Naukowcy odkryli ślady starożytnych kultur, rozlokowane na terenie 600 kilometrów kwadratowych. Ich dokładne zbadanie nie byłoby możliwe bez wykorzystania nowoczesnych technologii.
Jako dziecko głęboko wierzyłem w to, że pewnego dnia zostanę archeologiem. Żmudne przeczesywanie połaci terenu z dłutem i pędzelkiem oraz analizowanie niewidocznych na pierwszy rzut oka śladów w poszukiwaniu pozostałości dawno zapomnianych kultur miały w sobie coś magicznego – wydawało mi się wtedy, że ten zawód na zawsze pozostanie nieco zatrzymany w czasie, niczym bezcenne skarby odkrywane przez osoby nim się parające. Czas zweryfikował dwie rzeczy – po pierwsze archeologiem nigdy nie zostałem (i raczej nigdy nie zostanę), a po drugie ręczne przeczesywanie terenu zostaje powili wypierane przez zautomatyzowane narzędzia, wykorzystujące nowe technologie. To właśnie dzięki nim badaczom udaje się docierać do śladów cywilizacji, których odkrycie ręcznymi metodami zajęłoby wieki.
Polecamy na Geekweek: Ujawniono jedną z genetycznych tajemnic mieszkańców starożytnego Teōtīhuacān
Tajemnice skryte pod bujną roślinnością amazońskich lasów
Ameryka Południowa to prawdziwy raj dla archeologów. Ta wciąż miejscami dzika kraina skrywa pod ziemią ślady jednych z najbardziej fascynujących i tajemniczych kultur, jakie kiedykolwiek istniały na Ziemi. Nie dziwne więc, że stale organizowane są tam wyprawy badawcze, zwłaszcza w rejonie Amazonki – rzeki o największym średnim przepływie, w której dorzeczu przez setki lat osiadały starożytne plemiona.
Od kilkudziesięciu lat naukowcy badają stanowisko w dolinie Upano, położone na odcinku wschodnich Andów. Wykopaliska archeologiczne wykazały, że od około 500 roku p.n.e do około 300–600 r. n.e teren należący obecnie do Ekwadoru był zamieszkiwany przez członków kultur Kilamope i Upano, a następnie przejęty przez przedstawicieli kultury Huapula. Problem w tym, że stanowiska rozlokowane są na terenie aż 600 kilometrów kwadratowych, co zdecydowanie utrudnia dokładne prowadzenie badań, a wszystko to skryte jest po bujną roślinnością amazońskich lasów. Dlatego też zespół międzynarodowych badaczy postanowił wykorzystać technologię Lidar, czyli metodę pomiaru odległości poprzez oświetlanie celu światłem laserowym.
Odkrycie, które zrewiduje uprzedzenia na temat starożytych cywilizacji
Lidar użyty z powietrza pozwolił archeologom na zeskanowania połowy rozległego terenu. Badania wykazały, że amazońska gleba skrywa ponad 6000 prostokątnych platform ziemnych, konstrukcji placowych i kopców, które były połączone rozległą siecią prostych dróg i ścieżek.
„Badałem to miejsce wiele razy, ale lidar dał mi inny pogląd na tę krainę. Podróżując pieszo, napotykamy drzewa i trudno jest zobaczyć, co się tam właściwie kryje” – Stéphen Rostain, archeolog i dyrektor ds. badań we francuskim Narodowym Centrum Badań Naukowych
To fantastyczne znalezisko – będące w zasadzie ukrytym po ziemią miastem – daje naukowcom nowy pogląd na kulturę Kilamope i Upano. Doszukano się bowiem także zgrupowania prawie 15 „odrębnych” miejsc osadnictwa różniących się wielkością i liczbą budowli.
W niektórych miejscach zlokalizowano ogromne kopce, rozciągające się na długość do 150 metrów i wysokość na 8 m, a naukowców zaskoczył stopień skomplikowania i szczegółowości tych starożytnych struktur. Archeologowie po analizie skanów porównali je do systemów miejskich Majów w Ameryce Środkowej
„Takie odkrycie to kolejny żywy przykład niedoceniania podwójnego dziedzictwa Amazonii: środowiskowego, ale także kulturowego, a zatem rdzennego” – autorzy badania
Zaginione miasto, odkryte dzięki Lidarowi, ma według badaczy stanowić wstęp do nowych badań, które przyczynią się do „zrewidowanie naszych uprzedzeń” na temat świata amazońskiego i zamieszkujących go niegdyś cywilizacji.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu