Kilka lat temu ZTE było dość aktywne na rynku smartfonów. Było wówczas jednym z nielicznych chińskich graczy, rozpoznawanych także poza Państwem Środk...
Kilka lat temu ZTE było dość aktywne na rynku smartfonów. Było wówczas jednym z nielicznych chińskich graczy, rozpoznawanych także poza Państwem Środka. Dostarczali budżetowe modele, ale to stanowiło dodatek do głównego biznesu, którym pozostaje infrastruktura telekomunikacyjna. Wydawało się, że korporacja będzie walczyć o bardzo wysokie pozycje w segmencie mobile, a tymczasem ich pozycja słabła. Pojawiło się pytanie, czy ich starania mają sens i czy będą kontynuowane. Okazuje się, że tak: producent zaprezentował model Axon i chce nim zerwać z dawnym obrazem firmy.
Przyznam, że już jakiś czas temu pogrzebałem szanse ZTE na zajęcie silnej trzeciej pozycji w segmencie smartfonów. Krążyli wokół tego miejsca, ale inni zdołali ich wyprzedzić - większe szanse dawałem Huawei, Lenovo, LG czy Xiaomi. Część firm musi się wykruszyć w tym biznesie i stawiałem, że odpuści właśnie ZTE. Odniosłem wrażenie, że po prostu się poddali. Było budżetowo (Blade), potem topowo (Nubia), ale w obu przypadkach niewiele z tego wynikało. Przyszedł czas na model Axon.
Sprzęt jest anonsowany jako "zaprojektowany w USA dla USA". I na razie chyba będzie kierowany tylko do amerykańskiego klienta. Ciekawe, ale nie szokujące. To największy po chińskim rynek smartfonów, nadal słabo spenetrowany przez producentów z Chin. W Państwie Środka zrobiło się już bardzo ciasno i każdy producent musi szukać nowych rynków zbytu, jeśli chce powiększać sprzedaż. Ruszono do Indii, do innych państw azjatyckich, Afryki oraz Ameryki Południowej. Nie mogło zabraknąć bogatych regionów, czyli Europy i USA. Chociaż to będzie trudna przeprawa. Ale kto nie ryzykuje...
Axon ma w sobie łączyć dobre podzespoły oraz atrakcyjną cenę. Ta ostatnia wynosi 450 dolarów, co faktycznie brzmi sensownie (o komponentach za chwilę). Producent przekonuje, że najmocniejszymi stronami urządzenia są jakość dźwięku, moduł foto, atrakcyjny design i wydajność. Czyli wszystko to, czego mógłby sobie zażyczyć klient. Tylko, czy sobie zażyczy? Nawet jeśli okaże się w testach, że to model warty uwagi, to nie jestem pewien, czy plan wypali, a ZTE zdoła się zakorzenić na amerykańskim rynku. Z jednej strony chcą zerwać z niekorzystnym obrazem marki w USA, z drugiej strony, chyba unikają swojego brandu w promocji tego modelu. Czy to im pomoże długofalowo, gdyby Axon sprzedawał się dobrze?
Smartfon, jeśli już odbierze rynek konkurencji, zaszkodzi pewnie flagowcom Samsunga. Wątpię, by sięgnęli po niego fani Apple. Ci ostatni mogą zdecydować się na sprzęt z Androidem, ale najpierw rzucą pewnie okiem na topowe modele LG i Samsunga, potem na HTC czy Nexusa. Axon pozostanie ciekawostką. Mocną, w dobrej cenie, ale ciekawostką. Gdzie to zaprowadzi korporację? Moim zdaniem do punktu wyjścia.
Na koniec kilka słów o specyfikacji. Urządzenie posiada 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2560x1440 pikseli chroniony warstwą Gorilla Glass 3. Sercem urządzenia jest procesor Qualcomm Snapdragon 810 o taktowaniu 2 GHz, wspierany przez 4 GB pamięci operacyjnej. Użytkownik może liczyć na 32 GB pamięci wewnętrznej bez możliwości rozbudowy z pomocą karty microSD. To jest pewien problem, skoro smartfon ma być muzyczny i fotograficzny - niektórzy stwierdzą, że danych nie ma gdzie przechowywać.
Na pokład trafiły dwa aparaty: przedni 8 Mpix oraz główny 13 + 2 Mpix (podwójny, przypomina to rozwiązania zaproponowane przez HTC). Smartfon nie był przesadnie odchudzany - 9,3 mm niektórzy uznają pewnie za zbyt dużo. Takie czasy. Warto wspomnieć o akumulatorze o pojemności 3000 mAh, świeżym Androidzie oraz fizycznym spuście migawki. Wszystko zamknięte w metalowej obudowie. Brzmi dobrze? Tak, ale do sukcesu droga bardzo daleka.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu