Niewiele jest postaci w grach takich jak on. Nie ma zbyt wielu gier pozwalających na rozładowanie swoich emocji na tyle sposób jak w Serious Samie. Po...
Serious Sam III dla Androida przykładem upartego dążenia do wykończenia przenośnych konsol przez twórców gier?
Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...
Niewiele jest postaci w grach takich jak on. Nie ma zbyt wielu gier pozwalających na rozładowanie swoich emocji na tyle sposób jak w Serious Samie. Poważny Sam taki, jakim był od początku, powróci i szczerze się z tego cieszę - tym razem na urządzeniach mobilnych.
Serious Sam to legendarna seria gier gatunku FPS sięgająca swoją historią fenomenalnego 2001 roku, kiedy to Chorwackie studio Croteam postanowiło stworzyć grę, która będzie mogła w bezpośredniej walce zaszkodzić takim tytułom jak Quake, Duke Nukem czy Doom.
Wątek fabularny tej gry jest spójny, a jedna historia przeciąga się tu przez wszystkie części, rozpoczynając się w trzeciej części, a na razie kończąc się na Serious Sam II. Rzeczą genialnie zaplanowaną przez ekipę tworzącą klasycznego shootera było pominięcie prawdziwego początku historii i gry, stawiając od razu na dalsze losy bohatera – teleportujemy się do Egiptu, zostajemy poinformowani, że musimy dojść do Wielkiej Piramidy Cheopsa, a cała droga zostaje usiana potworami – dla mnie bomba! - myślałem tak, mając 12 lat. Parę chwil później, po niecałym roku pojawiła się druga część gry kontynuująca serię oraz jeszcze jedna kontynuacja serii, niestety dedykowana jedynie konsolom PlayStation 2. Gdy Croteam zdecydował się postawić na Seroius Sam II, okazało się, że gra została dość kiepsko przyjęta przez społeczność, która jeszcze parę lat wcześniej zagrywała się z Poważnego Sama.
Gdy brakowało pomysłów, studio postanowiło stworzyć reedycję gry, stawiając na nowy silnik graficzny oraz na tekstury HD. Serious Sam HD – tak też właśnie nazwano nową serię tej gry, odnosiła się do pierwszych dwóch rozdziałów pierwszej części gry, przez co świat gier FPS na chwilę zamarł.
Okazało się bowiem, że twórcy tak świetnej gry pracują nad czymś, co przywróci pazura legendarnej serii, a ostatnia droga ratunku Chorwatów została wykorzystana – Serious Sam 3:BFE został zaprezentowany światu
Gdy tylko gra trafiła do Steam, a następnie została przeceniona z powodu startu platformy Steam na systemach z jądrem Linuksa, kupiłem tą grę i zakochałem się w niej bez reszty. Wątek fabularny był dobrze przemyślany, poziomy były kolorowe a jedyne do czego mogłem się przyczepić to do tego, że gra była strasznie krótka pod względem kampanii dla jednego gracza. Szybko odkryłem jednak uroki gry przez Multiplayer, a tam odnalazłem wiele ciekawych trybów rozgrywki jak kooperacja czy mój ukochany deathmatch.
Tytuł ten pozostawił w moim przekonaniu wielką pustkę do zapełnienia przez Croteam, dotykającą przyczyn pojawienia się potworów na naszej kochanej planecie, a sama firma otrzymała gigantyczny kredyt zaufania, którego nie powinno się marnować.
Serious Sam IV na horyzoncie!
Z naprawdę wielką niecierpliwością oczekuje czwartej części Serious Sam, która prawdopodobnie zabierze nas do wydarzeń przed „trójką” lub do wydarzeń po „dwójce”.
Bardziej przekonującym wyjściem jest jednak to pierwsze wyjście, ponieważ oficjalna zapowiedź tej gry pokazuje w tle zniszczoną Wieża Eifla oraz gruzy miasta, którym na 99 procent jest Paryż – bo gdzie indziej byłaby ta piękna budowla?
Ciekawszą rzeczą jest jednak obietnica przeniesienia Serious Sam III na Androida, z odgórną dedykacją dla układów Nvidia Kepler oraz sama zapowiedź czwartej części sagi. Oprócz tego firma poraz kolejny pragnie oddać Sama w ręce twórców gier Indie, którzy to są odpowiedzialni za parę części tej gry sprzedawanej za grosze w celach charytatywnych.
Takich gier praktycznie już nie ma
Wśród wszystkich gier FPS, w które grałem, to właśnie Serious Sam jest dla mnie grą numer jeden i mam nadzieję, że szybko się to nie zmieni. W SSIII lubię sobie czasami pograć i nie mogę uwierzyć, że tak wymagająca gra (co prawda, wymagania nie są największe, ale do niskich również nie należą) już niedługo wyląduje na ekranach dotykowych naszych smartfonów. To nie jest gra wydana po 10 latach jak w przypadku Max Payne i Grand Theft Auto, a dość świeży tytuł przeniesiony na telefony bezpośrednio z konsol do gier i komputerów.
Jeżeli urządzenia mobilne zyskają jeszcze parę tak wspaniałych gier, a baterie w urządzeniach pozwolą nam na dłuższą rozgrywkę w terenie to, kto wie? Może a jakiś czas podłączenie smartfona z rozdzielczością Full HD do monitora o tej samej rozdzielczości za pomocą kabla HDMI i zsynchronizowanie naszego telefonu z jakimkolwiek kontrolerem do gier przyniesie nam to, czego nie mogą przynieść nam dzisiejsze konsole oparte na systemie Google Android?
Rynek się zmienia, potrzeby rosną a urządzenia stają się coraz potężniejsze, a pytanie pozostaje to samo – gdy osiołek nie chce iść za marchewką, warto uderzyć go kijkiem?
Smartfony są coraz potężniejsze, wsparcie programistów coraz większe - przenośne konsole odchodzą do lamusa?
Można powiedzieć, że smartfony kiedyś zawojują rynek przenośnych konsol, co w sumie prawdopodobnie już zrobił iPhone od Apple. Jednym z jedynych braków dzisiejszych smartfonów jest brak wygodnego sterowania w grach, bo nie okłamujmy się – gra w Grand Theft Auto III na Xperii Play jest nieporównywalnie przyjemniejsza od gry w ten sam tytuł na Samsungu Galaxy S3.
Na szczęście producenci akcesoriów do telefonów nie śpią, dlatego też powstaje masa ciekawych kontrolerów do gier pozwalających nam na wygodną grę w nasze ulubione tytuły dedykowane konsolom dawnych lat (m.in. PlayStation (1) czy PSP) oraz naszym smartfonom. Tablety również wydają się idealnymi urządzeniami do gier, wręcz konkurencyjnymi do niektórych słabszych notebooków, ale to wszystko dzięki twórcom gier i portów ich dobrze odebranych klasyków.
Decyzja Croteam jest wstępem do pójścia krok do przodu i przeniesienia "żywcem” dość nowych gier dla komputerów i konsol na telefony komórkowe, które w ostatnim czasie nadzwyczajnie się rozwijają. Bardzo udanym eksperymentem Sony Ericssona było stworzenie telefonu z fizycznym kontrolerem z mapowaniem klawiszy wręcz identycznym do tego, które mogliśmy spotkać w PlayStatnion Portable. Telefon dobrze się sprzedawał pomimo swojej dość mocno ograniczonej specyfikacji technicznej, a dzisiejsze telefony Sony z certyfikatami PlayStation wyglądają przy nim po prostu śmiesznie.
Bardzo chciałbym, aby Sony stworzyło następcę Xperii Play z fizycznym kontrolerem do gier, tym razem z high-endowymi podzespołami. Wydaje mi się, że rzesza graczy wręcz natychmiastowo zgłosiłaby się po nowe urządzenie japońskiej legendy konsol do gier, nawet jeżeli jego cena byłaby nieco przesadzona. Na rynku brakuje dziś urządzeń tego typu, a jeżeli Sony nie chciałby się bawić w takie rozwiązania, mógłby, chociaż rozpocząć produkcję kontrolerów do swoich high-endowych komórek typu Xperii Z1.
Nie jestem zapalonym graczem, tym bardziej naprawdę sporadycznie gram w coś na moim telefonie, jednak czasami chciałbym wygodnie pograć w coś ciekawego mając ku temu możliwości.
W ofercie niektórych sklepów można odnaleźć coraz bardziej okazałą liczbę kontrolerów do gier dedykowanych smartfonom. Które z nich preferujecie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu