Pisałem u kilku udanych startach i lądowaniach rakiet należących do SpaceX, kibicowałem kolejnym próbom i trzymałem kciuki za to, by udało się dokonać przełomu w kwestii transportu kosmicznego. W ostatnich kwartałach SpaceX, firma Elona Muska, udowadniał, że jest na dobrej drodze do tego, by owej rewolucji dokonać. Zawsze jednak muszą się pojawić jakieś przeciwności losu - korporacja zaliczyła dzisiaj wybuch rakiety Falcon 9.
Here's a better picture showing actual flames from Cape Canaveral at the #SpaceX launch pad. pic.twitter.com/aW7Hyemiwr
To cię zainteresuje Ameryka przyciąga startupowców - łatwiej będzie im zamieszkać w USA, by prowadzić biznesNie czytasz? W takim razie masz problem - będziesz krócej żyłReklama— tuddle (@tuddle) 1 września 2016
Rakieta znajdowała się w bazie na Przylądku Canaveral, prawdopodobnie przeprowadzano testy przed sobotnim startem - maszyna miała wynieść w przestrzeń kosmiczną satelitę telekomunikacyjnego (miał z niego korzystać m.in. Facebook w swoim projekcie Internet.org). Zniszczeniu uległa zarówno rakieta, jak i ładunek. Na szczęście nikt nie ucierpiał, chociaż wybuch był ponoć słyszany z daleka, wstrząsnął nawet oddalonymi budynkami. W Internecie można już trafić na zdjęcia i filmy prezentujące słup i chmurę czarnego dymu unoszącego się nad miejscem eksplozji.
Statement on this morning's anomaly pic.twitter.com/3Xm2bRMS7T
— SpaceX (@SpaceX) 1 września 2016
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza eksplozja z udziałem rakiety SpaceX - dochodziło do nich zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Od jakiegoś czasu było jednak spokojnie, wydawało się, że "burzliwy" okres dobiegł końca. Ciekawe, jak wpłynie to na rozwój całego projektu i przygotowania do misji załogowych?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu