Wychodząc z domu lub uprawiając różne sporty nie chcę myśleć o noszeniu i zabezpieczaniu smartfona. Skoro smartwatch przypomina futurystyczny gadżet, to niech okaże się maksymalnie przydatny - bez tej jednej funkcji jest moim zdaniem pozbawiony sensu.
Do pewnego momentu same smartwatche były przecież czymś dość futurystycznym, bo odczytywanie wiadomości, dyktowanie ich lub nagrywanie, prowadzenie rozmów głosowych i słuchanie muzyki z zegarka, wydawało się poza naszym zasięgiem. Dziś to codzienność, a wobec gadżetu na mojej ręce mam coraz większe wymagania, choć prawie nic nie jest tak istotne i przydatne, jak niezależna łączność z siecią komórkową. Oczywiście wygląd urządzenia oraz możliwości systemu operacyjnego wpływają na decyzję o zakupie w pierwszej kolejności, ale po kilku latach używania smartwatcha w wersji tylko Wi-Fi, kompletnie straciłem zainteresowanie takimi modelami.
Polecamy na Geekweek: Kiedy będzie Spotify Wrapped 2024? Nadchodzi podsumowanie roku
Smartwatch z LTE - dlaczego warto?
Wprowadzona niedawno do oferty Play możliwość uruchomienia planu multiSIM była dla mnie fantastyczną wiadomością. Niestety, na dzień dzisiejszy nie jest obsługiwany żaden z modeli Apple Watcha, ale posiadacze wybranych Samsungów Galaxy Watch oraz smartwatchy Huaweia mogą już z dobroci multiSIM i łączności z siecią LTE korzystać. Uruchomienie planu jest, niestety, możliwe tylko w punkcie lub na infolinii - sam proces przebiega dość sprawnie, ale wielka szkoda, że nie mogę tego zrobić w dowolnym momencie w aplikacji Play24. Po zeskanowaniu kodu QR w aplikacji Galaxy Wearable należy chwilkę zaczekać na ukończenie procesu, później nawet do 3 godzin, by łączność z poziomu zegarka została aktywowana. W międzyczasie otrzymamy serię SMS-ów przypominających o trwającej aktywacji, ale o samym uruchomieniu już nie odnotowałem żadnej wiadomości.
Domyślnie smartwatch będzie nawiązywać łączność z siecią LTE dopiero, gdy zawiodą pozostałe opcje, jak Bluetooth i Wi-Fi, więc jeśli chcecie to zmienić, to należy udać się do ustawień waszego modelu. Dzięki multiSIM, na zegarku będą pojawiać się SMS-y i połączenia głosowe duplikowane z telefonu, nawet gdy urządzenia nie są połączone, więc po wyjściu z domu zaledwie ze smartwatchem na nadgarstku, nadal pozostaniecie w kontakcie. Przydatne mogą okazać się słuchawki Bluetooth, które bez problemu podłączycie np. do Samsunga Galaxy Watch Ultra, którego testowałem. Głośnik i mikrofony są jednak na tyle skuteczne, że jeśli nie będziemy nikomu przeszkadzać, to prowadzenie rozmów czy dyktowanie wiadomości bezpośrednio na zegarku jest kompletnie bezproblemowe.
Do czego używam LTE na zegarku? Czego brakuje?
W kwestii aplikacji sytuacja jest już nieco bardziej skomplikowana, ponieważ nie każda appka, np. komunikator, posiada odpowiednik na smartwatcha. Najbardziej odczuwalnym brakiem był dla mnie Messenger, który na samodzielnie działającym smartwatchu jest w ogóle niedostępny, w odróżnieniu od WhatsAppa. Muzyki można jednak posłuchać na Spotify czy YouTube Music, notatki przeglądam i wprowadzam w Google Keep, a biegam z Nike Run Club. I właśnie podczas takich przebieżek czy wyjść do sklepu mogę zostawić telefon w domu. Na wyjazdach, gdy latem zbieram się na plażę albo wybieram się na dłuższy spacer lub zimą idę na stok, smartfon mogę zwyczajnie zostawić w domu czy aucie, ale wiem, że najważniejsze połączenia czy wiadomości do mnie dotrą.
Ciągła łączność z siecią sprawia jednak, że bateria obrywa znacznie bardziej niż, w przypadku modeli Wi-Fi, dlatego używając sieci komórkowej w smartwatchu, dezaktywuję zazwyczaj zawsze aktywny ekran czy decyduję się na tryb oszczędzania energii. Przez te kilka godzin zegarek na pewno się nie rozładuje, a ja nie muszę przejmować się smartfonem. W krytycznej sytuacji będę mógł jednak zadzwonić czy wysłać SMS-a, a także zrobić kilka innych rzeczy dzięki aplikacjom czy Asystentowi Google.
Jeśli smartwatch, to tylko z LTE
Wychodzę bowiem z założenia, że jeśli decyduję się na posiadania i używanie smartwatcha, to chciałbym w pełni wykorzystać jego możliwości i nie ograniczać się. Ze smartfona korzystam przez kilka godzin każdego dnia, głównie do pracy, więc gdy mogę od niego odetchnąć lub po prostu go zostawić, to chcę to móc zrobić nie rezygnując z możliwości nawiązania kontaktu w inny sposób. Dodam jednak, że jedynym gadżetem, które mógłbym zawsze mieć "na sobie" to urządzenie fitness (do monitorowania aktywności, snu, itd.), ale co dokładnie mam na myśli, to temat na zupełnie inny tekst.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu