Tegoroczna oferta iPhone'ów może niektórych rozczarować. Nie zmieniło się wiele, a obecność dodatkowego przycisku do robienie zdjęć może okazać się zbyt mała, by zachęcić posiadaczy zeszłorocznych modeli do przesiadki. W szczególności podstawowych "15". To zmieni się za rok.
iPhone 16, 16 Plus i iPhone 16 Pro i 16 Pro Max. Cztery smartfony, które w piątek oficjalnie trafiły do sprzedaży według prognoz Ming-chi Kuo nie cieszą się ogromnym zainteresowaniem ze strony klientów. Choć w przedsprzedaży mowa była o 37 milionach egzemplarzy nowych smartfonów, to o niecałe 13% mniej niż w zeszłym roku. Jedną z przyczyn mniejszego zainteresowania przed premierą może być fakt, że tegoroczne flagowce, które są kompatybilne z Apple Intelligence, dostępu do sztucznej inteligencji w wykonaniu firmy z Cupertino jeszcze nie posiadają. Ta wprowadzona zostanie dopiero w przyszłym miesiącu wraz z aktualizacją iOS 18.1 i wyłącznie w Stanach Zjednoczonych.
Klienci kolejnych krajów będą musieli poczekać przynajmniej do grudnia – to wtedy AI udostępnione zostanie na niektórych innych rynkach anglojęzycznych. W innych językach, w tym niektórych europejskich, Apple Intelligence zadebiutuje dopiero w 2025 r. Ta odległa data może być jednym z powodów, dla których ludzie nie udali się masowo do sklepów Apple i partnerów, by zakupić najnowsze modele. Swoją cegiełkę do tej sytuacji dorzuca też fakt, że względem piętnastek, iPhone 16 (w podstawowej wersji) nie zmienił się tak bardzo.
iPhone 17 z rewolucją, na którą klienci czekają długie lata
W sieci nie brakuje dyskusji na temat polityki Apple, które uporczywie trzyma się ekranów z odświeżaniem 60 Hz w swoich podstawowych iPhone'ach. Firma jest wyśmiewana i nie brakuje komentarzy wskazujących, że tańsze smartfony, nawet chińskich producentów, oferują wyższe odświeżanie w swoich budżetowych produktach. iPhone 16, który kosztuje swoje, oferuje jedynie 60 Hz. To zbyt mało, by zainteresować tych, którzy musieliby przesiąść się np. ze swoich Androidów ze 120 Hz na gorszy – pod względem odświeżania – ekran. Co prawda sam wyświetlacz LCD oferowany w podstawowym iPhonie 16 oferuje świetny obraz, tak "wolniejsze" animacje mogą niektórych zniechęcić. To ma się zmienić w przyszłym roku. Wraz z premierą iPhone'a 17, cała oferta flagowców Apple ma oferować odświeżanie na poziomie 120 Hz dzięki technologii ProMotion, którą Apple wprowadziło do swoich smartfonów wraz z premierą iPhone'a 13 Pro w 2021 r.
Jeśli iPhone 17 rzeczywiście posiadać będzie ekran 120 Hz, zmniejszy się granica między podstawowymi modelami a tymi z dopiskiem Pro. Smartfony różnić się będą wyłącznie liczbą aparatów głównych, wielkością ekranów, układami A Bionic i bateriami. Apple będzie musiało czymś wyróżnić Pro, by zachęcić do wydania większej ilości pieniędzy. W sieci już pojawiają się plotki, że przyszłoroczne modele mogą mieć zmodyfikowaną wyspę Dynamic Island, która pojawiła się w iPhonie 14 Pro. Apple może zdecydować się na umieszczenie aparatów i czujników pod ekranem zmniejszając jednocześnie wcięcie do postaci pojedynczego oczka. Wcześniej mówiono, że na ten ruch firma zdecyduje się już w tym roku, jednak tak się nie stało.
Przed nami cały rok plotek, spekulacji, przecieków na temat przyszłorocznej oferty Apple. Nie można też zapominać, że na wiosnę 2025 r. ma pojawić się iPhone SE 4. generacji. Czy przyniesie rewolucję "w budżetowym" segmencie? Przekonamy się za kilka miesięcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu