Nauka

Szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba. Naukowcy wskazują na przyczyny schizofrenii

Jakub Szczęsny
Szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba. Naukowcy wskazują na przyczyny schizofrenii
Reklama

W kontekście rozwoju chorób, genetyka ma naprawdę ogromne znaczenie. Okazuje się jednak, że czasami szukamy ich przyczyn "nie tam, gdzie trzeba": według naukowców z Lieber Institute for Brain Development, genetyczne przyczyny schizofrenii bardziej odwołują się do informacji wskazujących na łożysko, niż na mózg.

Od około stu lat naukowcy są zgodni z przekonaniem, że geny związane ze schizofrenią w stu procentach dotyczą mózgu. Jednak najnowsze ustalenia mogą wywrócić do góry nogami poszukiwanie nowoczesnych form profilaktyki tej zagadkowej choroby: jedno z badań wskazuje, że ryzyko schizofrenii jest w dużej mierze spowodowane rolą ponad 100 powiązanych genów w łożysku, a nie w rozwijającym się mózgu. Stoimy więc przed całkiem poważną szansą dla przyszłych pokoleń - bo może wynikać z tego, że ograniczenie ryzyka powstania schizofrenii może być możliwe poprzez leczenie schorzeń łożyska, które bierze główny udział w wymianie składników odżywczych między organizmem matki i dziecka.

Reklama

Geny wskazujące na wyższe ryzyko schizofrenii są jednak słabiej wyrażone w komórkach łożyska, przez co - pośrednio - trudniej było wpaść na ten trop. Wiadomo jednak, że ich obecność negatywnie wpływa na zdolność na trofoblasty w łożysku, które biorą udział w wymianie składników odżywczych między matką, a jej dzieckiem. Naukowcy przy tej okazji znaleźli jeszcze inne geny, których obecność może warunkować wyższe ryzyko powstania niektórych chorób. Znaleziska badaczy dotyczą między innymi: cukrzycy, choroby afektywnej dwubiegunowej, depresji, autyzmu oraz ADHD. Jednak, to w kontekście schizofrenii znaleziono najwięcej genów w łożysku.

Dlaczego to odkrycie naukowców jest tak istotne?

Naukowcy, którzy zajmują się problematyką chorób łożyska mogliby na wiele lat przed wystąpieniem ostrej fazy schizofrenii wdrażać taktyki mające na celu utrzymanie zdrowia psychicznego w ryzach. Większa świadomość możliwości jej wystąpienia też może się przydać: przyspieszyłoby to na pewno diagnozowanie schizofrenii samej w sobie. Gdyby lekarze wiedzieli o tym, że konkretna osoba znajduje się w grupie ryzyka rozwinięcia się tej choroby, z pewnością mieliby to na uwadze. Dużo więcej uwagi poświęca się jednak profilaktyce. Choć nie jest to jedyna konkluzja z całego badania.

Znaleziono także zależność między przechodzeniem COVID-19, a schizofrenią. Okazywało się bowiem, że geny wskazujące na wyższe ryzyko schizofrenii były aktywowane w łożyskach masowo w momencie przechodzenia tej choroby. To kolejny dowód na to, że COVID-19 jest dużo bardziej skomplikowaną chorobą, niż wydawało się to na samym początku. Zdecydowanie nie jest to proste schorzenie dróg oddechowych - jego patogeneza wskazuje na bardziej wieloukładowy charakter. Potrzebujemy jednak w tym zakresie nieco więcej badań. Pewne jest natomiast to, że wraz z rozwojem prac nad wpływem genetyki łożyska, będziemy lepiej przygotowani do profilaktyki wielu chorób, co do których obecnie jesteśmy niemal bezsilni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama