Sniper Ghost Warrior 3 nie był dobrą grą. Co robi CI Games zamiast ją połatać i naprawić? Woli promować tytuł w magazynie Playboy i podobnie jak kiedyś twórcy Wiedźmina, pokazać je tam nago na okładce.
Nie mam nic do magazynu Playboy, nie mam też nic do pomysłu umieszczenia w nim wirtualnych bohaterek. Przy okazji Wiedźmina 2 zrobiło tak CDPR, a w magazynie pojawiła się naga Triss Merigold. Jak na polskie warunki był to pomysł oryginalny i z tego co pamiętam, został ciepło przyjęty. Ale warto pamiętać, że a) Wiedźmin 2 był dobrą grą b) Triss była znaną i lubianą postacią.
Tymczasem CI Games...
...zrobiło dokładnie to samo z dziewczynami z gry Sniper Ghost Warrior 3. Tym razem jednak a) SGW3 nie jest dobrą grą b) Raquel i Lydia nie sną znanymi postaciami. Dodam jeszcze - c) obie bohaterki w samej grze są nudne i nie wyglądają na specjalnie dopracowane pod względem technicznym (na szczęście to będą nowe rendery, a nie modele z gry). Gdzie tu sens?
Lepiej naprawcie grę
Rozczarował mnie Sniper Ghost Warrior 3 i nie ukrywałem tego w recenzji. Znam serię początku, grałem w dwie poprzednie części i kibicowałem zarówno CI Games jak i trzeciej odsłonie. Naprawdę wierzyłem w to, że po bardzo dobrym Lords of the Fallen, firma może dołączyć do pierwszej ligi i razem z CDPR oraz Techlandem reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej. SGW3 pokazał jednak, że jeszcze na to za wcześnie. Ok, zdarza się. Niestety wszystko, co wydarzyło się po premierze pokazuje, że firma nie potrafi sobie z zaistniałą sytuacją poradzić. Najpierw blog, na którym pojawiają się mdłe tłumaczenia dotyczące recenzji na różnego rodzaju serwisach (słabe oceny to na pewno fejkowe konta, wysokie oceny na pewno nie - tak w skrócie), teraz akcja z magazynem Playboy. Ktoś naprawdę kupi SGW3 ze względu na dwie nagie, ale za to miałkie bohaterki w popularnej gazecie dla facetów?
Pieniądze, które poszły na całą akcję powinny być przeznaczone na ulepszenie gry i dopracowanie produkcji - tak, by zażegnać błędy i niedociągnięcia. Ludzie wydali na ten tytuł niemałe pieniądze i należy im się dopracowany produkt. Gołe wirtualne tyłki niestety gry nie naprawią.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu