Sprzęt

Olbrzymia zmiana w słuchawkach. Wyjaśniamy, czym jest przetwornik MEMS

Krzysztof Rojek
Olbrzymia zmiana w słuchawkach. Wyjaśniamy, czym jest przetwornik MEMS
3

Już niedługo na rynku zaczną pojawiać się słuchawki nowego typu. Będą wyposażone w zupełnie nową technologię.

Dziś nie ma już chyba osoby, która nie słuchałaby muzyki na słuchawkach. Powszechna dostępność streamingu oraz wybór modeli na wielu półkach cenowych (często nawet dorzucanych na gratisie do smartfonów) sprawia, że dziś słuchawki bezprzewodowe stały się po prostu powszechne.

Tak duży rynek zbytu naturalnie sprawił, że jest to dziś jedna z najszybciej ewoluujących kategorii produktowych. Pojawiają się nowe kodeki, podnoszące przepustowość i ilość danych, które słuchawki mogą przyjąć, pojawiają się nowe materiały z których wykonane są przetworniki czy też - nowe funkcjonalności związane z redukcją hałasu czy poprawą jakości połączeń.

Od lat jednak jedna rzecz pozostaje niezmienna, a mianowicie - w tego typu słuchawkach zazwyczaj mamy do czynienia z przetwornikami dynamicznymi. Oczywiście, są nieliczne wyjątki, gdzie słuchawki mogą mieć np. przetworniki planarne, ale takie konstrukcje przeznaczone są tylko dla największych entuzjastów ze względu na swój rozmiar i konieczność użycia zewnętrznego DACa. Teraz jednak słuchawki mogą przejść bardzo ważną ewolucję.

Nowa jakość zmierza do słuchawek bezprzewodowych

Jak wspomniałem, przetworniki dynamiczne nie są jedynymi, które mogą być wykorzystane w sprzętach audio. Od jakiegoś czasu w branży mówiło się o nowym odkryciu, jakim są przetworniki MEMS (Micro-Electro-Mechanical System). Zamiast na klasycznej zasadzie przetwornika dynamicznego opierają się one na zjawisku piezoelktryczności, czyli zmianie fizycznych właściwości kryształów krzemu w obecności pola elektromagnetycznego. Jest to więc odwrotność tego, co znajdujemy w niektórych gitarach elektrycznych, gdzie przetworniki piezo służą do generowania sygnału.

Teraz przetworniki MEMS w końcu trafiają do słuchawek. Jednym z pierwszych modeli, które wykorzystują tę technologię były modele Creative Labs - Ace i Ace 2. W nich jednak przetwornik MEMS wykorzystywany był w charakterze twittera obok regularnych przetworników dynamicznych. Mimo wszystko - modele były bardzo chwalone za jakość dźwięku. Wciąż jednak czekamy na pierwsze słuchawki wykorzystujące w całości przetworniki MEMS. Tu jednak pojawia się pytanie - dlaczego w ogóle warto na nie postawić?

Powodów jest kilka. Przede wszsytkim - tego typu przetworniki potrafią wibrować w znacznie szerszym zakresie częstotliwości bez zniekształceń, co zdecydowanie docenią fani wysokiej jakości audio. Dodatkowo sam przetwornik może być mniejszy niż jego dynamiczny odpowiednik, co może zwolnić sporo miejsca wewnątrz malutkiej słuchawki, co pozwoli tworzyć modele o mniejszych wymiarach, bądź - pojemniejszej baterii. Dzięki szerszemu zakresowi możliwe jest też znaczne polepszenie innych funkcji słuchawek, jak chociażby aktywna redukcja szumów.

Czego więc możemy spodziewać się z najbliższym czasie? Na pewno tego, że pierwsi konsumenci będą w tym aspekcie płacić podatek od nowości, a słuchawki (jak Noble Falcon) będą miały cenę rzędu 200-300 dolarów, a więc - w okolicach 1000 zł. Z czasem jednak ta będzie sukcesywnie spadać, ponieważ więcej i więcej marek będzie chciało zaimplementować tę technologię u siebie.

Wszystko dlatego, że choć branża audio ciągle prezentuje nowe rozwiązania, w kwestii jakości samego dźwięku nie zmieniło się tak dużo, a nowy rodzaj przetworników może znacząco podnieść jakość doznań audio dla konsumentów. Dlatego myślę, że o ile 2024 rok będzie momentem, w którym słuchawki z MEMS zaczną przebijać się do masowej świadomości, to już w przyszłym ta technologia przeniknie do mainstreamowych marek. Sam chętnie zobaczyłbym ją na półce urządzeń za np. 400 zł. Moim zdaniem byłaby to największa zmiana w słuchawkach bezprzewodowych od naprawdę długiego czasu.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu