Smartfony

Jeżeli Samsung tak potraktuje Galaxy S24, użytkownicy będą wściekli

Krzysztof Rojek
Jeżeli Samsung tak potraktuje Galaxy S24, użytkownicy będą wściekli
Reklama

Kiedy już myśleliśmy, że saga "Snapdragon vs. Exynos" się zakończyła, Samsung zaskoczył nas swoim pomysłem.

Kiedy mówimy o flagowych produktach największych korporacji, nie ma tu absolutnie mowy o przypadku. Każda decyzja poprzedzona jest skrupulatnym badaniem rynku, ponieważ w przypadku olbrzymiej skali sprzedaży nawet mały zysk na pojedynczym urządzeniu oznacza bardzo dużą różnicę w finalnych przychodach.

Reklama

Stąd też bardzo często niektóre decyzje firm, szczególnie w kontekście wyceny i pozycjonowania wydają się niezrozumiałe dla finalnego konsumenta. W przypadku smartfonów wycofywanie lubianych modeli z rynku czy brak konsekwencji w designie są na porządku dziennym. Co jednak jeżeli firma wprowadziła zmiany pozytywnie przyjęte przez całą branżę, tylko po to, by za chwilę wrócić do tego co było?

Samsung Galaxy S24 na powrót z Exynosem? Tak mówią przecieki

Do tej pory podział na rynku był prosty. Stany Zjednoczone otrzymywały Samsungi z nowymi procesorami Snapdragona, natomiast Europa zawsze miała urządzenia z Exynosem. Czy była z tego zadowolona? Absolutnie nie, ponieważ wszystkie dostępne źródła wskazywały, że Exynosy są po prostu gorsze pod każdym względem. Nie tylko wydajnościowym, ale też - czasu pracy na baterii, nagrzewania się czy nawet przetwarzania zdjęć.

Dlatego kiedy w 2023 Samsunga zaprezentował swoje telefony z serii Galaxy S23 wszyscy byli bardzo ucieszeni, że w Europie korzystają one nie z Exynosa, ale ze specjalnie przygotowanego dla Samsunga modelu Snapdragon 8 gen 2 for Galaxy, oznaczającego jeszcze bardziej podkręconą wydajność. Wydawało się więc, że te czasy, w których dostajemy inny produkt niż konsumenci za oceanem minęły bezpowrotnie.

Tymczasem, jak wynika z przecieków, Exynos ma zaliczyć "triumfalny" powrót w postaci Exynosa 2400, którego taktowanie potwierdził znany z trafnych przecieków Ice Universe:

Ciężko powiedzieć, czym może być podyktowany taki powrót do Exynosów w najnowszych Galaxy. Oczywiście, zapewne pierwsze skrzypce grają tu względy finansowe i można zakładać, że przejście na Snapdragona było chwilo wymuszone jakimiś technicznymi problemami, o których nie mamy pojęcia.

Jednocześnie jednak - zmiana ta była przyjęta bardzo ciepło i dała Samsungowi bardzo dużo PR'owych punktów. Oczywiście, będąc największą firmą na rynku Samsung chciał się wyróżnić i stąd 8 gen 2 z dopiskiem "for Galaxy". Być może skłonienie Qualcommu by wyprodukował procesory specjalnie dla Samsunga było zbyt dużym kosztem. Jeżeli tak, oznacza to, że w kolejnym roku także amerykańskie wersje będą wyposażone w "zwykłe" Snapdragony. Czy tak będzie, zobaczymy. Jestem jednak bardzo ciekawy testów porównawczych pomiędzy przyszłorocznymi modelami.

Jeżeli różnica w wydajności czy żywotności na ogniwie dalej będzie występować, myślę, że można domyślić się, gdzie leżą priorytety firmy.

Reklama

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama