Do końca nie wierzyłem, że się na to zdecydują, ale jednak. Snap, czyli firma stojąca za Snapchatem, prezentuje swój drugi fizyczny produkt - nową wersję okularów Spectacles. Ładniejsze, wodoodporne i z lepszą kamerą. Namówiłem?
Lepsze okulary, wyższa cena - ile kosztują Spectacles?
Może zacznijmy najpierw od najważniejszej zmiany - nowe Spectacles kosztują więcej. O 20 dolarów więcej. Aktualne 150 dolarów przekłada się na 729 złotych (darmowa dostawa). Jeśli jeszcze nie zrezygnowaliście, to zapraszam dalej, bo im dalej, tym ciekawiej.
Spectacles nowej generacji zmieniły wygląd. Nie są już ewidentnie gadżetem, zabawką. Prezentują się znacznie, znacznie lepiej, również dlatego, że pozbyto się dwóch żółtych okręgów na przodzie, które dodatkowo straszyły wszystkich dookoła. Teraz uznano, że wystarczającym sygnałem dla ludzi w otoczeniu będą diody LED znajdujące się wokół kamery. Gdy nagrywamy lub robimy zdjęcie zaświecają się. Tak! Bo 2. generacja okularów do Snapchata robi też zdjęcia!
Co nowego w Snap Spectacles 2?
Analogicznie jak przy filmach, zdjęcia wykonywane są w dziwnym, Snapowym formacie. To znaczy, że wypełnią powierzchnię ekranu smartfona, a w dodatku pozwalają na zmianę perspektywy przez obracanie go, ale po wyeksportowaniu fotki czy wideo do innych serwisów (Facebook, Twitter, YouTube), czy po prostu przeglądając je na komputerze, będziemy musieli znosić białe obramowanie wypełniające niemalże drugie tyle obszaru. To wciąż największa w mojej ocenie wada okularów, gdyż nie są na tyle uniwersalne, bym kupił je i dzielił się multimediami z innymi użytkownikami bardziej popularnych wśród moich znajomych Facebooka czy Twittera. Do Snapa nie zamierzam na razie powraca i okulary mi w tym nie pomogą.
Co jeszcze uległo zmianie? Etui, które jest zauważalnie mniejsze i lżejsze, jakość HD zdjęć i filmów oraz około 2-3 razy szybszy transfer multimediów z okularów do aplikacji Snapchat. Do tego nadal wykorzystywane jest Wi-Fi, więc na czas importu musimy zrezygnować z połączenia z klasyczną siecią Wi-Fi. Jak wspominałem we wstępie, okulary stały się wodoodporne, więc bez przeszkód wskoczycie do basenu.
Wydaje się, że Snap się pogubił. Pierwsze okulary zalegały i prawdopodobnie nadal zalegają w magazynach (otrzymają aktualizację, by np. pozwolić na robienie zdjęć), a społeczeństwa chyba wciąż nie są gotowe na bezustanne noszenie kamery na twarzy. Jeśli to się zmieni, to jednak Snap zbierze laury i trzeba będzie mu przyznać rację.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu