Felietony

SpaceX idzie na noże z urzędami. Jak skończy się konflikt z FAA?

Patryk Łobaza
SpaceX idzie na noże z urzędami. Jak skończy się konflikt z FAA?
Reklama

Elon Musk i SpaceX coraz ostrzej reagują na kolejne działania Federalnej Agencji Lotnictwa. Miliarder w całą sytuację chce zaangażować nawet Kongres. Przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego wydaje się być zdeterminowane, by pokazać, że FAA się na nich po prostu uwzięła.

Konflikt między SpaceX a Federalną Administracją Lotnictwa (FAA) to przykład starcia wizji dynamicznego rozwoju technologicznego z rygorystycznymi regulacjami prawnymi, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Nawet patrząc na to z boku trudno w 100% popierać jedną ze stron. Z jednej mamy tutaj przedsiębiorstwo Elona Muska, które nie ukrywa swojego rozgoryczenia biurokratycznymi procedurami, z drugiej zaś agencję rządową, której priorytetem jest ochrona życia ludzkiego i środowiska. Czy spór ten może mieć realne konsekwencje dla przyszłości amerykańskiej eksploracji kosmosu? Odpowiedź brzmi: tak, i to na wielu poziomach.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Pierścień ognia pojawił się na niebie. Wszystko nagrano

SpaceX zarzuca opieszałość i regulacje dla samych regulacji

Może się wydawać, że spór między SpaceX, a FAA jest świeży, jednak on po prostu w ostatnich miesiącach nabrał na intensywności. SpaceX wielokrotnie podkreślało, że regulacje FAA, szczególnie te dotyczące licencjonowania i analizy środowiskowej, hamują postęp w testach rakiety Starship, która ma odegrać kluczową rolę w misjach na Księżyc i Marsa. W oświadczeniach SpaceX czytamy o opóźnieniach, które mogą wpłynąć na harmonogram programu Artemis, wspólnego przedsięwzięcia NASA i SpaceX. Misje kosmiczne, takie jak Artemis, wymagają koordynacji na najwyższym poziomie, a przesunięcia terminów mogą zaburzyć plany długoterminowe, na które liczą nie tylko prywatni inwestorzy, ale także agencje rządowe.

SpaceX argumentuje, że wielokrotne analizy środowiskowe są zbędne, zwłaszcza jeśli zostały już wcześniej przeprowadzone. Jednak FAA uważa, że każde modyfikacje technologiczne wymagają nowych ocen ryzyka, aby zagwarantować bezpieczeństwo publiczne.

Stanowisko FAA jest proste: bezpieczeństwo ponad wszystko. Agencja argumentuje, że niezależnie od tempa rozwoju technologicznego, zasady dotyczące bezpieczeństwa muszą być zachowane. Jest to szczególnie ważne w kontekście takich innowacyjnych technologii jak Starship, której testy mają wpływ nie tylko na przestrzeń powietrzną, ale także na środowisko. FAA nie może pozwolić sobie na ignorowanie potencjalnych zagrożeń, nawet jeśli oznacza to opóźnienia w testach.

Można, a nawet trzeba zadać sobie jednak pytanie, czy FAA aby nie przesadza z ostrożnością? Moim skromnym zdaniem nie. Dowodem na brak nieomylności SpaceX są ich problemy z rakietą Falcon, czyli technologią, która wielokrotnie była przez nich wykorzystywana. W ciągu ostatnich trzech miesięcy, aż trzykrotnie doszło do anomalii podczas misji z wykorzystaniem rakiety SpaceX.

Czytając komentarze pod oświadczeniami SpaceX na Twitterze, można odnieść wrażenie, że przynajmniej użytkownicy platformy stoją murem za Elonem Muskiem. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę to, że wszyscy chcielibyśmy natychmiastowych i przełomowych sukcesów w kwestii eksploracji kosmosu, a stałe opóźnienia sprawiają, że to wszystko wygląda po prostu zbyt opieszale dla gawiedzi oczekującej wyników.

Konsekwencje konfliktu

Rozważając możliwe konsekwencje otwartego konfliktu między SpaceX a FAA należy pamiętać, że to Federalna Agencja Lotnictwa jest organem nadzorującym takie przedsiębiorstwa jak właśnie SpaceX. Uważam jednak, że pomimo autorytetu nad prywatnym przedsiębiorstwem, FAA nie podchodzi do tego konfliktu we właściwy sposób. W najbardziej zaognionym jego momencie agencja postanowiła nałożyć dwie nowe kary na SpaceX za rzekome naruszenia podczas dwóch lotów w 2023 roku. Nie mogli wybrać sobie gorszego momentu na tego typu decyzję. Podsyca to jedynie narrację Elona Muska o tym, że urząd uwziął się na SpaceX.

Reklama

Prywatnemu przedsiębiorstwu może pomóc bezpośrednie zaangażowanie w spór Kongresu, choć ciężko wyobrazić sobie, by publicznie potępili FAA za przestrzeganie procedur. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być utrzymanie statusu quo. SpaceX nadal będzie narzekał na opieszałość organu. Z kolei FAA nadal będzie stosować się do wszystkich swoich procedur.

Grafika: SpaceX

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama