Technologie

Sieć komórkowa z kosmosu już gotowa. Czeka tylko na zielone światło

Kamil Pieczonka
Sieć komórkowa z kosmosu już gotowa. Czeka tylko na zielone światło
Reklama

Konstelacja Starlink liczy już ponad 7000 satelitów, z czego ponad 320 posiada moduł Direct-to-Cell pozwalający na komunikację ze smartfonami na powierzchni Ziemi. Oznacza to, że SpaceX jest gotowe aby uruchomić swoją usługę, czeka tylko na pozwolenie FCC.

Jakiś czas temu SpaceX wspólnie z amerykańską siecią T-Mobile zapowiedziało uruchomienie usługi, która da dostęp do podstawowych usług komunikacyjnych na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Co więcej zrobi to przy wykorzystaniu standardowych smartfonów, które nie muszą posiadać żadnej dedykowanej anteny czy modyfikacji. Wygląda na to, że start usług jest już coraz bliżej.

Reklama

320 satelitów Direct-to-Cell na orbicie

Po poniedziałkowej misji rakiety Falcon 9, która wyniosła na orbitę kolejne satelity systemu Starlink, liczbą urządzeń z obsługą technologii Direct-to-Cell przekroczyła już 320 sztuk. To pozwala na komercyjne uruchomienie usługi, co amerykańskie T-Mobile, wspólnie ze SpaceX będzie chciało zapewne zrobić jak najszybciej. Obie spółki nadal jednak czekają na pozwolenie z FCC. Wygląda jednak na to, że to tylko formalność. Usługę testowo uruchomiono podczas najgorszych huraganów w ostatnich miesiącach i spisała się na medal. Według informacji jakie pojawiają się w sieci, w czasie kilku dni po huraganie do sieci komórkowej swoimi smartfonami zalogowało się przez Starlinka ponad 27 000 osób, które wysłały ponad 250 tys. wiadomości tekstowych.

System został uruchomiony w formule, która nie gwarantowała dostępu, bo nadal było za mało satelitów, ale i tak pozwolił na skomunikowanie się z licznymi ofiarami żywiołu, po tym jak sieć naziemnych nadajników przestała działać. T-Mobile szykuje się do uruchomienia testowej usługi albo jeszcze w tym roku, albo zaraz na początku przyszłego. Nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztować, choć spekuluje się, że początkowo może być wliczona w cenę standardowego abonamentu. Dzięki technologii Direct-to-Cell, teoretycznie możliwość wysyłania wiadomości tekstowych będzie dostępna na całej powierzchni Stanów Zjednoczonych. To spora zaleta w przypadku tak bardzo rozległego kraju. Docelowo SpaceX chce wprowadzić również rozmowy głosowe, wideo, a także dostęp do internetu, ale będzie wymagało to dodatkowych pozwoleń, a jak można się spodziewać, inne sieci komórkowe nie są tym pomysłem zachwycone.

Dostęp przez smartfony do sieci Starlink będzie możliwy tylko przy współpracy z operatorem, który podpisze umowę ze SpaceX. W każdym kraju będzie też konieczne specjalne pozwolenie, bo satelity Direct-to-Cell działają w paśmie 4G, które jest podzielone pomiędzy operatorów. Elon Musk chciałby jednak aby dostęp do jego usługi w nagłych przypadkach był dostępny na całym świecie i za darmo. Trudno jednak powiedzieć czy ten plan uda się kiedykolwiek zrealizować.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama