Pisałem już kiedyś, że nowe smartfony Apple zostały stworzone z myślą o klientach w Chinach. To żadne odkrycie, jeśli otwarcie nie zakomunikowała tego...
Pisałem już kiedyś, że nowe smartfony Apple zostały stworzone z myślą o klientach w Chinach. To żadne odkrycie, jeśli otwarcie nie zakomunikowała tego sama firma, to wystarczy połączyć kilka faktów. Sprzęt prawdopodobnie przypadnie do gustu klientom w Państwie Środka, szczegóły poznamy, gdy zostaną podane wyniki sprzedaży. Już teraz można jednak napisać, że urządzenia spodobały się chińskim producentom sprzętu.
Miesiąc temu pisałem o smartfonie Sisley S90. To produkt z oferty Lenovo, który zyskał na świecie spory rozgłos. Nie było to jednak efektem wpakowania do urządzenia jakichś niezwykle ciekawych podzespołów, dodania fascynujących funkcji czy ogłoszenia oszałamiająco niskiej ceny. Uwagę przyciągał wygląd słuchawki - skopiowano design najnowszego iPhone'a. Przypadek? Nie, kilka tygodni temu tak komentowałem sprawę:
Chiński producent nie robił wielkiego szumu wokół premiery sprzętu (ten zapewniają obecnie branżowe media). Jednocześnie jednak nie chce ukrywać zapożyczeń. Gdyby tak było, to smartfon przynajmniej prezentowano by inaczej na stronie producenta. Tymczasem te grafiki przywodzą na myśl ofertę amerykańskiej korporacji. Urządzenie jest ustawiane w podobny sposób, nawet obraz na wyświetlaczu nawiązuje do słuchawki Apple. Bez wątpienia grubsza sprawa i w tym przypadku Amerykanie mogą powiedzieć, że ktoś kopiuje ich sprzęt i chyba nikt nie stwierdzi, że jest inaczej.
Dzisiaj wracam do tematu, ponieważ z branży docierają doniesienia o kolejnym smartfonie Lenovo nawiązującym do sprzętu Apple. Tym razem chiński producent odwołuje się do iPhone'a 5C. Tak, do tego "plastikowego" modelu, który wzięciem podobno się nie cieszył. Lenovo najwyraźniej to nie przeszkadza: zaoferują znacznie niższą cenę (specyfikacje też będą inne), uderzą do mniej wymagających klientów i produkt powinien znaleźć nabywców. Po tej wiadomości mógłbym przyjąć, że metodę wdrapywania się na szczyt po plecach Apple wybrało jedynie Lenovo, ale...
Jest jeszcze ZTE. W ich ofercie także niedługo może się pojawić model, który ma sporo wspólnego z iPhonem. Chyba trudno w tym przypadku mówić o zbiegu okoliczności. Naprawdę ciekawe zjawisko, bo o ile wcześniej smartfony Apple w taki sposób kopiowali mniej znani gracze, podrzędne chińskie manufaktury (czasem kopiowali sprzęt z przecieków), o tyle teraz do pracy zabrali się ci najwięksi. Nie zdziwię się, jeśli na tym nawiązania się nie skończą - prawdziwy wysyp klonów może nastąpić, gdy okaże się, że Apple dobrze sobie radzi w Chinach.
Ktoś może oczywisćie powiedzieć, że Chińczycy teraz nawiązują do Apple, ale to gigant z Cupertino wcześniej nawiązał do innej firmy, pożyczył to i owo. Może faktycznie tak było. Sęk w tym, że Lenovo i ZTE nie kopiują od tej pierwszej firmy - ich nie interesuje sam design, ale logo, z którym kojarzy się dana forma. A te kształty przywodzą obecnie na myśl produkty giganta z Cupertino, który świeci bardzo jasno i można się w tym blasku ogrzać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu