Już w drugim tygodniu sierpnia poznamy oficjalnie Samsunga Galaxy Note 9. Kolejna generacja flagowego sprzętu, który to będzie w głównej mierze delikatnie poprawionym poprzednikiem, jednak uzupełniony o kilka dodatków z Galaxy S9. Coraz ciekawiej jednak zapowiada się jego rysik S Pen. Tam zmiany mogą być wręcz rewolucyjne.
Samsung poprawi rysik S Pen w kilku aspektach. Apple Pen i Surface Pen mają czego się bać
Najważniejszy wyróżnik
S Pen to nieodłączny element każdego przedstawiciela serii Galaxy Note. Stylus ewoluował wraz z telefonem, poprawiano w nim jego dokładność, dodawano nowe funkcje, a od 2011 roku zyskał spore grono fanów. Trzeba jednak przyznać, że część użytkowników nigdy się do niego nie przyzwyczaiło. Ot, kawałek rysika do ekranu dotykowego, który nie wzbudza żadnych emocji. Pod tym względem można należeć do dwóch grup: wielbicieli i sceptyków.
Samsung udowodnił tym rozwiązaniem, że stylus w urządzeniu mobilnym jest świetnym pomysłem. Wcześniej stosowano rysiki z uwagi na dotykowy ekran oporowy, niewygodny w obsłudze palcem, co wyśmiał Steve Jobs podczas premiery pierwszego iPhone’a. Koreańczycy udowodnili tym, że stać ich na innowacyjność. Teraz już nawet Apple ma własnego Apple Pencil, więc to chyba najlepsze potwierdzenie słuszności koncepcji.
Nowy model zadebiutuje oficjalnie 9 sierpnia. Obecnie wiemy już prawie wszystko na jego temat i akurat w temacie samej specyfikacji technicznej nikogo nie zaskoczy. Na pewno warto tu przypomnieć o pojawieniu się baterii 4000 mAh. W końcu czas pracy zostanie odczuwalnie wydłużony. Na dobrą sprawę to, obok poprawionego aparatu głównego, będzie największą zmianą względem poprzednika i myślę, że sporo użytkowników zdecyduje się przesiąść na niego z poprzednich generacji.
As w rękawie, czyli całkiem nowy S Pen
Dotychczas jednak nie usłyszeliśmy zbyt dużo o samym S-Penie. Na szczęście teraz pojawiają się kolejne doniesienia z nim związane i wydaje mi się, że Samsung Galaxy Note 9 dużo zyska dzięki nowemu długopisikowi. Co najciekawsze, w końcu doczeka się modułu Bluetooth. Można się zastanawiać, czy ma to sens, ale lepiej jest po prostu spojrzeć na listę nowych funkcji z nim związanych.
Rysik będzie mógł służyć jako spust migawki aparatu albo do kontrolowania odtwarzaniem muzyki – różna kombinacja kliknięć przycisku pozwalałaby zatrzymać utwór czy go przełączyć na następny. Podobno pozwoli również na zarządzanie innymi głośnikami Bluetooth. Z pewnością kolejne możliwości poznamy na konferencji.
Osobiście liczę jeszcze na poprawioną precyzję działania. Koreańczycy stosują technologię Wacoma, która sprawdza się znakomicie w smartfonach, ale w kwestii dokładności oraz szybkości mają jeszcze pole do poprawy. Tu dotychczas przegrywali z Apple Pencli czy Surface Pen, choć tamte skierowane są do znacznie większych urządzeń. Mam jednak nadzieję, że Samsung Galaxy Note 9 poprawi się również w tym zakresie i będzie świetną opcją dla artystów. Już ostatnie generacje z dedykowanymi aplikacjami świetnie się dla nich nadawały, a teraz powinno być tylko lepiej. Interesuje mnie również to, czy nowe funkcje S Pena zostaną wykorzystane w programach firm trzecich – oby deweloperzy chcieli je dostosować.
O ile wcześniej premiera nowego Note nie wzbudzała we mnie większego zainteresowania, o tyle teraz jestem ciekaw, co Koreańczycy pokażą.
źródło: Phone Arena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu