Nvidia w mobile'u jest w ostatnich latach bardzo aktywna. Firma ma już na swoim koncie przenośną konsolę Shield Portable oraz rewelacyjny tablet z tej...
Shield od Nvidii nie zagrozi konsolom, choć jest dla nich fantastyczną alternatywą
Jestem dziennikarzem z wykształcenia, pasji i powo...
Nvidia w mobile'u jest w ostatnich latach bardzo aktywna. Firma ma już na swoim koncie przenośną konsolę Shield Portable oraz rewelacyjny tablet z tej samej linii. Spoiwem dla tych produktów jest fantastyczna usługa grania w chmurze GRID. Pojawienie się kolejnego urządzenia było jedynie kwestią czasu, o czym pisałem zresztą jakiś czas temu - nieskromnie dodam, że dokładnie wtedy nakreśliłem scenariusz, który właśnie jest realizowany.
Zauważyliście, że giganci branży hardware coraz mocniej angażują się w pewne nisze? Dla Intela jest to internet rzeczy, dla AMD m.in. rzeczywistość wirtualna, a dla Nvidii właśnie granie w mobile'u. Ścieżka, którą podążają "Zieloni" jest dla mnie niezwykle fascynująca, bo GRID, a więc ich usługa streamingu gier z chmury działa po prostu świetnie i już teraz oferuje bibliotekę 50 wartościowych tytułów (przynajmniej do czerwca za darmo dla posiadaczy urządzeń z rodziny Shield). Ten model dystrybucji gier jest nie tylko efektywny, ale również bardzo przyszłościowy.
Z kim rywalizować ma bazujący na potężnej Tegrze X1 Shield? Konkurencja jest duża - Nexus Player, setki przystawek z Androidem od chińskich firm, a także urządzenia od Apple'a i Amazona. Trudno jednak powiedzieć, czy będą to konsole obecnej generacji. Co prawda na Shielda (a właściwie na GRID) będą wypuszczane najnowsze gry, a nie tylko tytuły, które już miały swoją premierę wcześniej. Jeżeli zatem ktoś będzie chciał być na bieżąco z tytułami AAA, nie musi inwestować w Xboksa One, PS4 lub peceta. Niby proste, ale zastanawia mnie, jak będzie z realizacją. Kilka premier, które w usłudze GRID odbędą się równolegle z premierami sklepowymi nie wystarczy - deweloperzy musieliby tutaj wprowadzać właściwie każdą nową grę. Wtedy ma to sens.
Nie znaczy to jednak, że Shield stoi na straconej pozycji. Zdecydowanie nie. Jego siłą jest to, jak wkomponowuje się w przestrzeń domową. Posiadanie takiego urządzenia i komputera z kartą GeForce daje możliwość streamingu bezprzewodowego gier na ekran telewizora. Otrzymujemy zatem dostęp do setek tytułów zgromadzonych na naszym koncie Steam. Mało tego, załączony do zestawu (skądinąd bardzo wygodny i funkcjonalny) pad może zostać swobodnie podłączony do komputera - ogromna liczba gier współpracuje z nim bez potrzeby mapowania klawiszy. Po prostu wczepiamy kabelek do portu USB (niestety nie ma opcji zabawy bezprzewodowej) i działa. W końcu sam Android TV jest platformą dojrzałą i dopracowaną na tyle, aby pełnić rolę multimedialnego centrum rozrywki w domu. Nie mówię tutaj jedynie o usługach Nvidii, ale ogólnym potencjale Google Play gdzie znajdziemy ogrom aplikacji, po których można z powodzeniem nawigować przy użyciu pada lub dołączonego pilota.
Nvidia nie będzie podgryzać rynku konsol. Firma po prostu doskonale trafia w niszę androidowych przystawek telewizyjnych i gusta pecetowych graczy (choć konsolowców również ten sprzęt może oczarować). To po prostu Android na telewizorze w najlepszej możliwej postaci. Zapewne do końca roku zobaczymy jeszcze masę podobnych produktów, ale nie będą one posiadały ani takiego pada, ani synchronizacji z PC, ani usługi GRID. Te atuty zdecydowanie wyróżniają Shielda i czynią go łakomym kąskiem. Do mnie taki produkt zdecydowani trafia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu