Felietony

Kpina tygodnia. Spotify ma spory problem, a Apple robi sobie z tego żarty

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Neil Young zagroził usunięciem swojej muzyki ze Spotify i dotrzymał słowa. Podcast Joe Rogana zostaje na platformie pomimo kontrowersji, a Apple Music wykorzystuje sytuację.

Każdy ma prawo do własnego zdania i jeśli Neil Young nie zamierza współdzielić przestrzeni cyfrowej na Spotify z Joe Roganem, to ma do tego prawo. Tylko gdzie w tym wszystkim jest sama platforma, która obiecuje całą muzykę świata, a nie jest w stanie powstrzymać jednego z kultowych muzyków w swojej ofercie? Wszystko zaczęło się od różnicy zdań i zapowiedzi usunięcia swojej muzyki przez Younga, któremu nie po drodze z poglądami podcastera Rogana na temat szczepionek.

Reklama

Muzyka Neila Younga znika ze Spotify. Podcast Joe Rogana zostaje

[okladka rozmiar=srednia]

Muzyka Neila Younga znika ze Spotify

[/okladka]

Jego podcast słynie z kontrowersyjnych gości i opinii, ale optyka tych okoliczności ulega zmianie, gdy za obecność tylko na Spotify firma zapłaciła Roganowi setki milionów dolarów. Dystrybuując te treści należy brać w pewnym stopniu za nie odpowiedzialność, ale brak reakcji włodarzy Spotify spowodował, że Warner Music posłuchało polecenia muzyka i wycofało z platformy jego albumy. W mgnieniu oka Apple Music podchwyciło ten temat i na wiele sposobów zaczęło promować obecność dokonań Younga w swojej ofercie - wysyłane były powiadomienia z aplikacji na iOS, dedykowana sekcja na stronie głównej serwisu czy posty w mediach społecznościowych. Ultimatum "Rogan lub Young" przyniosło skutki.

Apple Music korzysta z sytuacji

"Pragniemy, aby cała muzyka i treści audio z całego świata były dostępne dla użytkowników Spotify. Z tym wiąże się spora odpowiedzialność w utrzymaniu odpowiedniego balansu bezpieczeństwa dla słuchaczy, jak i wolności dla twórców. Żałujemy, że Neil podjął decyzję o usunięciu jego muzyki ze Spotify, ale mamy nadzieję, że wkrótce powitamy go z powrotem" - brzmiał komunikat Spotify przesłany do WSJ, a na swojej stronie Young podziękował wytwórni Warner Music za wsparcie.

Neil Young wytyka Spotify kwestie techniczne i jakość dźwięku

W późniejszych publikacjach muzyk był jeszcze ostrzejszy wobec Spotify, odnosząc się także do jakości w jakiej oferują muzykę. Przypomnijmy, że zapowiadane wprowadzenie standardu Hi-Fi do tej pory nie stało się faktem i Spotify jako jedyne, obok YouTube Music, wciąż nie oferuje lepszej jakości dźwięku wśród największych graczy, podczas gdy zdołali to zrobić Apple Music i Deezer, a jeszcze wcześniej Tidal.  Young napisał, że "Amazon, Apple Music oraz Qobuz" oferują aż do 100% jakości dźwięku, zaś Spotify inkasuje podobną opłatę za jedynie 5% początkowej wartości dźwiękowej.

Jak donosi The Verge, pracownicy Spotify głośno wyrażają swoje niezadowolenie z takiego obrotu sprawy, lecz kierownictwo platformy milczało na ten temat wewnątrz jak i na zewnątrz firmy. W opublikowanej niedawno wiadomości na Slacku Dustee Jenkins, szefowa działu globalnej komunikacji i public relations Spotify, można było przeczytać, że "firma przejrzała wiele kontrowersyjnych odcinków Joe Rogan Experience i stwierdziła, że ​​nie stanowią powodu do usunięcia". Wiadomość zawierała także link do wewnętrznej strony z wytycznymi. Po zapoznaniu się z nimi, The Verge uznało, że "wytyczne pozwalają podcasterom powiedzieć, że szczepionki powodują śmierć – ale nie, że są przeznaczone do spowodowania śmierci".

Czy Spotify straci słuchaczy? Pewnie nie, ale...

Być może Spotify nie straci znacząco na odchodzących do innych serwisów streamingowych słuchaczach, którym będzie brakować Neila Younga, bo jak wielokrotnie podkreślano nie jest on tak popularny jak bijący rekordy na platformie Taylor Swift czy Kanye West. Kontrakt Rogana ze Spotify będzie nadal egzekwowany, Neil Young wyraża zadowolenie, że ludzie posłuchają jego muzyki na innych platformach w lepszej jakości, ale w tym wszystkim zapomniano chyba o słuchaczach- subskrybentach, a więc klientach.

Reklama

Do podobnych wniosków, ale z innych powodów, mogą dojść pozostali artyści, a wtedy centralizacja treści w serwisach muzycznych stanie się historią. Rynek obronił się przed treściami na wyłączność, ale to nie oznacza, że coś na wzór tych praktyk nie wróci. Wychodzę po prostu z założenia, że platforma muzyczna powinna się skupić na muzyce, a aplikacje i usługi od podcastów na podcastach.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama