Nokia

Smartfony Nokii? Komu i do czego to potrzebne?

Maciej Sikorski
Smartfony Nokii? Komu i do czego to potrzebne?
5

Nokia wróci i będzie to naprawdę potężny comeback. Tak zatytułował swój wpis Jakub, podobne teksty pojawiły się też w innych miejscach. Nierzadko towarzyszyła im radość, bo sprawa dotyczy przecież legendarnej Nokii, marki, której sprzęt każdy miał kiedyś w kieszeni (każdy nie - ja nie miałem). Czyta...

Nokia wróci i będzie to naprawdę potężny comeback. Tak zatytułował swój wpis Jakub, podobne teksty pojawiły się też w innych miejscach. Nierzadko towarzyszyła im radość, bo sprawa dotyczy przecież legendarnej Nokii, marki, której sprzęt każdy miał kiedyś w kieszeni (każdy nie - ja nie miałem). Czytam to, zastanawiam się nad fińskim powrotem z przytupem i dochodzę do wniosku, że nic wielkiego się tu nie wydarzy - radzę ostudzić emocje.

Kilka lat temu, gdy Nokia produkowała jeszcze smartfony i współpracowała ściśle z Microsoftem, w branży krążyły pogłoski o inteligentnych telefonach fińskiej korporacji wyposażonych w platformę Android. Pojawiały się, robiło się ciszej, wracały, wypływały nowe informacje, ktoś stwierdzał, że to bzdury... W końcu doczekaliśmy się takich urządzeń. Były dość specyficzne, narobiono wokół nich sporo szumu, pojawiło się kilka teorii, a ostatecznie świat zapomniał o tych produktach. Teraz chyba oglądamy powtórkę z rozrywki.

Pogłoski dotyczące powrotu Nokii na rynek smartfonów napływają od dnia, w którym ogłoszono, że firma wyjdzie z tego biznesu. A im bliżej magicznego dnia, gdy powrót stanie się możliwy, tym bardziej zagęszcza się atmosfera. Jeszcze tylko kilka kwartałów i Nokia wróci. Załóżmy, że faktycznie tak się stanie. Będzie rewolucja? Ludzie nagle rzucą się do sklepów i salonów operatorów po smartfon z logo Nokii? A Finowie zaleją rynek sprzętem, którego nie ma konkurencja i firma zasiądzie na tronie biznesu mobilnego do końca świata?

Wydaje się bardzo (!) mało prawdopodobne, by Nokia budowała od podstaw oddział mobilny. Nie po to go sprzedawali, pozbywali się sporego problemu (tak, to był problem) i zainkasowali kilka miliardów dolarów, by niedługo pompować równie duże pieniądze w reinkarnację tych struktur. Jeżeli wrócą, i to często podkreśla się w mediach, to na okrojoną skalę, w innej formie. Będą projektować i licencjonować, zajmie się tym jednostka Nokia Technologies. Tak jak zajęła się tabletem Nokia N1.

W wielkim skrócie oznacza to, że do Nokii zgłosi się firma z Chin czy z Indii, która zostawi w skarbcu fińskiej firmy trochę dukatów i otrzyma zgodę na stosowanie logo Nokia. Produkcja i dystrybucja będzie w ich rękach, podejrzewam, że z projektowaniem też może być podobnie. Bo co jest w stanie stworzyć niewielki oddział Nokii, czego nie są w stanie zrobić inni? W porównaniu z chińskimi manufakturami może faktycznie będą posiadali przewagę, ale czy prześcigną Apple, Samsunga albo chińskich gigantów, którzy na badania przeznaczają olbrzymie sumy? Czy Finowie swoim partnerom naprawdę będą w stanie zaproponować coś odkrywczego, świeżego? Nie sądzę.

Zostaje logo, a z nim może być po jakimś czasie problem. O ile na początku ludzie kupią sprzęt Nokii z sentymentu (pytanie, czy faktycznie będą się kierować tym elementem), to szybo stwierdzą, że to telefon jak każdy inny, magia przestanie działać. Wtedy partnerów może zacząć brakować. Bo po co im logo Nokii, za które muszą płacić, skoro ono przestało być lepem na klientów? Dzisiaj tłumy przyciągają inne marki: Apple, Xiaomi, Meizu. Nie wiem, czy przeciętny Chińczyk wybrałby Nokię mogąc kupić sprzęt którejś ze wspomnianych firm.

Nie twierdzę, że nie zobaczymy smartfonów z logo Nokia. Możliwe, iż faktycznie trafią one do sprzedaży już w roku 2016. Nie nazywałbym tego jednak wielkim powrotem. To nie będą modele na miarę przełomu w branży, a Nokia raczej nie poświęci im wiele uwagi - firma wyjdzie pewnie z założenia, że jeśli uda się na tym zarobić, to dobrze, jeśli nie, to trudno. Nokia skupia się teraz na innych działaniach. Ostatnie doniesienia dotyczące poszukiwania kupca na odział HERE i przejęcia Alcatel-Lucent pokazują, że firma ma na siebie plan i nie jest on związany ze smartfonami.

Biznes, na którym obecnie skupia się Nokia, infrastruktura telekomunikacyjna, może przynosić naprawdę duże pieniądze. Pokazały to ostatnie wyniki finansowe fińskiej firmy. Może i nie jest on tak medialny, jak produkcja smartfonów czy tabletów, ale daje zarobić. Po przejęciu konkurenta i zwiększeniu swoich możliwości, Nokia stanie się tu potężnym graczem, będzie kroić tort, którego wartość nadal rośnie. I niech tam zostaną - powinno im to wyjść na dobre.

Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileNokiaSmartfon