Felietony

Reklamy, podwyżki cen i ograniczenia współdzielenia konta - to czeka wszystkie VOD

Konrad Kozłowski
Reklamy, podwyżki cen i ograniczenia współdzielenia konta - to czeka wszystkie VOD
2

Netflix wychodzi przed szereg i przygotowuje się do wdrożenia reklam, a także ograniczenia współdzielenia kont. Podwyżki pojawiają się co pewien czas, więc można by powiedzieć, że do nich przywykliśmy. Platforma nie ma przez to dobrej prasy, ale inne VOD będą musiały zrobić to samo.

Netflix uruchamia plan z reklamami w USA, dzięki czemu widzowie powinni mieć szansę zaoszczędzić trochę i nie ponosić tak dużej opłaty każdego miesiąca. To nie do końca jest prawda, bo podobnie jak Disney+, nowy plan wiąże się z większą liczbą zmian i ograniczeń, niż początkowo sądzono. Tryb offline nie będzie dostępny w planie z reklamami, podobnie jak niektóre tytuły, do których Netflix nie nabył praw w modelu z treściami reklamowymi. Co więcej, reklamy będą oferowane tylko w najniższym planie Basic, czyli z jednym ekranem w rozdzielczości SD. Przy takich ograniczeniach liczba chętnych może być naprawdę wąska, ale z drugiej strony skoro ten plan wciąż istnieje, to nadal są tacy, którzy z niego korzystają. Być może część z nich będzie zainteresowana obniżką cen, jeśli nie będą im przeszkadzać reklamy przed i w trakcie seansu.

Netflix z reklamami, podwyżkami i trudniejszym współdzieleniem konta

Te zmiany zbiegają się też w czasie z innymi aktywnościami giganta streamingu filmów i seriali, które doprowadzą do utrudnienia współdzielenia kont na odległość. Już teraz niektórzy użytkownicy otrzymują monity wymagające potwierdzenia przez właściciela konta, a w przyszłości te działania mogą sięgnąć jeszcze dalej i w jeszcze większym stopniu komplikować współdzielenie konta poza jednym gospodarstwem domowym. Netflix udostępnił nawet narzędzie do przenoszenia profilu z jednego konta na inne, dzięki czemu przeprowadzka listy do obejrzenia, ocen oraz historii seansów ma być łatwiejsze - to wyraźny sygnał, że Netflix jest świadom tego, jak wiele osób będzie zmuszona do podjęcia takich działań.

Netflix stracił impet, ale może szybciej odnaleźć się w nowych realiach

Mogłoby się więc wydawać, że Netflix będzie tracił na znaczeniu oraz popularności i to mocno, ale obserwując statystyki z innych krajów, a także w Polsce, trudno doszukać się jasnego trendu, który miałby doprowadzić do przepowiadanego lub wyczekiwanego przez niektórych upadku Netfliksa. Serwis jest w czołówce w Polsce, a w innych krajach (gdzie czasem nawet traci), wciąż cieszy się ogromną rzeszą widzów, którzy regularnie płacą. Oczywiście kolejne działania mogą zacząć generować pewne problemy, ale krachu bym się nie spodziewał. Wyglądałby natomiast podjęcia podobnych kroków przez inne platformy, bo one wciąż nie są zbyt drogie, wdrażają reklamy, a współdzielenie kont stanie się dla nich kulą u nogi, gdy osiągną podobny pułap popularności, co Netflix.

Bo w globalnym rankingu Netflix nadal jest liderem i dla włodarzy firmy jest jasne, że liczba gospodarstw domowych nie pokrywa się z rzeczywistą liczbą klientów, którzy mogliby płacić. Wyciągnięcie ręki po więcej nie powinno nikogo dziwić, bo to w końcu interes, który musi na siebie zarabiać, a środki inwestorów nie będą wpływać na konto bez końca. Gdy spojrzymy na to, co robią Disney+ i HBO Max, to przecież obydwie platformy nie wzbraniały się przed planami z reklamami. Disney+ zrobi to lada moment, a HBO Max już taką ofertę posiada. Nie jest ona co prawda zbyt popularna, ale jakaś alternatywa dla tych, którzy chcą zaoszczędzić wciąż istnieje. Czy HBO Max przetrwa zawirowania w Warner Bros. Discovery?Raczej nie, bo jasne jest, że firma wprowadzi zupełnie nową platformę na rynek, ale jej następczyni będzie musiała wpasować się w nowe realia. Realia, gdzie reklamy, podwyżki cen i utrudnione współdzielenie kont będą na porządku dziennym.

Disney+ i HBO Max są młodsze i mają mniej klientów, ale...

Disney+ podniosło cenę podstawowego pakietu wdrażając reklamy i patrząc na to, jak ogromne pieniądze inwestowane są w kolejne projekty, ten interes będzie musiał w końcu zacząć się spinać. Około 25 zł od konta to naprawdę niezbyt wygórowana kwota za całą bibliotekę platformy, a przecież te środki muszą finansować nowe produkcje. Przyjrzyjcie się zestawieniu nowości z Disney D23 Expo i jak duża część mocnych tytułów zmierza na Disney+ - to nie są poboczne projekty, lecz głośne filmy i seriale, za które trzeba będzie zapłacić. Odpowiednikiem zmian na rynku VOD jest sytuacja abonamentów na gry, gdzie Microsoft czy Sony muszą godzić się na pewną inwestycję (lub straty) finansując takie subskrypcje. A dla Warner Bros. Discovery, Netfliksa czy Disney'a zarobki na VOD muszą pokrywać środki, bo to jedna z ważniejszych odnóg tych firm. Utrzymywanie ich przez pewien czas zarobionym gdzie indziej (najczęściej w kinach) pieniędzmi może działać przez pewien czas, ale w dalszej perspektywie muszą pojawić się zmiany. Reklamy, podwyżki cen i ograniczenie współdzielenia kont.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu