Polscy klienci Elona Muska mogą się czuć nabici w butelkę. Po nieco ponad miesiącu właśnie zaliczają sporą podwyżkę usługi.
Cena najniższego pakietu startowego od Starlinka wynosiła na początku jego działalności w naszym kraju, czyli 2021 r. niecałe 500 zł miesięcznie. Oczywiście trzeba też zapłacić za wszystkie anteny i okablowanie. I to niemało, najpierw prawie 3 tys. zł, po jakimś czasie cena zjechała do 2300 zł.
Pod koniec sierpnia firma ogłosiła sporą obniżkę – koszt pakietu wynosił 230 zł na miesiąc. Jak się jednak okazuje – tylko na chwilę i to bardzo krótką. Dziś klienci Elona Muska zaczęli otrzymywać maila z informacją o bardzo dużych podwyżkach. Cena pakietu Internetu domowego podskoczyła z 230 do 345 zł. Internet dla kamperów to teraz wydatek 430 zł miesięcznie. Było 285 zł.
Oczywiście w sieci już pojawiły się głosy oburzonych użytkowników. Zwłaszcza tych, którzy skusili się na usługę po wakacyjnej obniżce. Trzeba jednak zauważyć, że wciąż cena jest niższa niż na samym początku. Z pewnością na decyzję firmy ma wpływ kurs dolara względem złotówki który relatywnie zmniejsza jej dochody oraz rosnąca inflacja. Nie rośnie ona jednak w takiej skali jak podwyżki, które ogłosiła teraz firma.
Starlink zdobywa w Polsce klientów głównie w miejscach w których nie ma dostępu do światłowodu. Koszty transmisji dużych transferów przy użyciu LTE są wciąż wysokie a prędkości nie tak duże jak w przypadku Starlinka.
Jego działanie jest oparte na systemie dużej ilości małych satelitów, krążących po orbicie. Największymi plusami są w zasadzie nieograniczony zasięg i duża prędkość przesyłu. W Polsce średnia prędkość pobierania oscyluje w okolicach 130 Mb/s. Niskie są również opóźnienia. Usługa jest dostępna w 32 krajach, a Musk chce opleść siecią całą kulę ziemską.
Czytaj również: Miliarder w postaci naburmuszonego bachora. Elon Musk jednak nie chce pomagać Ukrainie
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu