Słuchawki AirPods zostały pokazane jeszcze jesienią tego roku podczas premiery nowych iPhone'ów, jednak do dziś nigdzie nie można ich kupić. Apple utrzymuje, że nie jest jeszcze w pełni gotowe na wypuszczenie tego produktu na rynek i na pytania o to, dlaczego tak się stało, odpowiada, że chce oddać klientom produkt możliwie jak najlepszy, bez wad. Co powstrzymuje Apple? Okazuje się, że kuriozalna wręcz rzecz.
Tylko Apple może sobie pozwolić na taki perfekcjonizm. To dlatego tak długo czekamy na AirPods
Na początek warto sobie powiedzieć, kiedy możemy się AirPods spodziewać. Okazuje się, że na pewno nie w te święta. Najbardziej precyzyjna i jednocześnie prawdopodobna data to... przyszły rok. Ale dokładnie kiedy mogą one się pojawić w sklepach, nikt nie wie. I wychodzi na to, że Apple również może tego nie wiedzieć, bo natrafiono na kilka problemów podczas produkcji oraz testów kolejnych egzemplarzy słuchawek.
Wyzwaniem dla Apple okazał się być sposób, w jaki działają słuchawki AirPods. Otóż, z telefonem łączy się tylko jedna z dwóch słuchawek, po czym dane są przesyłane do drugiej słuchawki. To stało się problemem, gdyż - według źródła - w niektórych egzemplarzach dźwięk między pchełkami po prostu się rozjeżdżał. Taki stan rzeczy w tak drogich słuchawkach jest oczywiście nie do przyjęcia. Stąd Apple stara się ten problem rozwiązać.
Dodatkowo, dla inżynierów wyzwaniem były również scenariusze, wedle których użytkownik albo gubi jedną słuchawkę, albo ją rozładowuje (a druga ma jeszcze pewien zapas energii). Należało to rozwiązać w taki sposób, żeby użytkownik od razu wiedział, co zrobić ze swoim problemem. Nie wiadomo dokładnie, jak to będzie działać, ale najprawdopodobniej estymowany czas pracy urządzenia będzie odpowiadał poziomowi naładowania słuchawki, która szybciej zużywa energię (i to zapewne będzie ta, która dodatkowo łączy się z telefonem). Co w przypadku zgubienia AirPoda? Też nie wiadomo.
I tak, tylko Apple może sobie pozwolić na taki perfekcjonizm. Mimo nieprzychylnych, wstępnych opinii na temat AirPods, od razu wiem, że to akcesorium stanie się hitem. Słuchawki są ciekawie rozwiązane, być może nawet okażą się wygodne i klienci je pokochają. Wyobraźcie sobie, że tak długo czeka Samsung, LG, czy Microsoft. Nie do pomyślenia. A tymczasem Apple to uchodzi na sucho i dodatkowo - zgarnie na tym sporo zielonych. Ja mam tylko nadzieję, że AirPods, poza wysoką ceną i ciekawym rozwiązaniem konstrukcyjnym dostarczą bardzo dobrą jakość dźwięku. Według "przeciekowych" opinii w sieci dźwięk wypływający z tych słuchawek można porównać do... przewodowych słuchawek dołączanych do iPhone'ów. To by mnie akurat nie zadowoliło.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu