Sprzedaż samochodów w marcu 2023 osiągnęła imponujący efekt. W Unii Europejskiej zarejestrowano przeszło milion nowych pojazdów, co
Sprzedaż samochodów na europejskich rynkach powoli wraca do poziomu sprzed 2020 roku. Mamy coraz więcej dowodów na to, że kryzys w branży został zażegnany, dzięki czemu nowe pojazdy znajdują nabywców. Jeszcze do niedawna było wręcz odwrotnie. To potencjalny klient musiał się mocno natrudzić, by znaleźć samochód dla siebie. Winnym takiego stanu rzeczy był przede wszystkim problem z dostępnością poszczególnych podzespołów. Oczekiwanie na nowy samochód nierzadko trwało dłużej niż 12 miesięcy. Obecnie jest już znacznie lepiej, czego ilustracją są przedstawione wyniki.
Sprzedaż samochodów w marcu 2023 według ACEA
Jak wynika z danych przedstawionych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Aut, w marcu 2023 roku zarejestrowano 1,3 miliona samochodów. Oznacza to, że w całym pierwszym kwartale 2023 roku na drogi państw Unii Europejskiej trafiło 2,7 miliona nowych pojazdów. To bardzo dobre wyniki, zwłaszcza na tle ostatnich lat. Wciąż jednak sporo brakuje im do liczb osiąganych przed pandemią. Dla przykładu w 2018 roku w analogicznych okresach zarejestrowano odpowiednio 1,3 miliona (marzec) i 3,5 miliona (kwartał) samochodów.
Czy to oznacza, że mieszkańcy państw UE nagle rzucili się na nowe samochody? Niekoniecznie. Ceny aut wciąż utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Zbyt wysokim, by większe grono klientów zdecydowało się na zakup nowego pojazdu. Skąd więc wynikają niezłe wyniki sprzedaży?
Większa podaż to większa sprzedaż
Michał Knitter z Carsmile zwraca uwagę na kwestię podaży nowych samochodów. Obecnie obserwujemy kumulację odbioru nowych samochodów, wynikającą z końca problemów z dostępnością. Często zdarza się, że do klientów trafiają w tym samym czasie samochody zamówione 9-10 miesięcy temu, co 3-4 miesiące temu. Obecna wydajność fabryk i dostępność podzespołów pozwala na realizację dotychczas złożonych zamówień, przy jednoczesnym skróceniu terminów oczekiwania na nowe samochody.
Wygląda na to, że na rzeczywisty wzrost sprzedaży nowych samochodów musimy jeszcze poczekać. Może się jednak okazać, że wcale nie potrwa to długo. Agresywne obniżki cen, zwłaszcza w wykonaniu marki Tesla, skutecznie kuszą nowych klientów. Czyżby czekała nas wojna cenowa? Rozważaliśmy tę kwestię tutaj: Po wynikach Tesli widać obniżki cen, to już wojna cenowa?
Co z elektrykami?
Zgodnie z przewidywaniami, coraz więcej rejestrowanych samochodów to pojazdy elektryczne. W skali pierwszego kwartału 2023 roku było to aż 321 tysięcy nowych aut, co oznacza wzrost rok do roku o 43%. Procentowo świetnie prezentuje się Polska, gdzie sprzedaż elektryków wzrosła o 82%. Imponujący wzrost procentowy wynika jednak wyłącznie z tego, że wciąż mowa o stosunkowo niewielkiej liczbie pojazdów. W pierwszym kwartale 2023 roku w Polsce zarejestrowano 4 tysiące nowych samochodów elektrycznych, co nie jest spektakularną wartością.
Jak prezentujemy się na tle Unii Europejskiej. W Polsce tylko 4% spośród rejestrowanych samochodów to pojazdy elektryczne, podczas gdy w UE to już 14%. Czy taki stan rzeczy wynika z problemów z dostępnością infrastruktury, wysokich cen elektryków, czy obawy klientów przed nowymi rozwiązaniami? Zapewne wszystkie te czynniki mają spory wpływ na podejmowane decyzje.
Co dalej ze sprzedażą nowych samochodów? Wszystko wskazuje na to, że mimo wyższych cen będziemy obserwować tendencję wzrostową. Producenci coraz częściej obniżają ceny katalogowe przy pomocy ofert promocyjnych, a to dobry prognostyk na przyszłość.
Źródło: informacja prasowa, Carsmile
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu