Bezpieczeństwo w sieci

Właśnie dlatego nie powinieneś kupować dziecku "smart-zabawek"

Jakub Szczęsny
Właśnie dlatego nie powinieneś kupować dziecku "smart-zabawek"
Reklama

I to nie tylko na Gwiazdkę, ale w ogóle. Smart-zabawki łączące się z WiFi, inteligentnymi głośnikami mogą być całkiem sporym zagrożeniem pod kątem prywatności Twojej i Twoich dzieci. Czasami o tym zapominamy, a czasami... o tym po prostu nie wiemy. A diabeł może tkwić w szczegółach warunków użytkowania produktu.

Jak wynika z badania amerykańskiej organizacji nonprofit: Public Interest Research Group, mamy do czynienia z cały czas rozwijającym się trendem, który polega na ładowaniu do atrakcyjnych zabawek coraz szerszych funkcji smart. Jakiś czas temu, bardzo kontrowersyjny był przypadek Fuzzible Friend - zabawkę, która mówiła w swoim własnym, unikalnym języku. I teraz najciekawsze - Fuzzible Friend można było "sparować" z głośnikiem obsługującym asystentkę Alexa. Można było poprosić ją o przetłumaczenie tego, co powiedziała zabawka - co zwiększało stopień jej stopień interaktywności. Gdzie był haczyk? Warunki użytkowania produktu zakładały generowanie transkrypcji rozmów i tworzenie anonimowych danych o użytkownikach (czyli dzieciach).

Reklama

I jak wskazuje Public Interest Research Group, takich przypadków jest niestety coraz więcej. Dane są zanonimizowane, ale i tak dochodzi do tworzenia profilów, na mocy których potem do dzieci kierowane są wytargetowane reklamy - tak samo, jak dzieje się to w przypadku dorosłych. Powiedzieć o tym, że to działanie co najmniej nieetyczne, to jak nie powiedzieć nic. To po prostu świństwo: dzieci są podatne na sugestie, męczą potem biednych dorosłych o zakup "kolejnej super-zabawki", która to ponownie może mieć w sobie sporo funkcji smart, które zostaną użyte do uzupełnienia profilowania. I koło się kręci.

Inna amerykańska organizacja - Electronic Privacy Information Center wzywa natomiast FTC do tego, aby wprowadzić odpowiednie regulacje dotyczące wykorzystania oraz zbierania danych dzieci. Jak na razie eksperci zalecają sprawdzanie warunków użytkowania produktów pod kątem podejrzanych zapisów, ale umówmy się: czy wiele osób tak robi? Sądzę, że nawet tutaj, w kręgu czytelników Antyweba będzie to co najwyżej 1/10 zainteresowanych sprawą użytkowników. Nie robimy tego dlatego, że mamy czasami zbyt dużą ufność do producentów zabawek (i nie tylko), z braku świadomości zagrożeń lub z niechęci do robienia takich rzeczy.

I na takich zjawiskach bazują producenci intruzywnych smart-zabawek

W obecnych czasach, zakładanie najgorszych intencji producentów czegokolwiek to nie tylko nasze prawo, ale i obowiązek. Serio, ja ostatnio straciłem jakąkolwiek nadzieję na to, że nawet te największe firmy mają choćby minimalne poczucie etyki. Stąd też, moją powinnością jest odradzić Wam "inteligentne zabawki", które mogą nie wyrządzić Wam i Waszym dzieciom bezpośredniej krzywdy. Ale umówmy się, nasze pociechy powinny być chronione przed wykorzystaniem ich danych w sposób pozbawiony elementarnej etyki, prawda? Prawda. I tego się trzymajmy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama