Świat

Sharp wstrzyma produkcję telewizorów, by wykorzystać fabryki do produkcji maseczek

Kamil Świtalski
Sharp wstrzyma produkcję telewizorów, by wykorzystać fabryki do produkcji maseczek
11

Kilka tygodni temu nieśmiało informowało się o opóźnieniach w produkcji elektroniki. Obecnie sprawy wyglądają zupełnie inaczej — i to już nie tylko opóźnienia związane z zamknięciem fabryk, a zmiany linii produkcyjnych. Zamiast telewizorów, fabryka produkować będzie maseczki higieniczne na twarz.

Maseczki ochronne są w ostatnich tygodniach bardzo drażliwym tematem. Z jednej strony: non-stop słychać podważania skuteczności tego rozwiązania w przypadku ochrony przed koronawirusem, z drugiej — zapotrzebowanie na te produkty rośnie z każdym dniem. Panika obiega powoli cały świat — i choć w Japonii noszenie maseczek nie jest niczym nowym, bo tamtejsze ulice zawsze są pełne ludzi w ten sposób zabezpieczających się przed zarazkami — to właśnie w Azji najbardziej odczuwalny jest ich brak. Jest na tyle źle, że... firma które specjalizuje się w produkcji elektroniki, zmienia swoją linię produkcyjną. I w najbliższych tygodniach zamiast produkować panele LCD, będą produkować maseczki.

Maseczki zamiast paneli LCD: Sharp planuje (czasowe) zmiany w swojej japońskiej fabryce

Już wkrótce fabryka Sharpa w japońskim mieście Kameyama (w prefekturze Mie) zamiast, jak miało to miejsce dotychczas, pracy nad panelami LCD do telewizorów, będzie produkować maseczki. Do końca marca mają w planach produkcję 150 tysięcy maseczek dziennie — ale ich dalekosiężne plany zakładają produkcję nawet 500 tysięcy tych higienicznych artykułów w ciągu jednego dnia pracy. Jak twierdzą właściciele firmy, placówka ta jest doskonale przygotowana do takiej pracy, od zawsze utrzymywane są w niej najwyższe standardy czystości. Właścicielami fabryki jest Foxconn i na tę chwilę nie ma jeszcze żadnych konkretnych planów związanych z dystrybucją i cenami produktów, które tam powstaną.

Dyskusja o maseczkach trwa w najlepsze, a zaczyna ich brakować już na całym świecie

Kilka dni temu w ramach Alertu RCB o koronawirusie udostępniony został link do strony internetowej edukującej o chorobie. Sporo miejsca poświęcono tam właśnie maseczkom:

Nie zaleca się używania masek na twarz przez zdrowych ludzi w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się SARS-Cov-2

Noszenie maseczki zasłaniającej usta i nos może pomóc ograniczyć rozprzestrzenianie się niektórych chorób układu oddechowego.  Jednak stosowanie samej maseczki nie gwarantuje powstrzymania infekcji i powinno być połączone ze stosowaniem innych środków zapobiegawczych, w tym higieną rąk i zasadami ochrony podczas kaszlu czy kichania (patrz wyżej) oraz unikaniem bliskiego kontaktu z innymi ludźmi (co najmniej 1 metr odległości). Światowa Organizacja Zdrowia doradza racjonalne stosowanie maseczek.

Używaj maseczek tylko wtedy, gdy masz objawy ze strony układu oddechowego (kaszel lub kichanie), podejrzewasz u siebie infekcję SARS-Cov-2 przebiegającą z łagodnymi objawami lub opiekujesz się osobą z podejrzeniem infekcji SARS-Cov-2.

Sprzęt ochrony układu oddechowego powinien być oznakowany znakiem CE, który potwierdza, że został prawidłowo zaprojektowany i skonstruowany, wykonany z właściwych materiałów.

Patrząc jednak na wzrost cen i coraz więcej ludzi w maseczkach widocznych także na polskich ulicach, wydaje się, że komunikat ten nie zadziałał jak powinien. Lekarze stale też powtarzają, że na nic się to nie zda — ale najwyraźniej ludzie wiedzą lepiej. I są w stanie zapłacić chore pieniądze za akcesoria, które nie uchronią ich przed chorobą.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu