I król jeszcze długo królem będzie. Albo nigdy nie zsiądzie ze swojego tronu. Tymczasem, choć Microsoft Edge notuje minimalne właściwie wzrosty, dzielnie umacnia się na drugim miejscu w rankingu najbardziej popularnych przeglądarek internetowych. Statcounter opublikował raport za styczeń i przełomów nie ma, ale też jest ciekawie.
Nie wierzę. Microsoft robi dobrą robotę z Edge, ale... król jest jeden
Statcounter zbiera dane z ok. 1,5 mln stron internetowych - na tej podstawie jest w stanie zebrać dane o tym, jakich przeglądarek używają użytkownicy. Tak potężny zakres witryn, na których jest obecny powoduje, że jego ranking jest naprawdę dokładny.
Sytuacja na desktopach - nuda
Zacznijmy od lidera: Google Chrome nie przestaje być najlepszy. Melduje się na pozycji lidera z wynikiem 66,39% udziału w rynku, zyskując 0,25%. Bardzo ładnie. Edge okopuje się na drugim miejscu i na pewno jest zadowolony z wyniku na poziomie 11,09%, zyskując 0,11% w stosunku do raportu z grudnia. Trzecie miejsce należy do Safari: przeglądarka z krainy sadowników cieszy się z pewnością z wyniku na poziomie 9,33%, będąc do przodu o 0,32%. A teraz przechodzimy do spadkowicza.
Poza "pudłem" jest Mozilla Firefox, który to "wykręcił" wynik na poziomie 6,87% - to jednak strata o znaczące 0,34%. Sporo. Najlepszą piątkę zamyka natomiast Opera z udziałem wynoszącym 3,42% i wzrostem o 0,12%.
Sytuacja na mobilkach - tu jest ciekawie
I uwaga - nie ma tutaj Edge'a. Pierwszy jest rzecz jasna Chrome, który zanotował udział na poziomie 65,35%, powiększając go o 1,04%. Tutaj powody do zadowolenia ma Safari, które dzierży aż 24,45%, umacniając swoją drugą pozycję o 0,9%. Domyślna mobilna przeglądarka na Samsungach - Samsung Internet notuje 4,46% udziałów w rynku i na trzecim miejscu melduje się ze stratą równą 0,6%. Poza pudłem, choć wyżej niż na desktopach (ale z niższym udziałem) znajduje się Opera - z udziałem równym 1,78%: to wzrost o 0,14% w stosunku do raportu z ubiegłego miesiąca. Najlepszą piątkę zamyka UC Browser, który "wykręcił" 1,47%, aczkolwiek spadł o gigantyczne 1,34%.
Edge, od którego zacząłem - robi dobrą robotę. Świetnie rozwija się na desktopach, ma na siebie pomysł i stanowi mocną alternatywę dla ociężałej krowy, jaką jest Chrome. Jednocześnie też, trzeba mu przyznać jedno: kompletnie nie potrafi do siebie przekonać posiadaczy telefonów. Ale trzeba sobie zadać podstawowe pytanie: czy jeszcze jest możliwe przekonanie posiadaczy tych urządzeń do jakiejkolwiek innej przeglądarki niż Chrome lub Safari? Ci, którzy chcą korzystać z "alt-browserów", już bawią się Operą lub UC Browserem. Edge do tej stawki nie może wejść, bo zwyczajnie nie ma "rodowodu mobilnego". Nikt nie kojarzy go z tym środowiskiem.
Z drugiej strony, Microsoft spaprał sprawę na samym początku. Edge powinien być obecny na wszystkich mobilnych platformach od samego początku. Niemniej, pewne błędy "młodości" tej przeglądarki naprawiono, jednak głównie na komputerach. Wykonanie dobrej roboty należy jednak odnotować, co też tutaj czynię. Co nie znaczy, że Microsoft nie ma jeszcze wiele do zrobienia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu