O, Panie. Ty na mnie spojrzałeś i powiedziałeś mi, że wszystko drożeje i drożeć będzie. A tak już zupełnie poważnie: kumpel z biura ponabijał się z podwyżki abonamentu za Starlinka, który przecież tak niedawno spadł. Oczywiście było również "darcia łacha" z cen nowych urządzeń od Apple. Polska obrywa tym mocniej, że złoty jakiś szczególnie mocny nie jest.
Złoty jest najsłabszy w stosunku do dolara od 2004 roku. Od lipca 2008 roku, kiedy to za jednego złotego trzeba było zapłacić 49 centów, można mówić o grubym "dołowaniu" polskiej waluty. Dzisiaj jest to 21 centów i niestety, nieszczególnie widać prognozy na to, by miało się to zmienić. Mówi się, że polityka względem "złotego" jest nieprawidłowa, powinno zostać poczynionych sporo kroków aby przestał tracić na wartości. Nie wiem. Pewne jest natomiast to, że inflacja - choć dotyka wielu krajów - w Polsce jest czymś szczególnie brutalnym. Ceny rosną i wszyscy to czują. "Zjadacze" technologii również.
Allegro i InPost podniosły ceny: przesyłki do paczkomatów InPost oraz odbiory w DPD Pickup kosztują 9,99 zł. A to nie jedyne zmiany w cenniku przesądzające o podwyżkach. Trzeba pamiętać również o tym, że niestety, ale subskrypcje w kontekście treści też idą w górę. ViaPlay od marca 2023 będzie kosztować nie 34, a 55 złotych na miesiąc. To dosyć poważna podwyżka. W moim ulubionym fintechu - ZEN, wprowadzono opcję Free, ale od teraz również plan Platinum kosztuje 30 złotych, a także wdrożono zmiany w usługach dodatkowo płatnych. Spodziewałem się tego. W dalszym ciągu jest to tyle, by trzymać się ZEN. Gdyby opłata wyniosła 50 złotych, pewnie bym się zirytował i szukał alternatywy.
I teraz właściwie czekam na to, aż inni dostawcy usług w subskrypcji podniosą ceny. Bo przecież dlaczego mieliby tego nie zrobić? Jestem zdania, że mogą to zrobić zawsze i zupełnie bez ostrzeżenia. A w takich warunkach jak teraz - jest to wręcz przesądzone. Nie spodziewam się drastycznych zmian "do przodu", jednak też nie ma co liczyć na łaskawość firm technologicznych. One również podlegają prawom rynkowym, dla nich inflacja to także problem i one mają za zadanie się utrzymać. Bycie "fajnym ziomkiem" to wypadkowa wynikająca głównie z wyrachowania. Przecież trzeba zarobić. Proste.
Ale to nie jedyne formy walki z inflacją pośród firm
Taki Netflix ostatnio zrobił to, co miał zrobić już dawno: czyli bezkompromisowo zawalczyć z osobami, które współdzielą konta. W innym miejscu możesz poużywać swojego konta, ale przez maksymalnie dwa tygodnie. Możesz zdziwić się więc, jeżeli współdzielisz konto i omijasz tym samym regulamin. Za dopłatą możliwe będzie dodanie "drugiego domu" - chociażby w sytuacji, gdy zwyczajnie często wyjeżdżasz do konkretnego miejsca. Ja muszę przyznać, że jest to naprawdę "grube". Ale to też element walki z inflacją. Nie tylko: Netflix ma również problem z utrzymaniem użytkowników i po prostu musi uszczelnić swój cashflow.
Czekam więc na to, co zrobią wkrótce YouTube i inni gracze. Najbardziej interesuje mnie tutaj usługa Google, bo od niej jestem bardzo zależny. Nie potrafię używać już YouTube'a bez Premium. Po prostu telepie mną grubo w takiej sytuacji: natężenie reklam jest już bardzo nieprzyjemne i zwyczajnie wolę ich nie oglądać. Nawet, jeżeli ma mnie to kosztować ponad trzy dyszki. A byłbym w stanie dać i więcej, serio. Święty spokój to coś, co sobie cenię.
I sądzę, że niestety takich osób jak ja jest więcej. Takich, które skoro płaciły - i tak zapłacą więcej. Bo kto im zabroni? Kto ich skłoni do zmiany, wybrania alternatywy, skoro... często jej nie ma. W moim przypadku kompromisy zazwyczaj nie istnieją i... jestem niejako skazany na niektóre usługi. A te będą drożeć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu