SpaceX przyzwyczaiło nas już do pewnego standardu realizacji transmisji podczas startu rakiet Falcon 9/Falcon Heavy. Jednak co jakiś czas pojawiają się kolejne, nowe elementy, które pozwalają nam się czuć jakbyśmy obserwowali start z bardzo bliska. Tak było podczas misji CSG-2.
To nagranie jest fenomenalne
Misja CSG-2, której celem było wyniesienie na orbitę włoskiego satelity COSMO-SkyMed nie miała szczęścia. Była kilka razy przekładana, najpierw z powodu pogody, a ostatnim razem przez wielki wycieczkowiec - Queen of the Seas, który wpłynął w strefę wyłączoną z ruchu na czas startu rakiety. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i w nocy czasu polskiego, z poniedziałku na wtorek (31 stycznia/1 lutego), wreszcie się udało i to w spektakularnym stylu. Start rakiety miał miejsce z przylądka Canaveral na Florydzie i odbył się o zachodzie Słońca co stworzyło świetne warunki do śledzenia go przy pomocy kamer. Jasny punkt na ciemnym niebie podświetlany był przez widoczne jeszcze z wysokości kilkudziesięciu kilometrów Słońce co dało świetne warunki.
Na tyle dobre, że SpaceX po raz pierwszy było w stanie nagrać cały start aż do momentu odrzucenia owiewek przez drugi człon rakiety. Fragmenty tego nagrania pojawiały się podczas transmisji, ale wczoraj opublikowano całe wideo ze startu, na którym idealnie widać moment oddzielenia dwóch członów rakiety, uruchomienie silnika w drugim członie oraz tzw. "boost-back burn" pierwszego członu, który wracał na lądowisko na Florydzie. Oczywiście cała misja zakończyła się pełnym sukcesem, a takie obrazki jak poniżej są tylko jej dopełnieniem, które robi wrażenie na miłośnikach lotów kosmicznych. Moment rozdzielenia dwóch członów rakiety zaczyna się około 20. sekundy, a owiewki zostały odrzucone kilka sekund po 4. minucie nagrania.
Nie zawsze wykonanie takiego nagrania jest możliwe, wiele zależy od trajektorii lotu oraz warunków pogodowych (np. nisko zawieszone chmury) dlatego powyższe ujęcia są bardzo unikalne. Trzeba pamiętać, że zostały wykonane z powierzchni Ziemi, gdzie specjalne kamery śledziły obiekt poruszający się z prędkością blisko 6000 km/h na wysokości ponad 70 km nad powierzchnią. Najważniejszy był tu jednak kierunek lotu, zazwyczaj rakiety Falcon 9 latają w kierunku wschodnim, COSMO-SkyMed poleciał jednak na południowy-zachód, co miało kluczowe znaczenie dla możliwości wykonania powyższego filmu. Sami przyznajcie, że wygląda to spektakularnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu