Na fali ogólnego hejtu w Internecie na akcję z Secret Service, który po dwóch numerach zwinął Interes z powodu powrrotu praw do Bronwaldu PIXEL wydał ...
Na fali ogólnego hejtu w Internecie na akcję z Secret Service, który po dwóch numerach zwinął Interes z powodu powrrotu praw do Bronwaldu PIXEL wydał przed chwileczką oświadczenie, które rzuca nieco inne światło na całą sytuację. Okazuje się, że czasopisma będące duchowym kontynuatorem idei Secret Service odda niezadowolonym z obrotu sprawy darczyńcom pieniądze lub zaoferuje im 5 numerów czasopisma (4, za które zapłacili + jeden dodatkowy) - gwoli rekompensaty za "ukręcenie łba" Secret Service
Ustaliliśmy wspólnie z ekipą PolakPotrafi, że osoby, które wsparły akcję i jej ramach miały otrzymać 6 wydań czasopisma będą miały wybór. Mogą otrzymać kolejne numery pod nowym tytułem (czyli pozostałe 4) oraz dodatkowo najbliższe wydanie dodatkowo (czyli otrzymać w sumie 5 wydań jeszcze) w ramach udzielonego wsparcia. Będą też miały drugą możliwość - uzyskać proporcjonalny zwrot kwoty wsparcia za pozostałe wydania, jeżeli nie są zainteresowani otrzymaniem ich pod nowym tytułem. Pracujemy wspólnie z ekipą PolakPotrafi nad przygotowaniem stosownej informacji do właściwych osób.
Zgodnie z tymi słowami - PIXEL właśnie rozmawia z polskim serwisem croudfundingowym na temat informacji skierowanej do darczyńców, którzy zdecydowali się wesprzeć projekt. To oznacza, że osoby niezadowolone z obrotu spraw i czujące się oszukane z powodu działań Bronwaldu będą mogły dostać coś na otarcie łez.
Skoro PIXEL zamyka usta osobom, które wyczuwały w tym posunięciu "skok na kasę" (a dodam, że niczego takiego nie sugerowałem, w poprzednim swoim tekście zaznaczałem, że mam za mało danych by to stwierdzić), to niby sprawa powinna być zamknięta. Nie do końca. Co jednak z sentymentem, na którym zbudowano podwaliny nowego czasopisma? Fakt jest taki, że na renomie Secret Service długo pociągnąć nie dałoby rady, zwłaszcza, że tematyka Secret Service ograniczała się głównie do starszych gier. PIXEL będzie mógł wprowadzić nieco inne standardy i powalczyć z innymi czasopismami growymi (i nie tylko, także technologicznymi) o sympatię czytelników. Całą akcję zrobiono jednak chytrze - nie chodziło o pieniądze, tylko o szum wokół wydarzenia, na którym PIXEL zapewne zbuduje niemałą rzeszę czytelników. Szkoda jednak, że przy okazji podeptano nostalgię fanów legendarnego czasopisma i zagrano na emocjach, które nie były małe.
Ale biznes to biznes. Niestety - tu nie ma miejsca na sentymenty.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu