrzydła, nad którym pracuje firma, balonów czy dronów dostarczających Internet. Pewnie są i projekty kosmiczne (dosłownie i w przenośni). Korporacja zapewne pochwali się częścią prowadzonych tam prac, ale najciekawsze zostawi dla siebie w czeluściach hangarów. Ciekawy obiekt stanie się jeszcze bardziej intrygujący.
Źródło grafiki: youtube.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu