Konsole

Sony, obudź się! Sprzedaj nam w końcu jakieś dobre wieści o PlayStation 5!

Kamil Świtalski
Sony, obudź się! Sprzedaj nam w końcu jakieś dobre wieści o PlayStation 5!
Reklama

To powoli robi się monotematyczne — i choć wielu z Was widzi w tym ogromną stronniczość (co zabawne, u tych samych, którym zarzucano ją przy chwaleniu PlayStation 4 i krytykowaniu Microsoft za to co dzieje się wokół Xboksa One), naprawdę trudno nie podchodzić do ostatnich kroków Sony z niedowierzaniem.

Marketing PlayStation 4 był rozegrany po mistrzowsku. Konsola w mig stała się światowym hitem — i pomijając już kwestię tego, że długo nie dało się jej dostać, wszystko działało jak należy. Były gry, był świetny marketing, było nawet spełnianie marzeń (pamiętne E3 na którym zapowiedziano remake Final Fantasy VII i Shenmue III). Teraz nawet wieloletni fani PlayStation coraz częściej kwestionują wszystko co się dzieje. Cieszy mnie to, bo sam już kilka miesięcy temu wspominałem, że dla mnie PlayStation 5 to jedno wielkie "niedomówienie" — i byłem już zmęczony tym, że japoński gigant wciąż nie potrafi zagrać w otwarte karty. W tym tygodniu pojawiło się co najmniej kilka powodów by przyklasnąć Xboksowi: chociażby to jak fantastycznie działać będzie wsteczna kompatybilność. Dowiedzieliśmy się też, że nowe Xboksy będą pozwalały odinstalować poszczególnych elementów gry, a do tego gry na Series S ważyć będą do 30% mniej. Biorąc pod uwagę wielkość tamtejszego dysku (i cenę rozbudowy) to fantastyczna wiadomość. A pozostając jeszcze przy kwestii pamięci — pamiętacie spory dotyczące faktycznej przestrzeni którą użytkownik otrzyma na dane? Wszystko się już rozwiązało. Kilka godzin temu dowiedzieliśmy się, że:

Reklama
  • Xbox Series X będzie miał dysk 1TB — i do naszego użytku dostaniemy 930 GiB, system zajmie 128 GB.
  • PlayStation 4 będzie miało dysk 825 GB — i do naszego użytku dostaniemy 768 GiB, system zajmie 104 GB.

Różnica to jednej gry (jak dobrze pójdzie ;), ale zawsze.


Ale na tym jeszcze nie koniec. PlayStation miało swoje prezentacje — kierowane co prawda ku rynkowi japońskiemu, bo składały się one przede wszystkim z wrażeń tamtejszych influenserów którzy już mają dostęp do sprzętu. I jakkolwiek chciałbym uznać ją ciekawą — tak nie potrafię — i to najwyraźniej nie tylko ja:

Trudno się nie zgodzić z taką opinią — opowiadanie o Astro's Playroom to nie jest najciekawszy sposób do zaprezentowania konsoli. Podobnie jak zachwalanie przez "swoich" ludzi tego jak cicha to konsola, a także że samodzielnie będziemy mogli wybrać kolor podświetlenia pada. Wolałbym jednak, żeby nareszcie Sony nareszcie powiedziało wprost ile godzin ich kontroler podziała na jednym ładowaniu. Plotkuje się od kilku miesięcy że będzie to jakieś 6-7 godzin, ale nikt tego oficjalnie nie mówi. To wciąż daleko do 18-20, które oferował Dual Shock 3. Dlatego bardzo bym chciał, aby akurat te plotki się nie potwierdziły. Wielkości sprzętu nawet nie będę komentował, bo nie wypada.

Szczerze mówiąc, to nie do końca rozumiem postawę Sony. Bo, nie trzymając kompletnie niczyjej strony, w tej generacji mam obie konsole, w poprzedniej miałem obie, w przyszłej prawdopodobnie też będę miał obie — na ten moment nie widzę żadnego "za", by kupić PlayStation 5. A kolejne niedomówienia, milczenie i prezentacje takie jak te — czy (w sumie to brak) wieści o kwestii przenoszenia stanu zapisu gry między konsolami trochę mnie martwi. Halo, Sony, obudźcie się!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama