Startups

Startupy do boju – rewolucja energetyczna sama się nie zorganizuje

Redakcja Antyweb
Startupy do boju – rewolucja energetyczna sama się nie zorganizuje
Reklama

Rewolucja to nadużywane ostatnio słowo - zwłaszcza w sferze technologicznej. Często słyszymy o rewolucji mobilnej, motoryzacyjnej, streamingowej czy nawet kosmicznej. Trzeba przyznać, że w tych segmentach dochodzi do przełomowych zmian i można uznać, że wspomniane słowo jednak nie jest przesadą. To samo dotyczy sektora energetycznego: zmieniają się źródła energii, sposoby jej pozyskiwania oraz magazynowania. Człowiek, z pomocą maszyn, uczy się zarządzać tym systemem - swoistym krwiobiegiem współczesnego świata. Czasem o innowacjach decydują wielkie korporacje i rządy. Innym razem impuls pochodzi z dołu, od niewielkich startupów.

Tesla do niedawna nie była zbyt rozpoznawalna, zwłaszcza w globalnej skali. Wystarczyło jednak kilka lat, by z bardzo niszowego producenta aut przekształcić się w biznes o kapitalizacji wynoszącej kilkadziesiąt miliardów dolarów. Należy przy tym podkreślić, że nie mamy już do czynienia wyłącznie z producentem samochodów – Tesla rozszerzyła swoją działalność, co ma odzwierciedlenie chociażby w nazwie: usunięto z niej słowo "Motors".

Reklama

Firma Elona Muska proponuje już cały szereg rozwiązań, które wpisują się w rewolucję energetyczną, promuje m.in. energetykę rozproszoną, w której ludzie sami pozyskują energię i ją konsumują. Klient wyposaża dom w dachówki pełniące rolę paneli słonecznych, pozyskiwana z ich pomocą energia jest przechowywana w akumulatorze zasilającym urządzenia elektryczne, ładowany jest także akumulator, dzięki któremu porusza się samochód. Zmniejsza się uzależnienie od energii elektrycznej z sieci. Wstęp do elektrycznej samowystarczalności.


W tym samym czasie Szwajcarzy zadecydowali w referendum, że nie będą już inwestować w rozwój elektrowni atomowych i wraz z wygaszaniem kolejnych reaktorów skupią się na promowaniu odnawialnych źródeł energii. Sąsiadujące z tym krajem Niemcy co kilka tygodni prezentują projekt z zakresu zielonej energetyki. Planowana jest budowa wielkiej fabryki akumulatorów, testowana ma być autostrada, na której samochody będą zasilane energią elektryczną w sposób ciągły, a w regionie Nadrenii Północnej-Westfalii kopalnia zostanie zamieniona w wielki bank energii – dzięki niemu lepiej wykorzystywane będą odnawialne źródła energii. Zmiany nie ograniczają się oczywiście do krajów niemieckojęzycznych.

Kilka lat temu media informowały po raz pierwszy, że duńskie wiatraki wytworzyły więcej energii, niż wynosiło zapotrzebowanie w kraju. Nie dziwi zatem fakt, iż w Wielkiej Brytanii rozbudowywana jest obecnie farma wiatrowa – w okolicach Liverpoolu staną wiatraki o wysokości 190 metrów wyposażone w turbiny o mocy aż 8 MW. Ma to być wstęp do tworzenia znacznie potężniejszych instalacji. Wiele krajów podąża tą ścieżką - Finlandia chce zrezygnować z węgla jako źródła zasilania, a Norwegia planuje całkowicie wycofać się z paliw kopalnych.

Gospodarka chińska - uznawana za bardzo nieekologiczną - również się przekształca, Państwo Środka nie zamierza wycofywać się z porozumień klimatycznych z Paryża i będzie inwestować wielkie pieniądze (360 mld dolarów do roku 2020) w rozwój zielonej energii. To właśnie Chiny uruchamiają największą na świecie dryfującą farmę solarną.


Wbrew popularnej opinii, zmiany w sektorze energetycznym nie ograniczają się jednak wyłącznie do rezygnacji z paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii. Prowadzone są prace w zakresie inteligentnego zarządzania całym systemem - tak, by straty energii były jak najmniejsze. Rynek powinien być rozpraszany, muszą rosnąć efektywność energetyczna oraz umiejętności w zakresie magazynowania energii. Sztuką nie jest samo wytworzenie energii elektrycznej z pomocą turbin wiatrowych czy paneli słonecznych - ważne jest także to, by móc ją przechować, przekazać dalej i uzyskać z niej jak najwięcej korzyści. Stąd pomysły na wielkie banki energii, inteligentne sieci przesyłowe czy smart domy. Ale też na świeże spojrzenie na technologie gazowe, węglowe czy jądrowe. To stwarza wielkie możliwości rozwoju startupów, które nierzadko rozwiązują problemy w sposób nieszablonowy i nie są ograniczane przez struktury oraz mechanizmy korporacyjne.

Reklama

Właśnie to zamierza wykorzystać InnoEnergy - podmiot powołany przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii w celu lepszego wykorzystywania środków unijnych w sektorze energetycznym.

InnoEnergy organizuje konkurs PowerUp!, obejmujący swym zasięgiem kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Uczestnicy walczyć będą o nagrodę główną - 20 tysięcy euro (przewidziano również nagrody pieniężne za dalsze miejsca na podium) oraz zaproszenie do akceleratora Highway®.

Reklama


Dzięki udziale w PowerUp! Start-upy będą miały możliwość zaprezentowania się mediom i nawiązania kontaktów międzynarodowych. Ponadto, uczestnicy będą mieli szansę skonsultowania swojego biznesplanu na warsztatach z Rafałem Szczepanikiem założycielem pracuj.pl.

Konkurs dla startupów z sektora energetycznego stanowi drzwi do dużego biznesu. Na pomoc, jaką można uzyskać współpracując z InnoEnergy wskazuje Łukasz Świercz, Business Creation Officer w InnoEnergy Central Europe:

Akcelerator Highway® jest przeznaczony dla przedsiębiorców i start-upów we wczesnej fazie rozwoju, natomiast Boostway® dla ugruntowanych firm, które chcą wzmocnić biznes, zwiększyć sprzedaż. Pomagamy aktywnie – weryfikujemy model biznesowy, sprawdzamy, czy firma nie potrzebuje handlowca. Staramy się nie ingerować, tylko wskazywać rozwiązania i otwierać drzwi – dajemy dostęp do naszych biznesowych i akademickich partnerów w całej Europie. Wspieramy projekty na różnych etapach rozwoju – zarówno takie na etapie prototypu, pilotażu, jak i takie, które już wprowadziły swoje rozwiązania na rynek. Tym drugim pomagamy zwiększać sprzedaż, głównie za granicą.

Jakie firmy korzystają z tej współpracy? Wspomnieć można np. Bin-e, czyli inteligenty kosz na śmieci:

Reklama

Produkt tworzy startup z Poznania, punktem wyjścia była obserwacja dotycząca kłopotów z recyklingiem. Powstał kosz, który sam podzieli odpady. Człowiek wrzuca odpad do komory głównej, czujniki i kamera rozpoznają go, a następnie przemieszczają do odpowiedniego pojemnika, tam ulega zgnieceniu. W efekcie śmieci są posegregowane i skompresowane. A gdy któryś z pojemników jest pełny, urządzenie informuje o tym firmę wywozową. Pojawia się spore pole do oszczędności.


Innym przykładem jest SEPIN, który wszedł już na rynki europejskie, azjatyckie i amerykański. Startup wykorzystuje beacony i dostarcza sprzedawcom energii elektrycznej dane o jej zużyciu, o zachowaniu klientów. Dzięki temu mogą być opracowywane indywidualne oferty. Równie ciekawym pomysłem jest ogarniamprad.pl - pierwsza w Polsce platforma umożliwiająca tworzenie grup zakupowych oraz zakup prądu w ramach aukcji grupowych. Swym zasięgiem obejmuje ona odbiorców domowych i firmowych. Po rejestracji i przydzieleniu do konkretnej grupy, rusza licytacja, dzięki której można uzyskać od dostawcy prądu lepszą ofertę. Z kolei EasySolar dostarcza aplikację do projektowania, monitorowania i zarządzania systemami fotowoltaicznymi.


Zapisy do pierwszego etapu potrwają do 11 września 2017 roku. Jeśli macie projekt związany ze zrównoważoną energią, jego prototyp i jesteście w stanie stworzyć zespół, który go zaprezentuje, pozostaje wypełnić formularz na stronie www.powerup.innoenergy.com.

Kolejna faza to warsztaty i finały regionalne. Dzięki nim można dopracować zarówno sam pomysł, jak i jego prezentację. Polski finał konkursu, podczas którego będzie można wysłuchać wystąpienia Krzysztofa Hołowczyca i którego moderatorem będzie Marcin Prokop odbędzie się 3 października w The Heart Warsaw.

Laureaci tego etapu przystąpią do warsztatów w Budapeszcie, które zakończy wybór najlepszych startupów. Drużyny, które znajdą się na podium, mogą przedrzeć się z pomysłem do szerszej grupy odbiorców, uczynić biznes globalnym.

Pojawia się szansa na zbudowanie produktu, firmy i zmianę świata na lepsze.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama