Zimą rośnie poziom zanieczyszczenia powietrza, spora część z nas odczuwa problem i wie, że nie jest to mit. Polska na tle europejskich państw prezentuje się w tej materii naprawdę źle, smog jest utrapieniem wielu miast. Jak z nim walczyć? Pomysłów nie brakuje, czasem gorzej jest z działaniem. Tymczasem w Chinach powołano do życia nawet specjalny oddział policji, który ma się skupić wyłącznie na walce z zanieczyszczeniami powietrza. Tak się sprawy mają, gdy wcześniej bagatelizowano zagrożenia...
Smog nie jest zagrożeniem teoretycznym. Przecież powołano policję do walki z tym problemem...
Smog męczy nas i basta - z tym trudno polemizować. Jakiś czas temu pisałem, że trochę dziwi fakt, iż część Polaków dopiero zdaje sobie sprawę z wagi zagrożenia, dowiaduje się, że mamy do czynienia z czymś bardzo destrukcyjnym. Każdego roku zanieczyszczenia powietrza zabijają kilkadziesiąt tysięcy Polaków, znika mniejsze miasto. Czy Polska jest jedynym krajem, w którym smog sieje takie spustoszenie? Nie. Ale nie ma żadnej chluby w przynależności do tej grupy. I warto się z niej jak najszybciej wydostać, dołączyć do państw, które na mapach zanieczyszczenia nie są pokazywane na czerwono.
W tym temacie ciekawe doniesienia docierają z Pekinu: włodarze chińskiego miasta powołali do życia specjalny oddział policji, który ma się zajmować zwalczaniem smogu. Jak ma to robić? Chociażby przez ograniczenie liczby osób grillujących w mieście. Kontroli podlegać ma to, czym ludzie palą w piecach, miasto mają opuszczać samochody, które mocno zanieczyszczają powietrze, redukcji ulegnie wykorzystanie węgla w energetyce, najbardziej szkodliwe zakłady będą zamykane. Te mniej problematyczne muszą się przygotować na zmiany technologii, by stać się bardziej "zielonymi".
Widać, ile kosztuje Chińczyków szybki postęp, jaki dokonał się w tym kraju w ostatnich dekadach. Gospodarka rosła w fenomenalnym tempie, ludzie bogacili się, a kraj wyrósł na jedno z globalnych mocarstw, lecz cena była bardzo wysoka - w Pekinie trudno dzisiaj żyć. Tworzenie policji antysmogowej najlepiej to obrazuje. Z tej lekcji należy wyciągnąć wnioski, zaśmiecanie swojej przestrzeni, niszczenie środowiska i działania, w których nie myśli się długofalowo o wszystkich aspektach życia, zaczynają się mścić. Zarobione pieniądze trzeba teraz pakować w oczyszczanie powietrza czy wody, odtwarzanie terenów zielonych. By dało się żyć.
Mniej więcej w tym samym czasie w Polsce jesteśmy informowani, że lepiej nie wychodzić z domów, że normy zanieczyszczeń są mocno przekroczone, a minister zdrowia twierdzi, że... kłopotu nie ma.
- Nie ma w tej chwili żadnego powodu do paniki - powiedział reporterowi TOK FM Konstanty Radziwiłł. - Lubimy mówić o zagrożeniach troszkę bardziej teoretycznych, w sytuacji, kiedy styl życia, jaki przyjmujemy, jest wielokrotnie bardziej szkodliwy - dodał minister zdrowia. Co miał na myśli? Palenie papierosów.[źródło]
Zagrożenie teoretyczne... W Krakowie widziałem miesiąc temu ludzi w maskach, w Warszawie komunikacja miejska była darmowa, w wielu miastach rodzice nie wypuszczają dzieci z domów, a problem jest ponoć teoretyczny. Niestety, rządzący i spora część urzędników podchodzą do tego w podobny sposób od lat, nic się w tej materii nie zmienia. W czasie, gdy i w Polsce należy intensyfikować wykorzystanie funkcjonariuszy policji czy strażników miejskich do sprawdzania, czym ludzie palą w piecach, minister bagatelizuje problem. Większym zagrożeniem są papierosy? Ale ja nie palę. I unikam miejsc, gdzie ludzie palą. A mimo to każdego dnia wdycham świństwa, które unoszą się powietrzu. Dla mnie większym zagrożeniem jest jednak smog. Prawdziwy, realny, niebezpieczny. Chińczycy wiedzą w czym rzecz. Polacy wciąż do tego dochodzą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu