Nauka

SpaceX wystrzeliwuje rakiety niedługo po blokadzie FAA

Patryk Łobaza
SpaceX wystrzeliwuje rakiety niedługo po blokadzie FAA

FAA uziemiła rakietę Falcon 9 po nieudanym lądowaniu. Śledztwo mogło potrwać nawet kilka tygodni. Tymczasem SpaceX wystrzeliwuje rakiety na potęgę.

SpaceX, czyli Space Exploration Technologies Corporation to założone w 2002 roku przez Elona Muska przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego. Od lat jest jednym z największych i najważniejszych prywatnych sojuszników NASA, choć realizuje również własne misje komercyjne. O ich ważnej pozycji w przemyśle kosmicznym świadczą liczby. W samym 2022 roku przedsiębiorstwo podjęło 61 prób startów rakiety w ramach przeróżnych misji. Rok później było to już 98 prób. Możliwe, że w tym roku uda im się przebić ten wynik.

Polecamy na Geekweek: Pionierski żagiel słoneczny NASA w końcu działa. Problemy trwały od kwietnia

Nie wszystko jednak w ostatnim czasie idzie po myśli korporacji Elona Muska. Już w lipcu podczas wynoszenia na niską orbitę okołoziemską satelitów Starlink doszło do anomalii górnego stopnia rakiety Falcon 9, przez co urządzenia nie doleciały do miejsca docelowego, po czym spłonęły w ziemskiej atmosferze. Wtedy rakieta Falcon została zawieszona na 15 dni. Było to pierwsze tego typu uziemienie rakiety SpaceX od 2016 roku. Jednak do o wiele bardziej niepokojącej sytuacji doszło 28 sierpnia, gdy rakiecie nie udało się poprawnie wylądować.

FAA uziemiła rakietę Falcon 9, ale tylko na chwilę

28 sierpnia miała zostać przeprowadzona misja, jak setki innych. Rakieta Falcon 9 wyniosła na niską orbitę okołoziemską kolejnych 21 satelitów Starlink, z czego 13 z nich z funkcją Direct to Cell, pozwalającą na bezpośrednie połączenie ze smartfonem bez konieczności posiadania specjalnego odbiornika antenowego. Ta część misji została zrealizowana bez żadnych problemów. Kłopoty pojawiły się dopiero przy próbie lądowania.

Dolny stopień rakiety Falcon 9 jest wielokrotnego użytku, więc jest to manewr, który wykonywano dziesiątki, a nawet setki razy. W sieci pojawiły się nagrania zdarzenia, na których widać, jak spod boostera wydostaje się zielonkawy błysk, rakieta dotyka podłoża, przewraca się i eksploduje. Warto zaznaczyć, że Falcon 9 z powodzeniem lądował wcześniej 267 razy z rzędu, więc taki rozwój zdarzeń wydawać się może co najmniej nieprawdopodobny.

Na tyle nieprawdopodobny, że całą sytuacją zainteresowała się Federalna Agencja Lotnictwa Stanów Zjednoczonych. Zadecydowali o uziemieniu rakiety Falcon 9 na czas trwania śledztwa, które wykaże, co dokładnie poszło nie tak podczas lądowania boostera. Takie śledztwo może trwać tygodniami, co stawiało pod znakiem zapytania jedną z najważniejszych misji kosmicznych ostatnich lat. Mowa tu o Polaris Dawn, projekcie, którego twarzą jest Jared Isaacman, amerykański miliarder i filantrop, który ma poprowadzić grupę astronautów-amatorów w trakcie niezwykle niebezpiecznej misji. Obejmuje ona między innymi spacer kosmiczny w celu przetestowania skafandrów nowej generacji.

Falcon 9 znów lata

Od czasu rozpoczęcia śledztwa przez FAA, rakieta Falcon 9 wystartowała już dwukrotnie. Reuters podaje, że SpaceX odwołało się od decyzji agencji rządowej jeszcze w dniu jej wydania. Decyzja została uchylona pod warunkiem, że wszystkie wymogi licencyjne zostają spełnione. Warto zaznaczyć, że nie oznacza to końca śledztwa agencji federalnej.

Przedsiębiorstwo SpaceX, trochę jakby chciało urządzić pokaz niezawodności swojej rakiety, postanowiło wystrzelić dwie niemal jednocześnie. Starty odbyły się kosmodromu na Florydzie oraz w Kalifornii i przebiegły bezproblemowo. Łącznie wyniesiono 42 satelitów Starlink, z czego 26 z funkcją Direct to Cell.

Wcześniej wspomniana Polaris Dawn, misja przez pasy Van Allena została przesunięta na środę 4 września. Tymczasem SpaceX szykuje się do kolejnej misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jednak tym razem w kapsule Dragon znajdzie się zaledwie dwóch astronautów. Jest to spowodowane wpadką Starlinera, który dostarczył astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną, jednak ze względów bezpieczeństwa nie zabrał ich z powrotem na Ziemię. Wrócą oni kapsułą Dragon za kilka miesięcy.

Grafika: SpaceX

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu