Star Wars: The Acolyte może okazać się najciekawszym serialem ze świata Gwiezdnych Wojen, gdyż produkcja zrywa ze znanymi postaciami i zabiera nas w zupełnie nową epokę i lokalizacje.
Seriale aktorskie w świecie Gwiezdnych Wojen cieszą się coraz większą popularnością, ale nie tylko, bo w przypadku co najmniej dwóch produkcji mówimy też o dobrym przyjęciu ich przez fanów oraz zwykłych widzów. "The Mandalorian" święcił triumfy przy premierze obydwu sezonów, dlatego nadchodzący debiut 3. sezonu 1 marca wzbudza tak duże emocje. Jego spin-off, czyli "Księga Boba Fetty" była przedłużeniem tego, co znamy, dlatego serial oglądało się przyjemnie i bez większych niespodzianek.
Całkowicie inaczej było jednak w przypadki "Obi-Wana Kenobiego", na którego wszyscy czekali chyba najbardziej, ale seria podzieliła fanów, dlatego podawana w wątpliwość jest nawet sensowność 2. sezonu. To dość kuriozalna sytuacja, biorąc pod uwagę fakt, jak kultową postacią jest tytułowy bohater oraz fakt, że w serialu mieliśmy szansę poznać młodą Leię oraz coraz potężniejszego Dartha Vadera. Bank rozbił "Andor" - dramat szpiegowski opowiadający o jednej z postaci, którą poznaliśmy w "Łotrze 1". Całość okazała się niezwykle dobra, dlatego oczekiwania wobec kontynuacji są naprawdę spore.
Star Wars: The Acolyte - czas akcji. O czym będzie serial?
Nie potrafię jednak oprzeć się wrażeniu, że wkrótce to "Star Wars: The Acolyte" może stać się ulubieńcem widzów, ponieważ szykuje nam się wyjątkowy projekt. Sam tytuł sugerował, że serial będzie opowiadać o uczniu Ciemnej Strony Mocy, bo właśnie zwrot "acolyte" było w niektórych kontekstach używane do określenia takiej osoby. Niedługo później stało się już jasne, że "The Acolyte" będzie thrillerem zabierającym widzów w zakamarki galaktyki i pokaże, jak rosną siły ciemnej strony w ostatnich dniach Wielkiej Republiki. Akcja serialu będzie rozgrywać się około 100 lat przed prequelami i pokaże jak były padawan dołącza do swojego mistrza Jedi, by poprowadzić śledztwo w sprawie serii przestępstw. Jak można się domyślać, będą za nimi stać większe siły, niż dwójka uważała.
Dla osób, które są zaznajomione z uniwersum tylko za sprawą filmów i seriali, będzie to zupełna nowość, ponieważ okres Wielkiej Republiki, a tym bardziej jej schyłku, nigdy nie był przedstawiany na ekranie. Od pewnego czasu pojawiają się książki i komiksy opowiadające o tym okresie, ale dopiero teraz szersza widownia będzie miała szansę ujrzeć okoliczności, w których rosły siła i wpływy Sithów. Po raz pierwszy też akcja ma w dużym stopniu skupiać się właśnie na nich.
Obsada Star Wars: The Acolyte
W obsadzie serialu nie zobaczymy wielkich gwiazd. Pierwszoplanową rolę powierzono Amandli Stenberg, a poza nią występują Lee Jung-jae, Manny Jacinto, Dafne Keen, Jodie Turner-Smith, Rebecca Henderson i Charlie Barnett. W "Andorze" zaangażowano Stellana Skarsgårda, a w "The Acolyte" będziemy mieli szansę zobaczyć Carrie- Anne Moss. W Sieci nie brakuje nieoficjalnych zdjęć, na których mamy szansę zobaczyć wiele postaci na planie serialu. Sugerują one niemałą różnorodność, bo poza ludźmi pojawili się też Wookie i kobieca bohaterka z rasy Zabrak (ten sam, co Darth Maul).
Na podstawie zdjęć zaczęto spekulować, że postać grana przez Dafne Keen będzie głównym antagonistą serialu, której dotyczyć ma śledztwo. Nie wyklucza się też, że grany przez Lee Jung-jae Jedi zostanie przeciągnięty na Ciemną Stronę Mocy, co ukazałoby jak duży wpływ na Zakon Jedi mieli Sith wiele lat przed "Mrocznym Widmem", czyli jeszcze zanim Rada Jedi w ogóle zorientowała się, że zagrożenie ze strony Sithów jest coraz poważniejsze.
Data premiery "Star Wars: The Acolyte" nie została jeszcze podana.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu