Nowe Macbooki w pewnym sensie rozczarowały rynek nowych technologii, a panel OLED w najdroższym wariancie nowego Pro niekoniecznie przekonał konsumentów. To powód do świętowania nie tylko dla antyfanów Apple, ale również... Microsoftu, według którego program wymiany Macbooków na Surface'y przeżywa właśnie swój najlepszy okres. Wygląda na to, że coraz więcej osób rozgląda się za alternatywą dla komputerów Apple.
Wymieniłbyś swojego Maca na Surface'a? Bo wychodzi na to, że coraz więcej osób to robi...
Microsoft głównie w Stanach Zjednoczonych prowadzi swój program wymian, według którego skupuje od klientów ich starsze Macbooki i daje im rabaty na urządzenia Surface. Według zapisów na stronie programu, klient może uzyskać nawet 650 dolarów rabatu - oczywiście w zależności od stanu, modelu oraz wieku sprzętu Apple. I teraz, odwołując się do słów Briana Halla z Microsoftu (który napisał notkę na blogu m. in. na temat programu wymian), Microsoft zanotował najwyższą sprzedaż w ramach wymian Macbooków w historii.
Oczywiście, Microsoftowi można pogratulować. Nie podoba mi się jednak zastosowane przez Halla uproszczenie. Microsoft może oznajmiać wszem i wobec, że udaje mu się minimalnie kopać po kostkach Apple. Jednak, oprócz deklaracji, nie podaje nam zupełnie nic. Żadnych liczb, żadnych zestawień. Korelowanie "nieudanych" Macbooków ze sprzedażą Surface'ów w ramach programu wymian również nie wygląda zbyt wiarygodnie. To po prostu tylko słowa.
Wiadomo natomiast, że nowy Macbook Pro sprzedał się lepiej, niż jakiekolwiek konkurencyjne urządzenie w zaledwie 5 dni. W sklepach zabrakło towaru, Apple jak zwykle musi przyspieszyć z procesem produkcyjnym i najzwyczajniej w świecie, ponownie wygląda na to, że ta firma sprzeda dosłownie wszystko. W obliczu takich okoliczności, sukces Microsoftu nieco blednie. Choć warto przyznać temu gigantowi jedno - jest od dłuższego czasu znacznie ciekawszy, niż Apple.
Microsoft z bardzo przewidywalnej, nudnej firmy stał się niezwykle pomysłowym przedsiębiorstwem. Już sam start linii Surface był czymś ekstrawaganckim w historii giganta, okazało się, że to słuszna droga i te produkty można sobie zapisać jako sukces. Nie wyszło rzecz jasna ze smartfonami, ale już desktopowy Windows 10 to całkiem solidny kawałek oprogramowania. Oczywiście - jest sporo rzeczy do poprawy. Aczkolwiek Redmond absolutnie nie ma czego się wstydzić. Natomiast Apple - cóż. Obserwuję tę firmę znacznie dłużej, niż mam swojego iPhone'a. Co widzę? Wtórność, której nie ma końca.
Panel OLED w nowych Macbookach nie jest żadnym "killerem", a nowe telefony producenta... nie udowadniają, że są lepsze od poprzedników. Na rynku jednak sprawiedliwości nie ma i nie wygrywa "ten lepszy", Apple dalej jest pchane przez okres świetności Jobsa i niesamowity marketing. Zastanawiam się, ile jeszcze czasu potrzeba, by i te siły w Cupertino się wyczerpały.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu