Kiedyś w telefonach komórkowych impulsy naliczane były jedynie raz na minutę. Oznaczało to, że zakończenie rozmowy po jednej minucie i jednej sekundzi...
Kiedyś w telefonach komórkowych impulsy naliczane były jedynie raz na minutę. Oznaczało to, że zakończenie rozmowy po jednej minucie i jednej sekundzie kosztowało nas dwie darmowe minuty lub ich odpowiednik naliczony w złotówkach. W trakcie dłuższego korzystania z telefonu przekładało się to na duże straty z punktu widzenia abonenta. Teraz niemal wszędzie obecne jest sekundowe naliczanie. Skype WiFi przynosi podobną usługę dla płatnych hotspotów na całym świecie. Zamiast płacić za całą godzinę, lub cały dzień wykorzystania WiFi, zapłacimy tylko za tyle minut ile faktycznie wykorzystaliśmy w trakcie rozmowy głosowej czy innych czynności wymagających podłączenia do internetu.
Pomysł jest bardzo prosty i korzystając z analogii do sekundowego naliczania, można spodziewać się, że odniesie spory sukces wśród osób które dużo podróżują lub z innych powodów są zmuszone do korzystania z płatnych hotspotów WiFi. Takie płatne hotspoty można szczególnie często spotkać na dworcach kolejowych, lotniskach, hotelach, niektórych restauracjach czy kawiarniach. Nawet Grzegorz, będący obecnie na urlopie, poinformował na swoim profilu w Google+, że:
Testuję internet w Grecji - hotelowy. Działa super szybko ale za godzinkę z WIFI chcą 4 EUR ;)
Pytanie, co zrobić jeżeli chcemy tylko sprawdzić maila, bo czekamy na ważną wiadomość? Albo chcemy wykonać jedną, krótką rozmowę przez Skype, zamiast dzwonić z telefonu i płacić za roaming. W takim wypadku płacenie za całą godzinę jest mocno nieopłacalne, zwłaszcza jeśli okaże się, że wiadomość na która czekamy jeszcze nie przyszła i trzeba będzie wykupić kolejną godzinę.
Tutaj można znaleźć oryginalne oświadczenie na blogu Skype HQ.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu