Sędzia miał problem – jak rozwiązać kwestię finansowania leczenia chłopca z autyzmem. Zapytał więc sztuczną inteligencję.
Ok, gdy uczniowie pisali wypracowania z pomocą Chat GPT, można było to uznać jeszcze za młodzieńczą bezczelność i przymknąć oko. Gdy mężczyzna w jeden weekend napisał botem książkę i zaczął ją sprzedawać bez żadnego trudu, to faktycznie było to nieco kontrowersyjne, ale do zaakceptowania, bo prawo nie zakazuje takiego procederu. Ale gdy sędzia orzeka wyrok w oparciu o informacje z GPT, to chyba znak, że powinniśmy zacząć się obawiać.
Polecamy na GeekWeek: Powstał wykrywacz działalności ChatGPT. Uczniowie zasmuceni
Proszę wstać, sztuczna inteligencja idzie
Wyobraźcie sobie sytuację, w której idziecie na rozprawę sądową, a osoba orzekająca wyrok – ciesząca się bądź co bądź sporym zaufaniem społecznym – nie wie, jak poradzić sobie z konkretnym zagadnieniem prawnym, więc prosi o pomoc… sztuczną inteligencję. A konkretniej generator tekstu od Open AI, który w dwa miesiące przyciągnął 100 milionów użytkowników.
Nie jest to wyssana z palca historia, a opis wydarzeń, które faktycznie miały miejsce w Kolumbii. Wykorzystanie GPT w sądzie wywołało niemałe poruszenie.
GPT w sądownictwie. Kontrowersyjne, ale dopuszczalne?
Juan Manuel Padilla, sędzia z położonej nad Morzem Karaibskim Kartageny, prowadził sprawę chorego na autyzm chłopca, a celem procesu było rozwiązanie kwestii finansowania leczenia. Nie było bowiem do końca jasne, czy ubezpieczenia dziecka ma pokrywać całość wydatków, czy raczej część z nich powinni samodzielnie pokryć rodzice. I to zagadnienie kolumbijskiego sędziego przerosło. Co więc z tym zrobił? Jak to co – zapytał sztuczną inteligencję.
Mężczyzna postanowił wykorzystać popularny generator tekstu od Open AI, do wyjaśnienia problemu i podjęcia ostatecznej decyzji, do czego nie omieszkał się przyznać. Sędzia zapytał, czy w świetle kolumbijskiego prawa koszty leczenia i transportu powinny być pokrywane z publicznego budżetu, biorąc pod uwagę fakt, że rodzice dziecka znajdują się w ciężkiej sytuacji materialnej.
Co na to GPT? Bot uznał, że nieletni zmagający się z autyzmem jest zwolniony ze wszystkich opłat z tytułu leczenia, co oczywiście kontrowersji samo w sobie nie wywołało, czego nie można powiedzieć o dyktowaniu orzeczenia na podstawie wyniku z generatora.
Zarówno współpracownicy Padilli jak i lokalne media krytycznie wypowiedziały się o postawie sędziego, wskazując na kontrowersje, które zgromadziły się wokół GPT przez ostatnie 2 miesiące. Chodzi oczywiście o kwestie praw autorskich, skłonność bota do generalizowania i błędne odpowiedzi, które GPT jest w stanie wypluć z siebie bez cienia wstydu. I tu trzeba przyznać im rację. GPT jest genialnym narzędziem, ale na obecnym stadium rozwoju mocno ryzykowne jest opieranie decyzji sądu na generatorze i dodatkowe chwalenie się tym publicznie.
Sędzia broni jednak swojej decyzji. Uważa, że wykorzystanie nowoczesnych technologii mogłoby odciążyć nieefektywny system kolumbijskiego sądownictwa i przyspieszyć funkcjonowanie instytucji. Dodał także, że wykorzystanie bota było tylko jednym z filarów decyzji, bo sugerował się też rozprawami z poprzednich lat.
W wywiadzie dla Blu Radio stwierdził, że nie chodzi o zastąpienie sędziów sztuczną inteligencją, a o usprawnienie redagowania tekstów, co nie zwalnia z samodzielnego myślenia. Padilla uważa, że GPT może wykonywać obowiązki, które dotychczas należały do sekretarza – z tą różnicą, że AI robi to w sposób szybszy i bardziej ustrukturyzowany.
Grono międzynarodowych sędziów przyjęło tę wiadomość z niedowierzaniem, ale Octavio Tejeiro, sędzia sądu najwyższego w Kolumbii ma nieco bardziej optymistyczne podejście:
„Wymiar sprawiedliwości powinien jak najlepiej wykorzystywać technologię jako narzędzie, ale zawsze przestrzegając etyki i biorąc pod uwagę, że administratorem sprawiedliwości jest ostatecznie człowiek. Musi być postrzegany jako instrument, który służy sędziemu do poprawy jego osądu. Nie możemy pozwolić, aby narzędzie stało się ważniejsze od człowieka”
Czyli co, sztuczna inteligencja jednak przydatna w sądownictwie, ale pod pewnymi warunkami. Szybko poszło, nie? W zaledwie dwa miesiące GPT postawiło na nogi środowiska akademickie, lekarzy, naukowców i sędziów. A przypomnę tylko, że mamy początek lutego! Czy 2023 będzie należał do GPT? Nie mam żadnych wątpliwości.
Stock image from Depositphotos
Źródło
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu