Słuchawki nauszne Sony od lat są ulubieńcem publiczności. Nic w tym dziwnego: zaskakująco przyjazna cena, wysoka jakość dźwięku i jedno z najlepszych ANC na rynku to coś, do od zawsze je wyróźnia. Już jutro opadnie kurtyna i oficjalnie doczekamy się prezentacji flagowego modelu słuchawek Sony WH-1000XM6. ale już teraz nie brakuje przecieków, które mogą popsuć niespodziankę japońskiemu koncernowi.
Sony zaprasza na najważniejszą premierę w tym roku. Przecieki psują niespodziankę

Sony WH-1000XM6: czego się spodziewamy po nowej generacji słuchawek?
Nowe, flagowe, słuchawki Sony, wyciekły już kilka dni temu. Oferta z nimi pojawiła się nagle w ofercie hiszpańskiego Amazon. Takie rzeczy nigdy w sieci nie giną, dlatego już teraz wiemy, czego możemy się po nich spodziewać. A usprawnień z porównaniem do obecnego flagowca, WH-1000XM5, ma być naprawdę sporo. Kluczową nowością ma być zupełnie nowy procesor odpowiedzialny za jedną z najważniejszych w oczach użytkowników opcji, czyli redukcję szumów. QN3 HD, bo o nim mowa – według źródeł z serwisu Dealabs – ma być aż siedem razy szybszy niż układ QN1 obecny w poprzedniej generacji. Przełoży się to nie tylko na skuteczniejsze tłumienie hałasu zewnętrznego, ale również potencjalnie wyraźnie lepszą jakość dźwięku. Co więcej, WH-1000XM6 mają być wyposażone w sześciomikrofonowy system wspomagany przez zaawansowane algorytmy sztucznej inteligencji, który ma zapewnić wyraźniejsze i bardziej naturalne rozmowy głosowe. I to niezależnie od tego, czy jesteśmy w domowym zaciszu czy na ruchliwej ulicy.
Nie zabraknie znanych rozwiązań
Choć nie ujawniono jeszcze pełnej specyfikacji technicznej, już teraz wiadomo, że nowy model zachowa gniazdo słuchawkowe jack 3.5 mm. To jeden z tych elementów który zawsze budzi wiele dyskusji, ale prawda jest taka, że od przybytku głowa nie boli. I wszyscy miłośnicy najwyższej jakości zawsze go doceniają. Jeżeli chodzi o sam wygląd słuchawek, tutaj bez większych zaskoczeń: wciąż ma być minimalistycznie i komfortowo. Niestety jednak tym co ma się zmienić jest cena - i to dość znacząco. Poprzedni model startował w scenie 399,99 dolarów amerykańskich - nadchodząca nowość ma być o 50 dolarów droższa. Przez tych 5 lat jednak rynek znacząco się zmienił, inflacja daje w kość, a do tego cła nałożone przez administrację Donalda Trumpa prawdopodobnie też nie pozostają tutaj całkowicie bez winy. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych słuchawek - i bez wątpienia to model o którym będzie się mówić naprawdę dużo. Zresztą poprzednicy - zarówno "piątki" jak i "czwórki" po dziś dzień cieszą się ogromnym uznaniem, mimo że od ich premiery upłynęło w rzekach dużo wody.
Oficjalną premierę można będzie śledzić w serwisie YouTube. Już teraz dostępne jest wideo na YouTube, za pośrednictwem którego można będzie śledzić premierę w czasie rzeczywistym. Odliczanie już się rozpoczęło.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu