Startups

Startupowcy, co Wy najlepszego robicie? Chyba nie wiecie, dokąd zmierzacie

Grzegorz Marczak
Startupowcy, co Wy najlepszego robicie? Chyba nie wiecie, dokąd zmierzacie
Reklama

Do takiego wniosku skłoniły mnie ostatnie doświadczenia. Od 10 lat zajmuję się organizacją konferencji branżowych IT/tech, aktywnie działam też na rze...

Do takiego wniosku skłoniły mnie ostatnie doświadczenia. Od 10 lat zajmuję się organizacją konferencji branżowych IT/tech, aktywnie działam też na rzecz rozwoju środowiska i inwestuję w dobre pomysły polskich przedsiębiorców. Razem z ekipą Proidei stajemy na rzęsach, aby sprowadzać do Polski wpływowe osoby, które naprawdę mogą przyczynić się do gwałtownego i globalnego rozwoju rodzimych startupów. Te jednak zdają się nie rozumieć, jak cenne mogą okazać się dla nich takie spotkania i kiedy należy z nich korzystać.

Reklama

Autorem tekstu jest Andrzej Targosz.

Moje obserwacje oraz zaciągnięta opinia wskazują, że poszczególne okresy życia startupu mają swoją specyfikę. Ogólnie można wyróżnić kilka ważnych etapów fazy początkowej, które decydują o sukcesie. Jeśli jesteś na początku projektu, masz pomysł, prototyp, to powinieneś możliwie często spotykać się z mentorami, osobami spoza kręgu Twoich znajomych, dziennikarzami, ekspertami, którzy przekażą Ci szczery feedback, pomogą Ci zweryfikować Twoją ideę. Spotkania w okresie początkowym pomogą Ci zdobyć inwestorów i współpracowników.

W późniejszej fazie, kiedy masz już zapewnione finansowanie i zweryfikowany pomysł, powinnieś skupić się na dwóch rzeczach: rozwoju produktu oraz na użytkownikach. Imprezy trzeba dobierać wówczas bardzo roztropnie i decydować się na te, które dają zwrot z udziału, pomogą rozbudować sieć kontaktów o potencjalnie przydatne kontakty. Jeśli są dodatkowo organizowane blisko Twojej siedziby to, jak mówią Amerykanie, jesteś lucky bastard.

Miałem okazję zrobić mały research opinii w środowiskach startupowych. Okazuje się, że nasi przedsiębiorcy nie doceniają zwrotu z inwestycji, jaką jest udział w międzynarodowej konferencji branżowej. Weźmy za przykład nadchodzący Festiwal Bitspiration, który organizuję [tak, tak - zapraszam do hejtowania na FB - przecież chodzi nam o dialog:)]

Le Web i WebSummit vs. Festiwal Bitspiration

Stawiam tezę (zweryfikowaną w dojrzałym środowisku), że uczestnictwo w tej międzynarodowej konferencji odbywającej się tuż pod ich nosem jest bardziej opłacalne, niż wyjazd na LeWeb czy WebSummit. Mam wrażenie, że polscy startupowcy nie zdają sobie sprawy z tego potencjału. Postarajmy się spojrzeć na konferencję jako na inwestycję.

Na LeWeb gromadzi się 5000 osób, wejściówka kosztuje 1000Euro. Są tam co prawda obecne media branżowe, ale przebicie się do nich jest prawie niemożliwe – kto był, ten o tym wie. Ta konferencja nie zapewnia też bezpośredniego dostępu do prelegentów i przedstawicieli VC - tj. jeśli oni chcą się bratać z uczestnikami, to znajdują sposób, ale w 95% przypadków nie chcą. WebSummit – tam obecnych jest jeszcze więcej, bo 10 000 osób, bilet kosztuje 500Euro, a dostęp do VIP-ów jest zamknięty. Czy nie po to jedziemy na te wydarzenia, by dotknąć blasku celebryty? Przecież każdy chciałby obcować z ludźmi, którzy zmieniają świat :) O ile oba spotkania są dobrym źródłem inspiracji i motywacji i oczywiście warto się na nich pojawiać, o tyle pod względem zwrotu z inwestycji zależą od wielu czynników niemierzalnych, jak szczęście (dwa lata temu potworna śnieżyca w Paryżu umożliwiła kontakt z prelegentami) czy zbudowany network z prelegentami (ale jak mały startupowiec ma zbudować ten network?).

Reklama

Z kolei celem naszych spotkań jest integracja środowiska środkowoeuropejskiego i amerykańskiego. Bitspiration to maksymalnie 500 osób, obecni będą przedstawiciele mediów takich jak TechCrunch czy Tech.eu, inwestorzy z Polski i USA, założyciele i kluczowi pracownicy BitTorrent, PayPal, oDesk, Autodesk czy Spotify. Wszyscy ci ludzie będą dostępni przez dwa dni w Krakowie. Za 200 Euro gwarantujemy nawiązanie kontaktów z interesującymi osobami. Jeśli ktoś ma dobry pomysł i umie się sprzedać, to ma do tego idealną okazję. Ba, nawet jeśli nie umie się sprzedać, to może się tego nauczyć.

Osobnym tematem jest sytuacja, kiedy to zły inwestor nie ma czasu na spotkanie.

Reklama

Jeśli powyższe argumenty nie przekonują startupowców, to dodam kolejny: na naszej konferencji zgromadzą się inwestorzy, do których dostęp normalnie jest mocno ograniczony. Osoby takie jak Piotr Wilam, Tomasz Czechowicz, Krzysztof Kowalczyk, Krzysztof Bełech, Michał Łukaszewski, Bartłomiej Gola czy Rafał Styczeń – że nie wspomnę o licznych inwestorach zagranicznych – mają tak napięty grafik, że nie mają czasu odpisywać na setki maili dziennie. U nas będą dostępni na wyciągnięcie ręki przez dwa dni. Wyjazdy na spotkania z takimi ludźmi również kosztują, nie wspominając już o kosztach przelotu do USA na spotkania z inwestorami zagranicznymi. My tych ludzi będziemy mieć u siebie, w Krakowie. My im zapewniamy przelot, a uczestnicy mogą korzystać z ich obecności.

Co jest nie tak?

Trudno mi pojąć, dlaczego takie okazje nie są wykorzystywane przez naszych startupowców. Brak funduszy na inwestycje, stres przed zaprezentowaniem swojej usługi, brak przygotowania, chęci? Przedstawiciele Estimote, Zortrax czy Intelclinic potrafili to docenić – są z nami regularnie i z każdego spotkania wyciągają nowe znajomości, a co za tym idzie – nowe możliwości rozwoju firmy.

Jak podsumował to Kuba Krzych z Estimote – w biurze nic ciekawego się nie zdarza. Aby się rozwijać, trzeba inspirować się innymi ludźmi i zarażać ich swoją wizją biznesu. Konferencje branżowe są do tego idealną okazją i nie rozumiem, dlaczego startupowcy tego nie dostrzegają.

A może Wy mi powiecie?

Reklama

------------------------------------------

Andrzej Targosz - prezes Proidea sp. z o.o. oraz założyciel Fundacji Proidea. Organizator wielu konferencji kierowanych dla branży IT i startupowej, m.in. Festiwal Bitspiration, CONFidence, Atmosphere, 4DEvelopers, PLNOG i JDD. Startupowy CEO, mentor i inwestor.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama