Nauka

Starliner pomógł ISS rozwiązać "wstydliwy problem". O czym mowa?

Jakub Szczęsny
Starliner pomógł ISS rozwiązać "wstydliwy problem". O czym mowa?
Reklama

Starliner z sukcesem zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przy okazji jednak zabrał ze sobą z Ziemi niezwykle cenny ładunek — nową pompę do systemu przetwarzania... moczu. Loty w kosmos wydają się być nieco oderwane od naszej "ziemskiej rzeczywistości", ale astronautów pracujących na ISS trapią dokładnie te same problemy, co nas na Ziemi. Oni również jedzą, śpią, czują i... oddają (nie tylko) mocz. Choć "nieco" wyżej.

Problem z przetwarzaniem moczu pojawił się wcześniej, niż przewidywano i zmusiło to załogę ISS do przechowywania znacznych ilości nieprzetworzonego moczu na pokładzie. Stacja jest zamkniętym "systemem", który przystosowany jest do maksymalnego recyklingu wody: każda możliwa do odzyskania kropla wody powinna być ponownie wykorzystana, a awaria pompy poważnie zakłóciła ten proces. Dodatkowe ograniczenia wynikły z obecności dwóch nowych członków załogi, co zwiększyło zapotrzebowanie na wodę i zapewne pogłębiłoby problemy związane z obecnością uryny na pokładzie.

Reklama

Choć byli tacy, którzy nie wierzyli w sukces Starlinera (i ja również podchodziłem do tego co najmniej ostrożnie), wszystko skończyło się dobrze i Boeing jest już o krok od certyfikacji w zakresie systematycznych lotów transportowych na ISS i z powrotem (o ile Starliner zdoła wrócić bezpiecznie na Ziemię).

Astronauci musieli zrezygnować z części rzeczy osobistych

Pompa do systemu "recyklingu" moczu miała pierwotnie zostać wymieniona jesienią, jednak sytuacja wymusiła zmianę planów. Z tego powodu też astronauci lecący na orbitę musieli zrezygnować z części rzeczy osobistych i ograniczyć się do niezbędnego minimum, by można było zabrać na pokład właśnie tę pompę. Zwyciężyła użyteczność: istotniejsze było zabranie ze sobą nowego elementu systemu odzyskiwania wody z moczu, niż osobiste rzeczy astronautów.

ISS jest całkowicie zamkniętym środowiskiem. Wszystkie potrzeby życiowe astronautów muszą być zaspokajane wewnątrz jej ścian, co obejmuje również przetwarzanie moczu. Uzupełnienie zapasów wody jest trudnym zadaniem — tak samo trudnym, jak jakakolwiek misja mająca na celu przetransportowanie do niej astronautów. Instalacja nowej pompy była więc kluczowym elementem zapewnienia stabilnego funkcjonowania stacji.

Historia zna wiele przypadków, w trakcie których rezygnowano z konkretnego wyposażenia astronautów po to, aby móc zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy, lub zwiększyć powodzenie misji i/lub szanse przeżycia załogi w jej trakcie. Jak chodzi o ISS, przetwarzanie moczu jest jednym z tych niezbędnych elementów, które umożliwiają długoterminowe przebywanie ludzi w kosmosie.

Astronauci Wilmore i Williams mają pozostać na ISS przez około tydzień, po czym powrócą na Ziemię na pokładzie Starlinera, lądując na południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych. Boeing, po bardzo "chudych" PR-owo całych miesiącach wreszcie wsławił się czymś dobrym, jednak mam ogromne wątpliwości, że firma ta całkowicie oczyści się ze wszystkich stawianych jej ostatnio zarzutów. Zresztą, przed Starlinerem jest jeszcze powrót na Ziemię, więc powstrzymajmy się od mówienia o pełnym powodzeniu. Pewne jest natomiast to, że ekipa z ISS odetchnęła z ulgą: teraz można tam spełniać wszystkie swoje potrzeby fizjologiczne bez obawy o zapasy wody, czy magazynowanie niezdatnej (z powodu awarii pompy) do przetworzenia uryny.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama