Apple w poniedziałek udostępniło najnowsze aktualizacje dla swoich flagowych sprzętów. Nowy iOS 18, iPadOS 18, macOS Sequoia, watchOS 11, czy tvOS 18. I choć zdaniem amerykańskiej firmy mamy do czynienia na najlepszymi systemami, szybko okazało się, że tak nie jest. Przekonali się o tym posiadacze iPadów.
W zeszłym tygodni oczy całego świata technologicznego skupiały się na Apple, które prezentowało iPhone'a 16, 16 Plus, iPhone'a 16 Pro i 16 Pro Max. Najlepsze, najmocniejsze, najbardziej dopracowane – flagowce jakich świat nie widział. Choć marketing Apple jest doskonały, rzeczywistość szybko weryfikuje te zachwyty. Tym bardziej, że wraz z premierą nowych sprzętów zapowiedziano udostępnienie stabilnych wersji oprogramowania – nie tylko dla iPhone'ów. I choć oczywiście iOS 18 jest najważniejszy, tak sporo grono odbiorców czekało na iPadOS 18, który przygotowywany jest z myślą o iPadach. Jednak chyba nikt nie spodziewał się, że dzień po opublikowaniu aktualizacji, Apple zdecyduje się z niej zrezygnować.
iPadOS 18 zadebiutował w poniedziałek 16 września w godzinach wieczornych. Wszyscy zainteresowani posiadacze kompatybilnych iPadów mogli zacząć pobieranie i instalowanie aktualizacji. Pierwsze problemy z tą wersją systemu zaczęły pojawiać się chwilę później – głównie w mediach społecznościowych, na Reddicie i oficjalnym forum Apple, gdzie użytkownicy tegorocznych iPadów Pro z układem M4 informowali o tym, że podczas aktualizacji urządzenie się wyłączyło i przestało działać. Nie pomagał reset, nie pomagały żadne znane sposoby ponownego uruchomienia iPada. Jedna z osób, która zgłaszała problemy udała się do sklepu Apple Store w poszukiwaniu pomocy. Pracownicy nie wiedzieli jak jej udzielić i jedynie, co zaproponowali, to sprawdzenie sprzętu przez specjalistów, co może zabrać nieco czasu. Sprawa jest o tyle poważna, że zgłoszeń wciąż przybywa, a rozwiązania nie ma.
Uważaj na iPadOS 18. System może zepsuć twojego iPada
Apple milczy, ale zdecydowało się na dość zaskakujący ruch – przestało podpisywać system iPadOS 18 dla tegorocznych iPadów Pro, co oznacza, że posiadacze najnowszych iPadów z układem M4 nie mogą instalować tej aktualizacji. Szkoda tylko, że wraz z tym krokiem nie ma żadnych słów wyjaśnienia i nie wiadomo, co dalej z aktualizacją. Obecnie trwają testy beta iOS i iPadOS w wersji 18.1. Firma udostępniła wczoraj najnowsze kompilacje beta 4, które być może eliminują błędy podstawowej wersji systemu, jednak milczenie Amerykanów z pewnością jest niepokojące.
Cóż sytuacja pokazuje, że problem z udostępnianiem przez Apple aktualizacji systemu dalej występuje. Kilka lat temu mieliśmy już sytuację, w której zarówno nowe wersje iOS 13 jak i iPadOS 13 działały fatalnie i programiści musieli w ekspresowym tempie naprawiać problemy, które ciągnęły się miesiącami. Firma zapowiedziała wtedy zmiany mające na celu wczesne wyłapywanie błędów i szybkie ich eliminowanie, by nie powtórzyć błędów. W ciągu kolejnych dwóch miesięcy wypuszczonych zostało 8 różnych aktualizacji do iOS 13 i iPadOS 13.
W raporcie przygotowanym przez redaktorów serwisu Bloomberg dowiedzieliśmy się, że wewnętrzne procedury związane z testowaniem, rozwojem i udostępnianiem testowych wersji systemu iOS zmieniają się wraz z postępem prac nad iOS 14, który zadebiutował we wrześniu 2020 roku. Craig Federighi odpowiedzialny za dział Software wprowadził zmiany w opracowywaniu i testowaniu wewnętrznych wersji oprogramowania. I choć błędów mieliśmy mniej, kolejne odsłony iOS (i innych systemów) potrafią psuć to, co wcześniej było naprawione. Widać, że w przypadku iOS 18 i iPadOS 18 wciąż nie wyeliminowano starych nawyków. Szkoda tylko, że to wszystko kosztem zwykłych użytkowników, którzy zaufali Apple mówiącemu, że aktualizacja systemu jest bezpieczna.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu